Sunday, April 3, 2022

Niedzielne pisanie

 Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał ich.

Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą dopiero co pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero co pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co powiesz?» Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć.

Lecz Jezus, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem». I powtórnie schyliwszy się, pisał na ziemi.

Kiedy to usłyszeli, jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta stojąca na środku.
Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: «Kobieto, gdzież [oni] są? Nikt cię nie potępił?»A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz».

Ewangelia św Jana 8, 1-11

Jezus i cudzołożnica.
Dzisiaj wróciliśmy w Australii do prawidłowego w naszym położeniu geograficznym czasu "zimowego" czyli godzina snu więcej.
Chyba była mi potrzebna gdyż obudziłem się dokładnie o tej samej godzinie co zawsze.

W związku z tym opowiem historię jak ze snu.

W 1945 roku, po zakończeniu wojny, Holendrzy powołali specjalną komisję mającą na celu odzyskanie dzieł sztuki zrabowanych w Holandii przez hitlerowców.
Po kilku miesiącach działania komisja otrzymała elektryzującą waidomość - w górskim tunelu w Alpach odkryto pociąg z kolekcją obrazów z pałacu Goeringa.
Komisja pospieszyła na miejsce odkrycia, otworzyła wagony i już w pierwszym znalazła coś nadzwyczajnego - nieznany obraz Vermeera - Jezus i cudzołożnica - to nawiązanie do dzisiejszej Ewangelii.


Eksperci nie mieli wątpliwości - Vermeer.
Ja mam - otóż w Ewangelii Jezus rozmawia z cudzołożnicą dopiero gdy pozostali sami zaś na obrazie towarzyszą im jacyś gniewni mężczyźni.
Na szczęście nie miałem wtedy prawa głosu więc mogła powstać ta historia.

Obraz był zupełnie nieznany, zaczęto żmudne badania skąd pochodzi. 
Po kilku miesiącach odkryto, że główny zaopatrzeniowiec Goeringa kupił go od handlarza dziełami sztuki, który z kolei kupił go od Hana van Meegerena, nieudanego malarza za to udanego handlarza.
Van Meegeren odmówił podania źródła z którego kupił ten obraz, tłumaczył, że to z prywatnej kolekcji zbankrutowanej włoskiej arystokratki, której przysiągł, że nie wyjawi jej nazwiska.

Czasy były okrutne, van Meegeren został aresztowany i powiadomiony, że został oskarżony o sprzedaż dóbr narodowych okupantowi a za to grozi kara śmierci.

Po krótkim namyśle van Meegeren wyznał, że... to on sam namalował ten obraz,
Wspomnę, że to nie był Prima Aprilis.

Eksperci pośmiali się trochę poczym podtrzymali swoje stanowisko - kara śmierci.
Wtedy van Meegeren złożył następującą propozycję:
- dajcie mi kilka dni czasu i umożliwcie malowanie w celi więziennej. Namaluję wam jeszcze lepszy obraz Vermeera.
Sąd wyraził zgodę, oto rezultat...


Jezus naucza w świątyni.

Źródło powyższej historii TUTAJ.

Dodam jeszcze epilog.

Z dnia na dzień van Meegeren urósł do rangi bohatera narodowego.
Nie dość, że oszukał i okpił Goeringa, to na dodatek okazało się, że Goeringowi zabrało gotówki na tak kosztowny zakup i dołożył ponad sto zrabowanych wcześniej obrazów.
A jednak... Han van Meegeren skończyl życie w więzieniu (atak serca) czekając na proces, oskarżony (słusznie) o fałszerstwo i nie chodziło tu o obraz sprzedany Goeringowi.

Ciekawym polecam książkę Franka Wynne - I was Vermeer, the forger who swindled the Nazis.

26 comments:

  1. Bardzo ciekawa historia, ale pierwszy obraz podoba mi się bardziej, na drugim postać Jezusa jest zbyt wyidealizowana, a nawet twarz ma żeńskie rysy...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zgadzam się co do nadmiernie natchnionej twarzy.
      Wyznam, że mnie żaden z trójcy podrobionych Vermeerów z postacią Jezusa. Trójca bo jest jeszcze trzeci, Jezus z uczniami w Emaus - ten zyskał największe uznanie i właśnie za ten oskarżono van Meegerena o fałszerstwo.
      Według mnie wszystkie twarze w tych obrazach są jakieś kamienne, jakieś takie wygładzone botoxem.
      Trudno mi ocenić czy to jest stel Vermeera.

      Delete
  2. Podpisuję się pod Jotką. Ciekawa historia.
    Czyli jednak obraz nieznany był słusznie nazwany nieznanym...
    Zdjęcie 1 w tonacji czarno-białej też tworzy swoisty obraz . Połączenie historii dalszej z XX- wieczną.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zgoda - czarno biały obraz potrafi przekazać sporo emocji.

      Delete
  3. a mnie zastanowiło, że na wszystkich znanych mi obrazach i ilustracjach Jezus przedstawiany jest bez czapki, bez nakrycia głowy, nawet w świątyni...
    przy okazji taki kawał:
    do rabina przyszło kilku panów na konsultację w temacie owej czapki, dlaczego pobożny żyd musi ją nosić... ten odparł:
    - bo jest napisane w Piśmie: "i wyszedł Mojżesz do ludu"...
    - zaraz, ale gdzie tu jest o czapce?...
    - no, jak to gdzie?... pomyślcie logicznie... to jak on tak wyszedł do tych ludzi?... z gołą głową?...
    p.jzns:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Szukałem trochę początku noszenia nakrycia głowy u Żydów i nie znalazłem niczego konkretnego aż do czasu pobytu Żydów w Hiszpanii czyli ponad 7 wieków po Jezusie.
      Tak więc wyjaśnienie w kawale to nadal najmocniejszy argument. Dziękuję.
      Osobna sprawa, to fakt, że wszystkie obrazy Jezusa to sztuka inspirowana chrześcijaństwem, które ma inne zasady niż religia hebrajska. Św. Paweł wyraźnie pisze, że mężczyzna powinien mieć w kościele odkrytą głowę, a kobieta - nakrytą.
      Osobna sprawa, to Jezus na obu pokazanych tu obrazach, ma zdecydowanie inne rysy niż towarzyszący mu Żydzi.
      To zapewne zgadzało się powszechnym odczuciem, że Jezus chyba nie był Żydem.

      Delete
  4. Rzeczywiście ciekawe… Vermeer jest nie tylko znany z obrazów religijnych. Pochodził z protestanckiej Holandii. Zamówień na obrazy ze scenami religijnymi nie było za dużo (w zborach protestanckich ich już nie było, obowiązywał surowy wystrój), więc odżyły zamówienia …świeckie. Chyba najbardziej znanym jest „Mleczarka”. Oglądałem ten obraz przed laty w Rijksmuseum i nie zdawałem sobie sprawy, że ma mnóstwo symbolicznych przesłań. Aż przypadkiem natrafiłem po latach na taki filmik:

    https://www.arte.tv/pl/videos/092036-004-A/mleczarka-jana-vermeera-1658-1661/

    PS. Ciekawe czy van Meegeren fałszował też „świeckie” obrazy Vermeera;-)?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Fałszował?
      Wydaje mi się, że on tylko podrabiał styl Vermeera gdyż tematyka obrazów jest zupełnie nowa.
      Ciekawostka - van Meegeren nie mógł korzystać z usług modeli gdyż wtedy sprawa by się wydała. Jedyny wyjątek to kobieta na obrazie Jezus w Emaus - pozowała mu własna żona, też niezłe ziółko.
      Tak, van Meegeren namalował kilka świeckich Vermeerów - na przykład Kobieta z lutnią.

      Delete
  5. O tym van Meegerenie już kiedyś czytałem i ta historia mnie nieźle ubawiła. To znaczy, nie do końca mogę uwierzyć w jej autentyczność. Jakiś pośrednik oskarżony i skazany? Ale może faktycznie coś było na rzeczy.

    Ze słów tej ewangelii najbardziej podoba mi się to zdanie: „I Ja ciebie nie potępiam”. A Kościół dziś cudzołóstwo potępia na drugim miejscu, zaraz po aborcji, ale przed złodziejstwem i występkami zboczeńców.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Historia 100% autentyczna.
      Jakiś pośrednik?
      Oczywiście - człowiek który sprzedał hitlerowcom skarb narodowy.
      To mało?
      Potępienie... widzę dwa aspekty - potępienie czynu, potępienie/ukaranie osoby, która grzech popełniła.
      Nawet w prawie cywilnym to są osobne sprawy.

      Delete
    2. Zdecydowanie za mało Lechu. Przynajmniej na karę śmierci. Gdyby on zadenuncjował kogoś i tego kogoś zabili, a tu masz tylko obraz, nawet jeśli arcydzieło.

      Mówimy o Kościele, a nie prawie cywilnym. Podobno Kościół to Jezus i w tym kontekście samo potępienie próbuję rozpatrywać.

      Delete
    3. Kara śmierci za sprzedanie skarbu narodowego.
      Przyznaję Ci rację, trochę ostro, ale wtedy w Holandii mieli taki klimat, reakcja po latach okupacji.
      Kościół to Jezus...
      Tak, ale dopiero kościół chrześcijański to Jezus zaś spotkanie z jawnogrzesznicą miało miejsce w kontekście religii żydowskiej czyli Jezus rozgrzeszał na cudze konto.

      Delete
    4. „Rozgrzeszać na cudze konto”
      ;-);-);-)Bardzo mi się to sformułowanie spodobało…
      Czyż dzisiaj tak ludzie masowo nie postępują… I nie tylko rozgrzeszają, ale i oskarżają na „cudze konto”. W sumie bardzo dużo rzeczy robią na „cudze konto”;-) Pzdr

      Delete
  6. I ja kiedys czytalam o tym van Meegerenie, ktory obecnie mialby wiecej trudnosci z podrabianiem obrazow jako ze obecna technologia pozwala robic dokladniejsze badania autentycznosci.
    Poza tym , znow nie pamietam gdzie, wyczytalam ze Jezus byl brzydkim wrecz mezczyzna tak z urody jak postury majac malego garba lub garbopodobne skrzywienie kregoslupa czyli wszystkie obrazy i opisy idealizuja go.
    Moim zdaniem cudzolostwo jest rownie duzym wykroczeniem jak inne chociaz nie kazdy tak je widzi bo jakaz szkode przynosi innym? - jedynie burzy zycie oszukanemu wspolmalzonkowi i dzieciom a to sie malo liczy w ich odczuciu. Takim machajacym na to reka zycze by doswiadczyli.......Wyglada ze Jezus tez nie doswiadczyl :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Cudzołóstwo - życzysz, żeby ci, którzy je lekceważą, spróbowali?
      Ładna historia :)

      Delete
  7. Bardzo ciekawa historia. Nie znałam jej.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja też dowiedziałem się niedawno temu.

      Delete
  8. Frank Wynne?
    O Goeringu pisał(2 lata więzienia za poglądy)David Irwing w książce"Wojna Georinga". Chętnie zdejmę ją z półki dla konfrontacji ze wspomnianym F. Wynnem. Jeśli zdążę, to się podzielę. Być może znajdę ten epizod. Swoją drogą, aż mnie ...-czy książki Irvinga są dostępne w Australii?
    pozdrawiam
    szczepan

    ReplyDelete
    Replies
    1. Frank Wynne to nie jest znany pisarz, zresztą historia van Meegerena to tylko dokumentalna relacja.
      Na ten temat powstało kilka książek i filmów, mnie akurat w ręce wpadł F. Wynne i książka bardzo mi się podobała.
      Natomiast losy Goeringa jakoś mnie nie interesują.
      Książki D. Irvinga, kliknąłem w google i widzę, że wiele z nich można dostać na Amazonie, czyli dostępne.

      Delete
  9. Waldemar Łysiak w "DoRzeczy" 2018 roku opublikował ciekawy art. "Łatwość fałszowania obrazów". Jest wzmianka o van Meegerenie i jego oszustwach(o Georingu). Opisał działalność jeszcze większego magika i artysty(zdaniem W.Ł.)o nazwisku Elmyr de HOIY- ostatnio pokazywali o nim film.
    szczepan

    ReplyDelete
  10. Elmyr de Hory.
    szczepan

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziekuję za informacje o E. de Hory.
      Wygląda na to że inspiracja podobna jak u van Meegerana - malarz odrzucony przez krytykę bo nie przestawił sie na 20-wieczny styl.
      Z tym, że de Hory wybrał łatwą drogę - fałszowanie współczesnych mu malarzy jak Picasso.
      Van Meegeren na oczach uznanego francuskiego krytyka sztuki, w ciągu pół godziny namalował obraz Picassa, tak dobry, że krytyk chciał mu zapłacić kilka tysięcy dolarów żeby móc wykorzystać obraz na zajęciach dla studentów. Van Meegeren zniszczył obraz na jego oczach.
      Namalowanie pierwszego Vermeera zabrało van Meegerenowi chyba 4 lata.

      Delete
  11. Różnie podają- w moich źródłach 6 lat. Van Meegeren malował ponoć w celi w obecności ekspertów. Inni nieobecni eksperci do końca nie wierzyli świadkom z celi.
    Zgadza się, malarz sponiewierany przez ekspertów może być nawet zagrożeniem dla ludzkości. Historia zna takie przypadki.
    Znawca malarstwa w Polsce(nazwisko w art. Łysiaka), oznajmił na łamach jakiejś gazety, że tylko ok. 20% ekspertów jest wiarygodna.
    Anegdotka sucharowa-wybitny geniusz malarski, np. van Gogh namalował ok. 300(?) obrazów. W samej Ameryce jest ich 500 i wszystkie są oryginalne.
    Polecam polski film "Vincent"(sprawdzę tytuł)-cudo.
    szczepan

    ReplyDelete
  12. Lechu...
    Jak byś chciał porównać sobie z wersją D. Irvinga o Vermerze.
    Goring prowadził handel barterowy z m.in. z Rendersem. W jego kolekcji był Vermeer.
    "Płótna tego malarza były bardzo poszukiwane. Marszałek kupił ..., tylko jedno:"Mężczyznę w kapeluszu". W roku 1942 zaproponowano mu nabycie innego obrazu V.; w dokumentach B. Lohsego znajduje się informacja, iż F. Limberger poinformowała go, że 18 listopada ma udać się wraz z innym ekspertem do Holandii i Monaco, żeby zbadać ten obraz." Potwierdzono autentyzm. Na scenie pojawił się i trzeci obraz V. , lekko uszkodzony. Żądano dużo. Był to obraz " Droga do Emaus" o tematyce religijnej, a pani Hofer, ekspertka stwierdziła -ORYGINAL.
    Holenderskie Rijksmuseum zakupiło ten obraz, a G. PRZEKONANY , że to autentic poszedł na barter-112 dzieł( w tym 54 z kolekcji Goudstikkera-wiemy kim był? i jak zginął?).
    "Po latach, gdy pozostało mu zaledwie 6 tyg. życia(Goringowi), dowiedział się że płótno to było falsyfikatem, jednym z namalowanych po mistrzowsku(poczynając od roku 1937)przez znakomitego fałszerza HANSA...".
    "Powiedziano mi-żalił się marszałek-że istnieje drugi obraz tego malarza, które zakupiło Rijksmuseum w Amsterdamie....
    Ukrywaniem dzieł zajmował się niejaki major Frankenberg.
    "Co do zdemaskowania Jana Van Meegerena, patrz materiał British United Press z 20 07 1945r."
    Dodam, że Irwing dostał za poglądy 2 lata odsiadki, a po wyjściu na wolność stwierdził, że ktoś mu skradł jego archiwum...
    W Polsce zostały jego książki wyrzucone z wystawy i takie tam sytuacje związane z pojęciem "wolności słowa".
    To tak w skrócie. Wyrazy...
    szczepan

    ReplyDelete
    Replies
    1. Coś mi się wydaje, że D. Irving mocno pokręcił temat obrazów Vermeera. O ile mi wiadomo, Kolacja w Emaus nie trafiła do zbiorów Goeringa, obraz Vermeera - Mężczyzna w kapeluszu... słyszałem tylko o obrazie Kobieta w czerwonym kapeluszu, tego nikt nie podrobił.
      Skazanie Irvinga było wynikiem notorycznego negowania Holocaustu.
      Skoro o wolności słowa mowa, to wspomnę, że w Australii jest kanał na którym wyświetlane są dzienniki telewizyjne przygotowane przez telewizje wielu krajów, również Polski - Polsat News.
      25 lutego zaprzestano transmisji wiadomości przygotowywanych przez rosyjską NTV, jako powód podano opinię rosyjskich odbiorców programu w Australii.

      Delete
  13. Lechu...
    Nie mnie oceniać, kto kręci w historii i to na Twoim blogu. Pisałeś niedawno o mitologiach? Przedstawiłem wersję Irvinga skrótowo(w książce, tylko dwie strony o Vermeerze). Ale moje przypuszczenia(naiwne, bom laik)- Goering był "wpuszczany" w maliny celowo. Sam stwierdził w rozmowie z Amerykanami, którzy z z niego szydzili z ogromną satysfakcją.
    Goering:" Tak, tak- dodał w zamyśleniu- dałem Hoferowi(płeć?) pokaźny plein pouveoir.[....]...iż człowiek musi być cholernie ostrożny, prowadząc interesy z handlarzami dzieł sztuki. To jedna banda kanciarzy, ja jednak zrozumiałem po niewczasie".
    Kim byli ci kanciarze? To można sprawdzić..
    "Dzieła Goeringa były przez Marszałka Rzeszy nabywane, sprzedawane, pożyczane i wypożyczane innym osobom, ukrywane w schronach przeciwlotniczych, wreszcie wysyłane w inne zakątki Europy, by nie stały się łupem nacierających wojsk nieprzyjacielskich".
    Tym cały inwentarzem zarządzała Fraulein Limberger-to ona sporządzała ogólny indeks, zawierające wykazy szczegółowe. Przejęli to Amerykanie w 1945, miały kilkadziesiąt stron.
    Masz rację z "Drogą do Emaus", to ja pokręciłem- przepraszam za bałaganiarstwo, co poszło na konto I.D. Chodziło o jakiś uszkodzony obraz V( jaki?)., a dla porównania oryginalności pokazano "Drogę...."
    Co do wiarygodności tych transakcji, to należałoby sięgnąć po raporty Brunona Lohsego i indeksu Limberger. Ale to przekracza moje możliwości.
    Podałem: więcej na temat zdemaskowania Meegerena -British United Press z 20 o7 1945-nie dotarłem.
    "Fałszywy Vermeer:patrz lista zatytułowana:"Swap of Vermeer(Miedl)and Seven Pictures from Renders Collection, Brussels" w NA, RG.260, poj. 396; oraz notatka przeznaczona dla dr Lohsego, 18 07 1942 r. Goering zgodził się poczatkowo zapłacić za ów obraz(??) 1650tys. guldenów. Ponieważ jednak Miedl nie chciał mu ujawnić tożsamość sprzedającego (okazał się nim fałszerz van Meegeren), zwlekał przez pół roku z wypłaceniem tej kwoty, następnie stwierdził, że woli dokonać transakcji wymiany(raport OSS, 23 07 1945 r NA, RG. 239, POJ. 42; oraz dossier Miedla, poj. 80).
    Nie będę przepisywał całych stron, może to znudzić (CHOCIAŻ SOBIE PRZYPOMNIAŁEM, haha)Irving został skazany i odsiedział, co swoje. Znam jedną z wersji oskarżenia i skazanie tego b.kontrowersyjnego pisarza. Zarzuca się mu wiele, bo przedstawia inne wersje historii. Jako jeden z nielicznych został wpuszczony do archiwów rosyjskich itd. Warto może znać i jego wersje. Dlatego pytałem, czy książki I. są dostępne w Australii. Nie wiem, czy wiesz, że do niedawna nie można było kupić w Polsce (na legalu) książki Hitlera?
    Nie oglądam żadnej telewizji, a wiedzę czerpię z "papieru" i niektórych kanałów(niszowych) i często blokowanych... . Miło było! Pozdrawiam!
    szczepan

    ReplyDelete