Mój znajomy z kościoła zadeklarował, że jego obecna dewiza życiowa to 3G - God, Girls and Golf.
Moja styczność z golfem jest minimalna, o dziewczynach w ogóle nie ma co gadać - przerobiłem tę dewizę na God, Gadanie i Gapienie się.
Dzisiaj jednak spróbowałem poGapić się na Golf.
Piękne pole golfowe mamy w parku 1 kilometr od domu.
Ostatnio mamy piękne, słoneczne dni. Parę razy w tygodniu, jadąc rano na pobliski bazar, mijam to pole i podziwiam piękną trawę, cudownie pofalowane wzgórza, wszystko jeszcze za lekką zasłoną mgły podświetloną wstającym słońcem.
Niestety nie udokumentuję tego zdjęciami gdyż na tej trasie nie mam gdzie zaparkować samochodu.
Spróbowałem więc po południu.
Podjechałem do parku, przywitał mnie samochód, z którego ktoś mnie obserwował...
Pole golfowe tuż za płotem. Niestety pole idzie w dół a więc trudno znaleźć dobre ujęcie a więc jest co jest...
Coś walnęło mnie mocno w ramię.
Piłeczka golfowa?!?
Skąd tutaj.
Poszukałem na trawie...
Wyznam, że poczułem wzruszenie.
Wydało mi się, że NATURA dała mi przyjacielskiego kuksańca - jestem koło ciebie :)
Tak, to wyraźnie zaczepka od drzewa - spójrz w górę, podziwiaj mnie.
ReplyDeleteU nas mówi sie, że w pewnym wieku nie wolno nic na P (pić, pieprzyć, palić). Akurat picie i palenie to nie mój problem...
Bardzo miła zaczepka :)
DeleteNatomiast nie podobają mi się tego rodzaju zakazy, o ile lepiej myśleć o tym co możemy a może nawet powinniśmy robić.
Tak, ta szyszka była sygnałem od Przyrody. Urocze i wzruszające:)
ReplyDeletePola golfowe urzekają ludzi zielona architekturą, ale nie jestem pewna czy Przyroda jest z nich zadowolona. Zapytaj swojego drzewa przy następnym spotkaniu:)
Tak, bardzo miłe spotkanie.
DeleteNatomiast pola golfowe - na pewno jest to nienaturalna ingerencja w środowisko natury, ale z drugiej strony - jakie są inne opcje?
Najprawdopodobniej największy apetyt na te tereny mają deweloperzy bo to świetna lokalizacja.
Można było oczywiście pozostawić w nienaruszonym stanie, tak jak pozostawiono sąsiedni park. Kłopot w tym, że w Australii las w stanie naturalnym oznacza gwałtowne pożary i z tym mamy prawie co roku kłopot.
A to ciekawe pytanie czy Przyroda jest zadowolona z pól golfowych. Myślę że pola golfowe niewiele szkodzą Przyrodzie, drzewa rosną, trawa jest zadbana, ptaszki śpiewają, jak jest jeziorko to też dobrze, nikt go nie zasypie, kangury też mogą sobie biegać po polu golfowym, nikt im krzywdy nie zrobi. Za to Przyroda poczuje boleśnie jak pokryją ja panelami słonecznymi albo postawią tysiące turbin wiatrakowych, a na sama myśl ile betonu wleją w ziemię Przyroda płacze a ja z nią.
DeletePola golfowe a przyroda - myślę, że pola golfowe to zbyt marginalna sprawa by Przyroda się tym przejmowała.
DeleteAkurat ja mam takie szczęście, że 2 pola golfowe w promieniu 3 km, ale to drobiazg w porównaniu z trawnikami przed domami.
Swoją drogą dziwi mnie bardzo silna pozycja golfa - pola golfowe warte grube miliony, turnieje golfowe z gigantycznymi nagrodami - jak to się finansowo bilansuje?
Chcialabym poturlac sie po takim pieknym polu golfowym prosto pod drzewo z ktorego spadlaby na mnie szyszka :-))
ReplyDeleteStokrotka
Miłe marzenie, ale ryzykowne - zanim się doturlasz do iglastego drzewa może Cię uderzyć niejedna piłka golfowa.
ReplyDeleteUśmiałem się do łez z Twojego 3 G;-) W Szwajcarii trudno znaleźć miejsce na pole golfowe, ziemia jest bardzo droga. Myśli się powszechnie np o likwidacji cmentarzy albo przynajmniej ograniczaniu ich rozmiarów do małych poletek, na których wysypuje się prochy albo stawia się urny...
ReplyDeleteAle podobno jedno z najpiękniejszych (i najdroższych) to 18-dołkowe pole golfowe Andermatt w Alpach. Bardzo blisko natury, ale nie radziłbym tutaj się turlać;-);-);-)
To może zrobić poletko golfowe na byłym cmentarzu?
DeleteBardzo dobrze! Warto postawić na naturę. Ostatnio zachwyca mnie "byle co" - listki na drzewie, pospolite kwiatki, promienie słońca i błyski na wodzie...
ReplyDeleteZachwyca byle co... bardzo dobra uwaga - dla natury to rzeczywiście byle co, produkuje cuda bez umiaru, wystarczy przejść parę kroków i już są w zasięgu ręki.
DeleteMnie tez zastanawia strona ekonomiczna sportu, kazdego, nie tylko golfa. Gdy slysze ile zarabiaja sportowcy, ile kosztuje utrzymanie stadionow czy innych obiektow sportowych , sprzet, gdy widze ilu np druzyna footbolowa zatrudnia trenerow i innych pomagierow a kazdemu placa dziesiatki milionow - doprawdy trudno pojac skad na to biora.
ReplyDeleteNie mam nic zlego do powiedzenia o polach golfowych - sa piekne i zadbane co z pewnoscia przyrody nie krzywdzi. Ponadto lubie ogladac golf ktory wcale nie jest latwym sportem i nigdy nie rozumiem dlaczego ludzie go dosc lekcewaza. Nie moze byc tak iz tylko szanujemy i podziwiamy sport ktory osobiscie uwazamy za godny uwagi. Co zlego w graniu w golf jesli ktos lubi?
Stronę ekonomiczną piłki nożnej akurat rozumiem - co tydzień dziesiątki meczów ligowych, na każdym dziesiątki tysięcy widzów, do tego transmisje w telewizji.
DeleteW uprawianiu sportów nie widzę niczego złego... poza używaniem środków dopingujących.
Gram w Króla w ogrodzie z dzieciarnią przy ognisku, jak zwyczajne pospólstwo. Tiger zbił majątek na golfie, jak zbijam Króla,, to cała radocha po naszej stronie. Znaki..., znaki . Coś w końcu musi spaść na ....
ReplyDeleteJasiu
Gra w Króla, w tego akurat nie znałem, ale domyślam się że to jakaś odmiana gry w gapę czy durnia.
ReplyDeleteCzysta przyjemność bo w grę nie wchodzą żadne pieniądze.
Gra ogrodowa zwana kubb, King, Viking Game. Na końcu gry trzeba powalić Króla pałeczką drewnianą z pewnej określonej odległości.
ReplyDeleteKto przegra sprząta ogród, gasi ognisko itd...
warto z dzieciakami troszku poszaleć, czasami..
Jasiu
Zabawa z dzieciakami na świeżym powietrzu - trudno znaleźć coś lepszego - zazdroszczę.
ReplyDelete