O tym zwyczaju dowiedziałem się dopiero z książki Dickensa - Klub Pickwicka. Nie spodziewałem się, że wyląduję kiedyś w anglosaskim kraju, gdzie będzie to tradycyjnym zwyczajem.
Mało tego, zostanie importowany również do Polski. To zresztą mnie nie interesuje, tak samo jak i oryginalne walentynkowe święto.
Przekorny los zrządził, że jednak wplątałem się w tradycję. Miłe wspomnienie na dzisiejszy dzień - KLIK.
No comments:
Post a Comment