Po wyjściu Judasza z wieczernika Jezus powiedział: «Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy.
Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, że jesteście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali».Ewangelia św. Jana 13: 31-35.
O ile pierwszy werset pasuje mi do stylu opowieści św. Jana o tyle drugi wydaje mi się najbardziej przejmującą sceną w Ewangelii (pozostali trzej Ewangeliści nie wspominają tych słów).
Jezus wie, że odchodzi i przekazuje uczniom przykazanie, które właściwie eliminuje potrzebę religii.
Stary Testament zawiera wprawdzie wzmiankę o miłości bliźniego (Księga kapłańska 19: 18), ale częściej relacjonuje sytuacje, w których Bóg jątrzy ludzi przeciwko sobie samym.
Adam i Ewa - jedyny dialog między nimi to przekazanie sobie jabłka, które poróżni ich z Bogiem.
Abel i Kain - bracia którzy wpadli w konflikt w momencie gdy Bóg, z nieznanego powodu, wyróżnił jednego z nich.
Wieża Babel - przykład współpracy ludzi, która przynosiła tak dobre rezultaty, że Bóg "musiał" poplątać im języki.
Abraham i jego potomkowie - naród, któremu Bóg przyznał ziemie, które należały do kogo innego.
Przychodzi Jezus - czy Bóg (Ojciec) chciał w ten sposób ukarać samego siebie?
Tak czy inaczej, miłość, a przynajmniej życzliwość, to najlepsze co nam pozostaje.
Piszesz: „Przychodzi Jezus - czy Bóg (Ojciec) chciał w ten sposób ukarać samego siebie?” – dla mnie to nie jest pytanie, dla mnie to pewnik, skoro w świecie ludzi nic się nie zmieniło.
ReplyDeletePiszesz, że pozostaje nam miłość albo przynajmniej życzliwość, a ja bym się upierał przy zdrowym, trzeźwym rozsądku.
Pisząc o samoukaraniu miałem na myśli poczucie odpowiedzialności za akcje opisane w Starym Testamencie. Podoba mi się idea ewolucji Boga.
DeleteJezus to był milowy krok w tej ewolucji, ale tym razem to ludzie nie nadążyli.
Życzliwość nie wyklucza zdrowego rozsądku.
Dobre pytanie.
ReplyDeleteTylko kto jest adresatem? Człowiek świadomy zawsze zadawał sobie pytanie-co chciał Bóg? Niestety, albo stety-to nie na ludzki rozum. Wchodzimy w obszary Bożych decyzji i wyobrażamy sobie, że ludzki rozum to ogarnie? Można dywagować...
Przecież dana jest nam(?) wolność. Wolność jako fakt świadomości.
Ustalić fakty, a następnie podawać wyjasnienia....i takie tam.
Takie pytania zadajemy sobie z punktu widzenia katolika, łacinnika. W takiej kulturze zostaliśmy uformowani. Co do powiedzenia miałby inny wyznawca? Chociażby -prawosławny? Szerszy wzgląd..... .
Ośmielę się zaproponować pozycję ks.Edmunda Przekopa "Rzym-Konstantynopol. Na drogach podziału i pojednania". Bez recenzji.
Pozdrawiam.
szczepan
Spytałem kiedyś księdza o te okropności w Biblii.
DeleteDał mi bardzo prostą odpowiedź - pierwszym założeniem wiary w Boga jest, że jest On nieskończenie dobry.
Biblia - to pisali ludzie, ich intencją było prowadzić ludzi dobrą drogą. Gdy uważali, że do tego potrzebne jest nastraszenie, to straszyli.
My, racjonaliści, możemy na to spojrzeć z dystansem, ale nie ma to dla nas praktycznego znaczenia.
Jeśli mamy świadomość, że KTOŚ nas nieskończenie kocha, to może uczynić nasze łatwiejsze a może nawet lepsze.
Jeśli nie mamy takiej świadomości, też możemy mieć życie dobre dla nas i dla innych.
Pozdrawiam.
Myślę, że żyjemy w czasach, w których ten egzamin z człowieczeństwa i miłości do bliźniego zdajemy.
ReplyDeleteCzas szybko biegnie i egzamin trwa do końca zycia.
DeleteDo dzisiaj nie moge zdecydowac co w ludziach przewaza, zaliczy ich do ogolnie dobrych czy zlych? Sprawe komplikuje pewnie to co codziennie widze i slysze a slysze na przemian okropnosci czynione przez ludzi jak i przyklady niecodziennej dobroci.
ReplyDeletePoniekad nie moze byc inaczej posrod 330 milionow ludzi, zbieraniny z calego swiata i kultur, religii.
Mysle ze najbardziej logicznym jest zwalic wszystko na nasze geny ktore to w kazdym z nas roznie sie wyksztalcily.
Zaliczam siebie do dobrych ludzi a tymczasem im dluzej zyje tym czesciej noz mi sie w kieszeni otwiera - czyli okolicznosci tez potrafia czlowieka zmienic.
Okoliczności potrafią człowieka zmienić...
DeletePrzypomina mi się motto do książki B. Brechta - Powieść za trzy grosze - "Człowiek hołduje chętniej dobru niźli złu,
ale okoliczności nie sprzyjają mu.
Wychodzi na to, że Bóg ciągle wystawia człowieka na różne próby...jakby chciał wyeliminować wady produkcyjne.
ReplyDeletejotka
W moim wpisie doszedłem do innego wniosku, że Bóg zostawił nas samym sobie, ale to tylko igraszki mojej wyobraźni.
DeleteA ja odnoszę wrażenie, że stwórca specjalnie mota...za dużo tych dziwnych zdarzeń i prób.
Deletejotka
"Stwórca specjalnie mota..."
DeleteTo mi brzmi jak marzenie kościelnych hierarchów - uzasadnie potrzebę ich istnienia.
Lechu
ReplyDeleteCzy na przykładzie chociażby książeczki ks.Przykopa(krótko i na temat-spis treści dostępny)) można nabrać przekonania, że Bóg z NT "doprowadził"do rozłamu wspólnoty? Jątrzył przez wieki, aż do skutku. Czy to KTOŚ inny świadomie, bądź nie, w imię miłości do bliźniego, dla wspólnego dobra itd.,itd.
Wydaje się, że na tego typu pytania, nie znajdziemy odpowiedzi (nas zadawalającej) nawet w najmądrzejszych księgach różnej wiary teologów. Nie znaczy to jednak, żeby nie zadawać sobie takowych.
Stawiasz na miłość..., czyli uczucie. Doznanie zmysłowe.
Inni na strachu.
W j. polskim zwykle się mówi o duchowych uczuciach :miłości, nienawiści, smutku, itp. Takie uczucia duchowe są związane ze stroną intelektualnego poznania, są jednak w rzeczy samej aktami woli....i można popłynąć.
szczepan
p.s. wracam do proponowanej książeczki ze względu na opis faktów historycznych przedstawionych z katolickigo punktu widzenia. Można porównać z postawą mnichów z góry Athos.
Prawda, dobro, piękno -pojęcia uniwersalne...
Rozłam wspólnoty...
DeleteStary Testament jest adresowany tylko do jednej wspólnoty - żydowskiej.
Św Paweł "wyeksportował" religię żydów w Jezusowej wersji (słyszałem plotkę, że zrobił to na polecenie faryzeuszy).
W rezultacie religia ta zapanowała w najbardziej politycznie wpływowej części świata.
Bóg już nie musiał tu jątrzyć, robi to ekonomia.
Ta żydowska wspólnota była jednak podzielona na 4 główne sekty. Każda z nich miała własne zapatrywania i wymagania, i interesy, ale nadal była "zarezerwowana" tylko dla Żydów, którzy musieli spełniać pewne warunki swojej wiary.
ReplyDeleteJezus i Jego uczniowie docierali również do pogan a na łono wspólnoty przyjął, jako równoprawne-kobiety. O kwestii obrzezania nie wspomnę...
Okres rozłamu wspólnoty chrześcijańskiej opisany przez Przekopa to zaledwie 800 lat. Od synodu w Sardyce (343) do schizmy 1054. Dlatego się porwałem na krótkie przypomnienie.
Co do "działalności" Boga, to uważam , że o nas ani nie zapomniał, ani nas nie zostawił, mimo tylu okropieństw na świecie.
Mam także inną wiedzę(mało popularną!) na pochodzenie Jezusa- był Galilejczykiem, a nie Judejczykiem-ale czy to takie istotne w dzisiejszych czasach? Ludzie przekazują sobie znaki pokoju(kto to wogóle wymyślił i usankcjonował-ciekawe?) , a w roli papieża występuje pastor i "rządzi" jego mafia( w tym może lawendowa?) Tyle herezji na raz! Takie słowa, jak miłość, prawda, dobro-w ich ustach brzmią , jak kpina. Dziś rano usłyszałem, że św. Mateusz nie miał żadnej pasji pisania "swojej" Ewangelii. Ciekawie przedstawia go Caravggio na swoim obrazie- to Anioł trzyma ponoć jego dłoń i pisze niejako za niego. Ludzka wyobraźnia cenniejsza od wiedzy, uważam.
Tak, tak-Mamona i Złoty Cielec, słuszna uwaga. Lechu-wierzę w miłosierdzie Boże i wstawiennictwo Matki Bożej. Amen.
szczepan
Jezus Judejczyk?
DeleteTo mnie zaskoczyło.
Jego rodzice mieszkali w Nazarecie, który leży w byłym królestwie Izraela. Ewangelista Łukasz wyraźnie pisze, że po narodzeniu Jezusa w Betlejem, jego rodzice wrócili do Nazaretu w Galilei.
Przypomnę, że założone przez Dawida Królestwo Izraela rozpadło się pod rządami króla Rehoboama (syn Salomona).
Galilea to północna prowincja Izraela.
Wspomnę, że Galilea przez chyba 700 lat należała do Fenicji (Libanu) - dał im ją król Salomon, który nie mógł się wypłacić z długów za budowę świątyni - mimo to, a może dlatego, jest oficjalnie uznany w Biblii za najmądrzejszego człowieka w historii ludzkości.
I jeszcze cytat z Nieboskiej Komedii - Galilae vicisti!
Lechu
ReplyDeleteJezus Galilejczyk. Judejczykiem był Judasz.
podam źródła :
Profesora Tadeusza Zielińskiego.
"Pan Jezus był nie Żydem, lecz Galilejczykiem".
I jego książki w tym "Hellenizm a judaizm".
Przyjmuję wywody profesora historycznie, jeżeli św. Łukasza potraktujemy jako historyka -to może to być(nie musi) ciekawa interpretacja.
Nawiązuję do "eksportu" religii żydowskiej w Jezusowej wersji. To może oficjalna wersja. Jerozolima była "tylko" kolebką narodzin chrześcijaństwa wśród sekty(sekt)żydowskich. Póżniejszy okres kształtowania się religii, to w większości wpływy Antyku.
Dom był izraelski, ale póżniej podstawą była kultura grecko-rzymska...
Upraszczając, to nie było "oko za oko", ale MIŁOŚĆ (czyli BÓG) oparta na antycznej triadzie-PRAWDA, DOBRO, PIĘKNO.
BÓG jest Prawdą, Dobrem i Pięknem, a to jest prosta droga do Miłości-o której piszesz.
To jest cywilizacja miłości, przeciwstawna do obecnie się panoszącej.
Życzę ciekawej lektury(być może?). W Polsce są już tylko nieliczni kapłani, którzy zajmują się archeologią chrześcijaństwa-większość została wywalona z KUL-u przez ....itd.
pozdrawiam
szczepan
archeologia chrześcijańska...
ReplyDeleteW swoich wędrówkach historycznych( niestety w necie tylko)natrafiłem na katakumby św. Domitylli. Tam jest kaplica, a w niej najstarszy obraz Panienki z Dzieciątkiem. Jest opisany fresk przedstawiający Wieczernik(koniec 3 wieku). Rysy twarzy i inne szczegóły świadczą o tym, że ci wcześni chrześcijanie inaczej widzieli (a raczej wyobrażali sobie) postaci związane z chrześcijaństwem.
W tym okresie czasu nie zaistniał jeszcze kryzys obrazoburczy, tak że można zaryzykować -nie panowała ani większa cenzura(w katakumbach) , a co z propagandą, to można poszukać w róznych zapiskach.
Dopiero od roku 726, kiedy to cesarz Leon Trzeci Izauryjczyk wydał nakaz zniszczenia ikony Chrystusa czczonej w Konstantynopolu..., ale to już inna bajka jest.
szczepan
Dziękuję za wspomnienie kolejnego tematu.
ReplyDeleteWyznam, że mam trudności z dłuższym skupieniem się nad poważniejszą lekturą, ale spróbuję.
Pozdrawiam.
Lechu
ReplyDeleteProblemy z pamięcią staram się rozwiązywać poprzez naukę. To są pożyteczne działania wg mnie. Często się jednak gubię...
W Polsce jest możliwość podjęcia studiów stacjonarnych tzw. 40 +. Na danym roku np. historii, filozofii, czy politologii można zauważyć studenta 60-letniego, który mieszka sobie w akademiku...
To jest ciekawy epizod w życiu. Najstarszy, którego poznałem, miał 74 lata. Był z zawodu inżynierem budownictwa, ale na stare lata zachciało mu się iść na religioznawstwo.
Obecnie jestem "w katakumbach", które odkrył ojciec archeologii chrześjańskiej -G. B. DE ROSSI.
To w nich znajdują się najstarsze wizerunki itd...
U mnie czas na sadzenie i sianie, zatem ruszam w plener .
Pozdrawiam i do kolejnego "przeczytania".
szczepan