Sunday, April 24, 2022

Niedzielne niedowierzanie

Drugie czytanie liturgiczne:
Ja, Jan, wasz brat i współuczestnik w ucisku i królestwie, i wytrwaniu w Jezusie, byłem na wyspie, zwanej Patmos, z powodu słowa Bożego i świadectwa Jezusa. Doznałem zachwycenia w dzień Pański i posłyszałem za sobą potężny głos, jak gdyby trąby mówiącej: «Co widzisz, napisz w księdze i poślij siedmiu Kościołom: do Efezu, Smyrny, Pergamonu, Tiatyry, Sardes, Filadelfii i Laodycei».


I obróciłem się, by patrzeć, co to za głos do mnie mówił; a obróciwszy się, ujrzałem siedem złotych świeczników i pośród świeczników kogoś podobnego do Syna Człowieczego, przyobleczonego w szatę do stóp i przepasanego na piersiach złotym pasem.

Kiedy Go ujrzałem, do stóp Jego padłem jak martwy, a On położył na mnie prawą rękę, mówiąc: «Przestań się lękać! Ja jestem Pierwszy i Ostatni, i Żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani. Napisz więc to, co widziałeś i co jest, i co potem musi się stać».

Apokalipsa św Jana 1: 9-13,17-19

Ewangelia

 Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana.

A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».

Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!»

Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę».

A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym».

Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!»

Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».

I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.

Ewangelia św Jana - 20: 19-31

Opowieśc o Tomaszu niedowiarku.
Jedna z najbardziej "ludzkich" ewangelii.

Co mnie zaskakuje, to, że napisał to św Jan, ten sam, który napisał cytowaną na wstępie Apokalipsę.
Prawdę mówiąc czytając słowa Apokalipsy trudno uwierzyć, że jej autor mógł napisać cokolwiek osadzonego w ziemskich realiach.
Cuda jednak się zdarzają.

12 comments:

  1. Bo dawny swiat byl inny wiec wierzenia byly przystosowane do niego!
    Majac 74 lata widzialam i przezylam rozne swiaty - gdyby mi w mlodosci ktos mowil o obecnej technologii a wystarczyloby tylko o komputerach, to tez bym nie wierzyla. Czyli musze dotknac albo widziec by uwierzyc.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Co do technologii, całkowicie się zgadzam.
      Z drugiej strony, gdy naszym wnukom opowiada się o tym jak żyło się przed wielu laty i w różnych systemach politycznych, też nie bardzo wierzą a generalnie ich to niezbyt interesuje.

      Delete
  2. Jesteś pewny, ze autor Apokalipsy i Ewangelii to ta sama osoba? Nie żebym miał wiarygodniejszą wiedzę niż Twoja, ale kiedyś czytałem, że to wcale nie jest pewne.
    A to, co wiem na pewno, to Apokalipsa jest osadzona w Starym Testamencie. Jak większość wizji religii monoteistycznych.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Absolutnie nie jestem pewien :)
      Ewangelie św Jana pisane są dość specyficznym stylem i w tym sensie pasują mi do Apokalipsy.
      Gzieś czytałem, że Jan pisał swoje ewangelie pod wpływem marihuany, zaś Apokalipsę - pod wpływem LSD i to mi pasuje.

      Delete
  3. Niby błogosławieni ci, co uwierzyli, choć nie widzieli, ale nadal ludzie modlą się do wizerunków, ołtarzy, nawet do szopek świątecznych i figurek przydrożnych...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wizerunki, figurki - to nie jest chyba w sprzeczności z wiarą.
      Jeśli ludziom to pomaga, to spełnia swoje zadanie.

      Delete
  4. Cud przy cudzie… Odwrotność? Może więc realizm?;-)
    Wydaje mi się, że to coś naturalnego, iż raz jesteśmy bardziej pewni a kiedy indziej znowu wątpimy. Autor Ewangelii Jana czy Apokalipsy mógł mieć różne ludzkie rozterki…
    Natomiast jeden z amerykańskich egzegetów Raymond E. Brown jest zdania, że całe Corpus Joanneum (Ewangelia, 3 Listy, Apokalipsa) zostało stworzone przez wielu autorów - uczniów Jana Apostoła. Dzisiaj to już bardzo trudno rozstrzygnąć.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wikipedia zapewnia, że Apokalipsy nie napisał Jan Ewangelista.
      Wprawdzie we wpisie zestawiłem te dwa tematy razem, ale prywatnie nie jest to dla mnie istotne.
      To znaczy - katolickie obrzędy liturgiczne mają dla mnie specyficzny urok i wyjaśnianie historycznych szczegółów raczej w tym nie pomaga.

      Delete
  5. Kto wierzy niechaj wierzy, kto woli życie bez wiary- niech pozostanie niewierzącym. Znaczenie ma w zasadzie jakimi wartościami kierujemy się w życiu, bo po śmierci być może każdy trafi tam w co wierzył lub nie wierzył...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Aaa...ciekawe co z tymi którzy kierują się hasłami typu np. "wojna z niewiernymi". Być może po śmierci dopną swego?

      Delete
  6. Po śmierci... to już niestety, a może na szczęście przekracza możliwości mojej wyobraźni.

    ReplyDelete
  7. "Cuda jednak się zdarzają". I nawet od czasu do czasu są uznawane przez niedowiarków w Kościele.
    Można określić pewne zdarzenia z przeszłości, jako "objawienia", które opisał obdarowany takim prezentem autor, np Jan.
    Wszelkie przeżycia religijne naturalne bądź nadprzyrodzone są niejako przekazem, które Bóg sam "wypowiada" o swoim istnieniu np. poprzez znaki. Mogą to być to słowa-znaki językowe lub słowa-rzeczy. Jan będąc (być może) w jakiejś szczególnej reakcji uczuciowej ( numinosum?) przekazał to, co przeżywał w swojej jaźni. Przeżycie religijne można (wg fenomenologów) zrozumieć jedynie ze stanowiska przedmiotu, który go determinuje...., a co ma z tym wspólnego niewierny Tomasz?
    W innej religii, Islamie, Mahomet miał co rusz jakieś objawienie i proroctwo, ale to już jest inny świat.
    "Kiedy Gabriel przynosił objawienie, Mahomet odczuwał duże zmęczenie- i dlatego poruszał językiem i ustami. Po tym można było poznać, że właśnie otrzymał objawienie"(3. 492).
    szczepan

    ReplyDelete