Kornik chodził po korze,
w pokorze.
Za to jego żona nie korzyła się wcale,
założyła koronki i korale.
Potem kupiła na loterię fanty,
sprzedał jej je kornik Korfanty.
Następnie odwiedziła Korwina
i napiła się z nim dobrego wina.
Ze spotkania wyszła jednak skwaszona
bo Korwin zgrywał się na korniszona.
Kornikom z Hiszpanii - escarabajo de corteza *,
nie podobała się w Koranie pewna teza,
więc przybyły do Mekki wprost z Kordoby,
płynęły korwetą cztery doby.
Koło Korsyki napadli je korsarze
lecz puścili gdy dostali korony w darze.
Wreszcie przypłynęły do celu (korwetą)
i od razu zgłosiły weto.
A kornik siedział w kórniku pod korą
i spisywał swą kronikę z pokorą
* corteza - po hiszpańsku - kora.
Korniki po cichutku robią swoje, a gdy efekty ich działań ktokolwiek zauważy, jest już za późno...
ReplyDeleteKilka lat temu słyszałem o ministrze który kazał rzucać w korniki szyszkami. Nie znam dokładnego rezultatu, ale na pewno w puszczy ubyło wiele drzew.
DeleteI to nie tylko w puszczy...
DeleteLechu - Twój wierszyk z kategorii rym-cym-cym ma smutny podtekst...
ReplyDeleteWyznam, że w rubryce rym-cym-cym głównie bawię się słowami i rezultaty mogą czasem być niezamierzone.
DeletePozdrawiam.
Ulozyles czy znalazles?
ReplyDeleteU nas ich nie brakuje bo klimat im sprzyja.
Jednego razu, w innym domu, zjadly nam kawalek framugi okna a gniazdo mialy w scianie wiec kawalek musielismy wymienic. Na szczescie ubezpieczenie domu posiadalo ubezpieczenie od nich tez wiec koszt naprawy byl pokryty ale to takie zludne pojecie bo przeciez ta czesc wchodzila w cala roczna oplate. A moze pamietasz jak to niedawno mielismy dziure wywiercona w drzwiach i okazalo sie ze zrobila ja pszczola? Istnieje wierszyk o niej?
Znalazłem?
DeleteNie, tak mi się zrymowało.
Rzeczywiście Twoje doświadczenia z kornikami są dramatyczne a historię o pszczole oczywiście pamiętam, ale do wierszyka na ten temat jeszcze nie dorosłem.
Dobrych, zdrowych swiat Lechu.
ReplyDeleteZdrowych i Spokojnych Świąt Wielkanocnych. Zapraszam do siebie po odbiór kartki świątecznej:-)
ReplyDeleteKornik kroniki spisywał wytrwale,
ReplyDeletedo czasu aż go wystraszyli drwale.
I jak wieść dalsza niesie
odtąd zamieszkał w bambusowym lesie.
Korzyść jest dla wszystkich taka,
że Kórnik ma kurnik
lecz bez robaka.
Ps. Dobrze wiedzieć, że corteza=kora, super rym-cym-cym :)