Pierwsze czytanie
Anna poczęła i po upływie dni urodziła syna, i nazwała go imieniem Samuel, ponieważ mówiła: «Uprosiłam go u Pana».
Elkana udał się z całą rodziną, by złożyć Panu doroczną ofiarę i wypełnić swój ślub. Anna zaś nie poszła, lecz oświadczyła swemu mężowi: «Gdy chłopiec będzie odstawiony od piersi, zaprowadzę go, żeby się pokazał przed obliczem Pana i aby tam pozostał na zawsze».
Pierwsza Księga Samuela 20-22
---
Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jeruzalem na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został młody Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest wśród pątników, uszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go.
Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami.
Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemu nam to uczyniłeś? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». Lecz on im odpowiedział: «Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział.
Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.
Ewangelia św. Łukasza 2: 41-52
Tytułowe zagęszczenie po raz pierwszy.
Dzisiaj mamy równocześnie dwa wydarzenia liturgiczne - drugi dzień Świąt i niedziela i to nie byle jaka - Niedziela Świętej Rodziny.
O ile dobrze pamiętam, patronem drugiego dnia Świąt jest św Szczepan - pierwszy męczennik.
Dzisiaj jednak musiał ustąpić miejsca Świętej Rodzinie.
Wyjątkowo zacytowałem dzisiaj dwa liturgiczne czytania gdyż tematyka jest bardzo podobna - uniezależnienie (się) dziecka od rodziny.
"Się" w nawiasie gdyż w przypadku Samuela dziecko nie miało nic do gadania, zostało oddane przez rodziców do świątyni.
Co innego Jezus - w wieku 12 lat dał rodzicom do zrozumienia, że jego przyszłość jest poza rodzinnym gronem.
W kazaniu, nasz ksiądz porównał rodzinę do gymu, miejsca ćwiczeń, w którym budujemy swój charakter, odkrywamy zainteresowania, doświadczamy miłości, zazdrości i wielu innych ości. Odkrywamy również swoje powołanie, które w większości przypadków oznacza usamodzielnienie się.
Usamo-dziel-nie-nie - ciekawe słowo -
Jest w nim podział i podwójne zaprzeczenie - czyli niby nie, ale jednak tak - dziecko odchodzi od rodziców.
Tytułowe zagęszczenie po raz drugi.
Święta w dni wolne od pracy.
W Australii pracodawcy nie mają lekko - jeśli święto wypadnie w sobotę lub niedzielę, to pracownikom należy się dzień wolny. A zatem ludzie mają wolne w poniedziałek i wtorek.
Powyższe niby przeczy tytułowi - to jest raczej rozrzedzenie, ale rozrzedzenie zacznie się jutro zaś dzisiaj mamy - niedzielę + Boxing Day + Ashes Test.
Boxing Day - w dawnych czasach w tym dniu ludzie dzielili się świąteczną radością dając prezenty biednym. Obecnie ludzie zorientowali się, że to oni sami są najbiedniejsi i w tym dniu kupują prezenty samym sobie - KLIK.
W tym miesiącu zlikwidowano prawie wszystkie covidowe restrykcje więc sklepy obiecują sobie wielkie żniwo. Pierwsi "bokserzy" ustawili się pod sklepami już o 3 rano.
Oczekiwane obroty - $21 miliardów.
Ashes Test - w poprzednim wpisie wyjaśniłem o co chodzi.
Dzisiaj w Melbourne, na ogromnym stadionie MCG - Melbourne Cricket Grounds - odbędzie się trzeci mecz z pięcioetapowej serii. Na stadion wpuszczą 70,000 kibiców.
Usamo-dziel-nie-nie. Faktycznie skomplikowane słowo, bo przecież wszelakie oczekiwania rodzinne niejako przeczą zjawisku dorastania i życia na własny rachunek. Dobrego dnia świątecznego na antypodach :)
ReplyDeleteOczekiwania rodzinne... myślę, że jednak rodzina dość wcześnie myśli o samodzielnej przyszłości dzieci. Często narzuca swoją koncepcję tej przyszłości co nie zawsze się sprawdza.
DeleteDni świąteczne w mojej okolicy były dziwnie chłodne, ale jednak dobre. Dziękuję za pozdrowienia.
Bardzo ciekawe fragmenty. Warto zastanowić się nad relacjami w rodzinie i tym w jakim stopniu manipuluje się słowem samodzielność/ niezależność podczas "procesów" wychowawczych. Skutki poznaje się po latach.
ReplyDeleteOdkrywanie ości/innych smaków życia nie tylko w rodzinie jest możliwie gdy ma się czas nie tylko w/od święta. Nadmiar jak i niedomiar szkodzi, a znalezienie równowagi we wszystkim jest sporym wyzwaniem :) Boksowanie jak i inne sporty/ sztuki walki z życiem najwyraźniej są potrzebne, bo rozładowują napięcia na wielu poziomach.
Wszystkiego dobrego.
Dziękuję za pozdrowienia.
DeleteRóżnie w rodzinach bywa jednak to jest podstawowa szansa do ustawienia życia na właściwym torze.
Współcześnie Marii i Józefowi za taką niefrasobliwość groziłoby odebranie praw rodzicielskich. Cóż za zaniedbanie! Choć znam przypadek sąsiadki, która dopiero w domu się zorientowała, że w sklepie zostawiła kilkuletniego synka... I pomyśleć, że ja do przedszkola musiałem chodzić sam, to znaczy ciągnąc siostrę za rękę i nikogo to nie bulwersowało. Choć z drugiej strony faktem jest, że ruch w peryferyjnych dzielnicach nie był wielki, ale był (to w przybliżenie 1955 rok). Łatwiej było trafić na bandziora niż samochód.
ReplyDeleteZapomniane dziecko, wydaje mi się, że o tym opowiada bardzo popularny film - Kevin sam w domu. Z tego widać, że temat nadal aktualny.
DeleteJeśli chodzi o usamodzielnienie się od rodziny, to chyba nie następuje to w całości nigdy. Nawet jeśli usamodzielnimy się finansowo, to nigdy nie usamodzielnimy się emocjonalnie (co widać po teściowych, które mają bardzo duży wpływ na naszego małżonka, albo widać to po tym, jak często dzwonimy do rodziców po poradę, kiedy jesteśmy zupełnie zagubieni w świecie dorosłych).
ReplyDeleteTen Boxing Day w Australii przywodzi mi na myśl Black Friday w USA- choć jest tu zdecydowanie mniej ofiar sklepowych przepychanek. W poprzednich latach zawsze w ten dzień można mnie było spotkać w sklepach z ciuchami- biedne te sprzedawczynie, które muszą odwieszać masę ciuchów z powrotem na wieszami i ustawić na miejsce zreczy, które zrzuciły na podłogę klientki. Konsumpcjonizm ma się nadal bardzo dobrze.
Usamodzielnienie - Biblia pokazuje skrajne przypadki - 2-letnie dziecko oddane do świątyni - strach pomyśleć, Jezus, który miał do wypełnienia specjalną misję.
ReplyDeleteA wśród zwykłych ludzi... różnie to bywa. Wyznam, że w naszej rodzinie i u znajomych nie spotkałem się z uzależnieniem od rodziców. W związku z wydłużającym się wiekiem, starsze pokolenie staje się uzależnione od opieki nad osobami starszymi, od możliwości i chęci własnych dzieci - też niemiła perspektywa.