Saturday, December 13, 2025

Przedświąteczne podskoki

 Zaczynają się we wrześniu, już wtedy w sklepach pojawiają się świąteczne dekoracje i sugestie świątecznych prezentów.
W listopadzie robi się to już męczące...


A w grudniu - czas na działanie...
Najpierw coś dla potrzebujących - "paczki" świąteczne rozdzielane przez moją grupę Stowarzyszenia św Wincentego.
Paczki... dawne lata... bywało, że prosiliśmy parafian o dotacje żywności, bywało, że robiliśmy listy zakupów,  kupowaliśmy, pakowaliśmy w torby i roznosiliśmy po domach.
Bywało - teraz są to wyłącznie vouchery na żywność i na produkty sprzedawane w sklepach naszej organizacji.
Właśnie wczoraj wraz z kolegą odwiedziłem 12 domów - 9 z nich - kobiety, 1 małżeństwo, 2 mężczyzn.
Przyjmowali nas sympatycznie, w 5 domach były już świąteczne dekoracje, niektóre osoby zapraszały do środka, ale my mieliśmy sporą listę odwiedzin, wręczaliśmy kopertę z voucherami i w drogę.

Piątek - pora na regularne zakupy w centrum handlowym...


Conajmniej raz w tygodniu na liście zakupów są ryby, dzisiaj stoisko rybne cieszyło się sporym zainteresowaniem. W momentach szczytowych za ladą kręciło się 10 ekspedientów.

Ciepły dzień, temperatura 32C, ryby przebywały w klimatyzowanych kwaterach...


Ja parkowałem samochód w cieniu.
A w domu czekały na mnie ptaszki - znaczy gołąbki...


===
P.S. Dodane po publikacji wpisu.
Sobota - w południe, jak zawsze, posłuchałem audycji Lekcja Muzyki.
Temat był bardzo na czasie - Cisza. Zaprezentowano bardzo różnorodne utwory, w tematykę najlepiej wpasował mi się utwór Maxa Richtera - Mercy - KLIK.
Była też pozycja dla osób o skłonnościach do kontemplacji - hinduski utwór - 108 imion Shivy - KLIK.

35 comments:

  1. Piękna akcja pomocy ubogim i potrzebującym. Mój Geograf a także wnuki w taką pomoc włączyli się już kilka lat temu. Nazywa się to w Polsce Szlachetna Paczka.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dobra nazwa - Twoja Rodzina to zdecydowanie... dobra paczka :)

      Delete
  2. W Polsce nadal są akcje polegające na szykowaniu paczek, Szlachetna paczka, Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę, a także lokalne akcje w sklepach, supermarketach, gdzie wolontariusze Caritasu zbierają dary od klientów i z ofiarowanych produktów robią potem paczki. Właśnie zakończyła się też w kilku miastach akcja zbierania darów na paczki dla Polaków w Ukrainie: Polacy - Rodakom, Akcja Paczka... i inne;
    ptaszki wyglądają smakowicie

    ReplyDelete
    Replies
    1. Miła wiadomość... oczywiście znana mi jest WOŚP J. Owsiaka, dociera nawet do Australii.

      Delete
  3. Piękna pomoc.
    A gołąbków zazdroszczę!

    ReplyDelete
  4. Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o akcje charytatywne okazjonalnie.
    Wielu ludzi potrzebuje konkretnej pomocy cały rok, a nie tylko w święta i nie muszą to być dary. Ale łatwiej zawieźć paczkę czy dać talon, niż załatwić pracę czy pomoc w codziennych czynnościach, ulgę w samotności..

    ReplyDelete
    Replies
    1. Okazjonalne akcje...
      Masz sporo racji, z drugiej strony nachalna przedświąteczna komercja może wywołać smutek u osób, których nie stać urządzenie świąt i jakiś przejaw życzliwości sporo dla nich znaczy.
      Nasze Stowarzyszenie działa cały rok, osoby które właśnie odwiedzamy to nasi starzy znajomi, tylko przykro, że co roku jest tak samo.

      Delete
  5. Witaj Lechu
    Już we wrześniu??? Nie dziwię się, ze w listopadzie jest to już męczące. To powinno być zakazane:))) Znika cała magia świąt.
    A gołąbki uwielbiam. Czasem je robię. Teraz zrobię po raz pierwszy takie postne na wigilię.
    Pozdrawiam mglistą końcówką jesieni

    ReplyDelete
    Replies
    1. Postne gołąbki... oj to one daleko nie dolecą.
      Pozdrawiam gorącymi chwilami grudnia.

      Delete
  6. Nie wiem, co dla osób, którym się w tej sposób pomaga, jest wygodniejsze - dostać gotową paczkę, czy raczej voucher i samemu sobie w sklepie wybrać produkty. Pewnie jednym tak, drugim inaczej. Rozumiem, że alkoholu na te vouchery kupić nie można 😉

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wygodniejsze...
      Tak czy siak odwiedzą supermarket przed świętami i wtedy wykorzystają vouchery - nie kupią na nie alkoholu ani papierosów.
      Gotowe paczki - tu było kilka problemów - dotacje żywności - trzeba było sprawdzać daty ważności, niektóre produkty były przeterminowane. Kiedy my robiliśmy zakupy, dobieraliśmy zdrowe i odżywcze produkty, ale teraz każda osoba ma swoje wymagania dietetyczne więc lepiej jak sama sobie kupi.
      Na marginesie - vouchery na żywność. Kilka lat temu mieliśmy w kilku miejscach spore rozruchy Aborygenów w rezultacie wprowadzono tam stan wyjątkowy a przy okazji - połowę zasiłku dla bezrobotnych "wypłacano" w voucherach na żywność. Oczywiście obrońcy praw człowieka protestowali i po kilku miesiącach wróciło do normy czyli mężczyźni pijani a kobiety nie mają co do garnka włożyć.

      Delete
  7. Posłuchałam "Mercy", faktycznie wyciszające - nie znałam tego kompozytora, można znaleźć wiele utworów, widzę, że ma też bogatą filmografię, ale akurat nie znam filmów z jego muzyką. Przyznaje się do inspiracji Reichem, czyli muzyką repetycyjną. W klipie gra skrzypaczka Mari Samuelsen, też poszukałam więcej, ona gra też w innych kompozycjach Richtera, podoba mi się "November", ale to raczej nie jest muzyka uspokajająca

    ReplyDelete
    Replies
    1. November - powtarzalność trochę mnie denerwowała, na szczęście mamy już grudzień.

      Delete
  8. ptaszki...
    gołąbki smakowite i zimorodek, mój niezastąpiony druh/ideał w łowieniu ryb. Prawdziwy Król Ryb! Z rybek to skonsumowałbym chętnie kergulenę(zapomnieć), ale na Święta zadowolę się"wilkiem północy". Nie ma w sprzedaży żywych ryb? Wszystko mrożone, glazurowane i filetowane- toż to nie ryba jest, to tylko mrożone mięso rybowe...
    Gołąbki-a jaki farsz? Może kasza gryczana z borowikami? mięcho znowuż?
    tylko na Święta wybrzydzam, bo jest przesyt...i narzekam...
    ale wolny talerzyk czeka na jakiegoś Wędrowca na Szlaku, może kiedyś zawita do mnie Voyager, czekam i drzwi nie zamykam...
    gaśnicowy

    ReplyDelete
    Replies
    1. Żywe ryby - ostatni raz widziałem w akwarium, w szpitalu. W sklepach - mięso rybne - barramundi, flathead, orange roughy, red perch... ale jest też pstrąg i łosoś.
      Gołąbki - mięsne - na kaszy nie doleciałyby do gąbki.

      Delete
    2. U mnie"przedświąteczny podskok"z wędką w dłoni. Wyjątkowa okazja zapolować na okonia, czy szczupaka na Lalce. To półwysep na jeziorze Łańskim. Jestem wszak na wywczasach w tych warmijskich lasach... . Pomyślałem o gołąbkach w słoiku. Haha, kiedyś rybakom, drwalom i leśnikom dawano tzw. posiłki regeneracyjne(zupy z wkładką mięsną, fasolkę po bretońsku i...gołąbki)-pycha! Pamiętam z dzieciństwa....Ognisko, kociołek, woda..., no i rybka lubi pływać. Znalazło się jeszcze dwóch chętnych... . Bierzemy mydło i ręczniki na tzw. wszelki wypadek, to taki stary zwyczaj wędkarski.... jest też śledzik w occie.
      albo rybka, albo pi..a, jak to mówią optymiści z kijem.
      gaśnicowy

      Delete
    3. Tylko pozazdrościć kondycji i możliwości tak atrakcyjnego spędzania czasu.

      Delete
    4. Podwózka na Lalkę gratis, bo żonka jednego z amatorów śledzika ma prawo jazdy. Męża trzyma krótko... na haczyku. Przydał się śledzik, mydło itede... . Zero brań! Rozjuszeni niepowodzeniem ruszyliśmy terenówką na stolicę Warmii. 50 minut i ....Dziś ryneczek na świeżym powietrzu, od mydła(szarego)po powidła i miód(cud z prywatnych pasiek, a nie chińszczyzna z supermarketów i pobliskiej przetwórni)... Dwa stoiska świeżych, wędzonych i mrożonych ryb. Po dwoje sprzedawców, w kolejce ok 8 osób. Nas interesowała jeziorówka"prosto"z naszego jeziora. Sandacze, szczupaki, leszcze, liny( lin-dla mnie ryba wigilijna na zupę postną ala"flaczki"- mogę dać przepis). I idziemy w zaparte-my to złapaliśmy osobiście w jeziorze! Chyba się nie wyda..., co drugi wędkarz to wierutny legendziarz, delikatnie mówiąc. Aha, świeże śledzie w lodzie po 15 zł do smażenia("atlantyckie"z Litwy). Będziemy smażyć na ośrodku- udany wybór na kolację! Smażymy na maśle, bo smalec się skończył... Pojutrze wypad z Warmii, sprawiona rybka do zamrażarki, a w domciu? Wiadomo! Rybę sam złapałem w jeziorze..., kochana rodzinko...
      chyba pójdę do spowiedzi..., do swojego księdza, ze słoikiem flaczków z lina. On też łowi...
      gaśnicowy

      Delete
    5. Zero brań?
      W skrócie - ze-branie.
      Jeziorówka wygląda bardzo ciekawie, do tego jeszcze jałowcówka - do tego jeszcze spowiednik na linie - dobra roku końcówka.

      Delete
  9. Mój Boże, 10 ekspedientów... U nas to abstrakcja. Bez względu na liczbę klientów i długość kolejki zawsze jest max 3 sprzedawczynie, z czego dwie robią różne rzeczy, a tylko jedna obsługuje kupujących. A to Polska właśnie...

    ReplyDelete
    Replies
    1. To stoisko rybne jest trochę wyjątkowe, parę kroków dalej jest konkurencja, dwa razy mniejsze stoisko, ale jednak 4 osoby obsługi.
      Tu chyba nie ma powodu narzekać specjalnie na Polskę, w końcu to są prywatne firmy i wiedzą jak zarabiać.

      Delete
  10. Okazjonalna, świąteczna dobroć, choć bardzo potrzebna i ważna, trochę mnie irytuje. Święta trwają dwa dni, a potem i przedtem?
    Uroczyste wigilie dla ubogich,bezdomnych i samotnych organizowane kilka dni przed terminem są dobrym gestem. Nie zmienia to jednak samotności w ten wyjątkowy wieczór 24 grudnia.
    Cóż, tak chyba musi być.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Świąteczna dobroć - masz sporo racji - Święta to poważna pozycja w byznesowym kalendarzu a dobroczynność to już produkt uboczny.
      Wigilie dla ubogich i samotnych - w Australii o tym nie słychać, ale pewnie są jakieś lokalne inicjatywy tego typu. Sporo zależy od etnicznego profilu okolicy.
      Wigilia to mocno polska tradycja, wiele osób w mojej, katolickiej, parafii nie zna tego zwyczaju.

      Delete
  11. Tak. Okres (przed)świąteczny już od września. Jesteśmy w tym zanurzeni po same uszy;-) Może dlatego w grudniu już pragniemy spokoju od tych Świąt… A tu trzeba właśnie świętować;-)
    Mimo wszystko, życzę miłych przygotowań. Serdecznie pozdrawiam spod Alp

    ReplyDelete
    Replies
    1. W Australii rytm świąteczny jest uzależniony od klimatu - tuż po świętach większość osób idzie na urlop, zamyka się wiele zakładów pracy, a w Europie karnawałowe szaleństwa.

      Delete
  12. A może wiesz jak trzymają się tacy ludzie, którzy otrzymują pomoc? Udaje im się nie wpaść w nałóg alkoholu? Dają radę? Pewnie różnie z tym bywa, macie jakiś system pozwalający sprawdzić ich stan?

    Tych voucherów nie da się wymienić na pieniądze, zaś które mogliby kupić papierosy lub coś innego podobnego?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ludzie na zasiłkach - wyznam, że i ja do nich należę, kiepsko planowałem finanse w okresie gdy dobrze zarabiałem i nie udało mi się zgromadzić około A$400,000 na funduszu emerytalnym, w rezultacie otrzymujemy częściowe emerytury od państwa.
      Nasi podopieczni, po pierwsze nie mają własnych domów, korzystają z mieszkań socjalnych, które zasadniczo są całkiem przyzwoite, ale już osiedle takich mieszkań nie wygląda sympatycznie.
      Podopieczni - po drugie - też są na emeryturach plus wielu z nich otrzymuje jeszcze zasiłki dla osób niepełnosprawnych.
      Starsze kobiety dają sobie radę całkiem dobrze, mężczyźni gorzej - zaniedbanie, narkotyki.
      Wymienić voucher na pieniądze - wszystko możliwe, w jednym z komentarzy wspomniałem o "dyskryminacji" Aborygenów - wypłacali im część zasiłków w voucherach na żywność. Ci najbardziej zdesperowani sprzedawali vouchery - voucher o wartości A$20 sprzedawali za A$15... a może i taniej.

      Delete
    2. Dzięki za wyjaśnienie 👍

      Delete
  13. Narobiłeś mi smaku na gołąbki. Muszę zrobić, bo te Twoje chyba do mnie nie dolecą;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jak je do Ciebie wysłać?
      Bociany na tej trasie nie latają, wieloryby płyną właśnie w odwrotnym kierunku.
      Posłuchaj rady Puszka w tym temacie.

      Delete
  14. Bardzo dramatyczne doniesienia czytam z Australii wczoraj i dzisiaj...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Media na całym świecie są na bieżąco w tym temacie tak że niczego nie dodam.
      W środę mam spotkanie w żydowskim ośrodku - będzie smutno.

      Delete
  15. Ostrożności nigdy nie za wiele! Najważniejsze jest bezpieczeństwo i życie ludzkie! Spotkanie może być odwołane..., ale na tym koniec moich dywagacji. Tragedia.
    Czy ten ośrodek jest w jakiś sensie religijnym(oprócz narodowościowego)związany z wiadomym ruchem? Aż się boję czytać komentarzy, a konkretnie interpretacji, domysłów, oskarżeń i insynuacji na ten temat. Tragedia! W Australii robi się niebezpiecznie, w państwie, które prowadziło b. rozważną politykę migracyjną itede. Co rusz czytamy o atakach na niewinnych ludzi z powodów wyznania, narodowości, ideologi...
    gaśnicowy

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ostrożność... ma swoje granice, ludzie są coraz bardziej nieprzewidywalni.
      Prawie 30 lat temu jakiś wariat zastrzelił 35 osób w kawiarni, na Tasmanii, 6 lat temu ktoś zastrzelił 51 osób w meczecie w Nowej Zelandii.

      Delete