Thursday, August 6, 2020

Raport z zamkniętego miasta

Od dzisiaj mamy w Melbourne CZWARTY stopień restrykcji.
Ograniczenia:
- nie wychodzić z domu między 8 wieczorem a 5 rano.
- wychodzić tylko raz dziennie, nie na dłużej niż 1 godzinę, obowiązkowo w masce.
- dozwolone powody wyjścia:
  - do pracy - trzeba mieć świadectwo pracy wydane po 5 sierpnia.
  - zakupy leków i rzeczy niezbędnych,
  - wizyty u lekarza,
  - rekreacja,
  - opieka nad osobami jej potrzebującymi.

Żeby ograniczyć pokusy i możliwości zamknięto wszystkie sklepy z rzeczami i usługami bez których można się obejść. 
Tutaj kryteria są chyba dość płynne gdyż zamknięto zakłady fryzjerskie (po raz pierwszy) oraz ogromne supermarkety z częściami do napraw domowych - są one otwarte tylko dla zerejestrowanych specjalistów.
Z drugiej strony zauważyłem otwarty sklep ze sprzętem ogrodniczym.
Z reklam widzę, że otwarte są sklepy z alkoholem.
Również otwarty był lokalny bank i kiosk i mogłem zagrać w toto-lotka.
- Jak idzie byznes? - spytałem szefowej.
- To nie jest byznes tylko służba dla ludzi - odpowiedziała poważnie.
Działają kawiarnie i restauracje, ale tylko na wynos.

Osobna sprawa to oczywiście nowy atak panicznych zakupów. 
Do tego mamy gwarantowany kryzys z dostawami mięsa gdyż 3 powazniejsze ogniska zachorowań to rzeźnie.

W sumie, z dnia na dzień, straciło zajęcie 250,000 osób.
Rząd przygotował dla nich jakiś pakiet finansowy. Jest już ich już kilka i obawiam się, że niektóre osoby załapią się na kilka, a niektóre na żaden.

Oczywiście jest wiele możliwości załatwienia zakupów przez internet z dostawą do domu.

Rozmiary katastrofy.
Od tygodnia ilość zachorowań w naszym stanie oscyluje między 400 a 700 dziennie. Ilość zgonów 6-12.
To tylko stan Wiktoria, w innych stanach przypadki zachorowań można policzyć na palcach. Nic dziwnego więc, że wszystkie stany pozamykały bardzo szczelnie granice z naszym stanem, zmobilizowano sporo wojska.

Represje.
Bardzo wysokie kary.
Wyjście bez maski $200.
Osoby które złamią nakaz izolacji we własnym domu, wczoraj znaleziono ich ponad 400. kary ponad $5,000. 

Na naszym domowym podwórku - właściwie nic się nie zmieniło, przede wszystkim brak kontaktu z wnukami. Do tego obawa o pracę dzieci i o wpływ izolacji  od towarzystwa na wnuków.

Stowarzyszenie św Wincentego - od dzisiaj zamknięto wszystkie sklepy natomiast my kontynuujemy pomoc dla potrzebujących.
Pomoc bezkontaktowa - telefonicznie wyjaśniamy zakres potrzebnej pomocy i nasze możliwości a następnie dostarczamy vouchery żywnościowe pod drzwi i zabieramy rachunki do zapłacenia.
Inna rzecz, że od marca osoby na różnego rodzaju zasiłkach dostały dodatkowe wypłaty i są na tyle porządne, że ilość wezwań i zakres pomocy spadły do 30%.

Okiem sceptyka - tylko jedno - ilość przypadków śmiertelnych w tym roku w Australii - 247
Ilość śmiertelnych przypadków dla zwykłej grypy - 36.
W tym samym okresie zeszłego roku - 430 plus 300,000 zachorowań
W zeszłym roku NIKT nie stracił pracy z powodu potrzeby izolacji.

7 comments:

  1. Przykro mi ze utrudniono wam zycie - jednak to naprawde w dobrej sprawie. Gdyby kazdy kraj tak natychmiast i ostro zareagowal cala pandemia moglaby wygladac lepiej a zgonow byloby mniej.
    Oczywiscie wiaze sie to z niewygodami i stratami ekonomicznymi ale to jedna z tych sytuacji gdzie po prostu sie musi dla ogolnego dobra.
    Wcale bym sie nie obrazila gdyby u nas nastapilo ponowne i dokladne zamkniecie.
    U nas roznie - w moim miescie ludzie dosc scisle stosuja maskowanie i dystans ale glupich nie brakuje, z kolei slyszac jak sie zachowuja w innych czesciach kraju to wlosy staja deba. Niestety tyczy to glownie mlodszego pokolenia. Sumujac - u nas w USA doslownie disaster. Otwarcie miejsc i biznesow dobrze pokazalo ze tylko ich zamkniecie bylo droga do lepszego.
    Zycze byscie szybko wrocili do zdrowia i normalnego zycia.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Sytuacja z pandemią jest tak niejasna, że, szczególnie będąc sceptykiem, nie powinienem był się na ten temat wypowiadać, ale z drugiej strony - o czym tu teraz mówić?
      Jako "dziecko komuny" jestem czuły na sprawy ekonomii, dlatego zwracam więcej uwagi na bezrobocie.
      Dziękuję za życzenia i wzajemne, życzę normalnego życia i udanego spotkania rodzinnego.

      Delete
  2. Dziekuje Lechu - przybyli wczoraj, co narazie wszystko idzie wspaniale.
    Natomiast pandemia.... wczoraj wyczytalam ze istnieje prog dyktujacy kiedy nalezy stan zamknac - jesli bedzie wiecej zachorowan niz 8 osob na sto tysiecy. A moj stan sobie do tego dazy, niestety. Przepowiedziano nam ze jesli sie nie poprawimy to nasze zamkniecie nastapi w listopadzie, akurat kiedy bedzie slub corki. Czyli mozliwe ze zamiast zaplanowanego na ok 100 osob (bo planowanie zaczelo sie jeszcze przed pandemia) skonczy sie na skromnym 20to osobowym i oczywiscie stratami finansowymi jako ze wszystko zamowione i oplacone a co zwroca nie bedzie calkowite.
    Najgorsze ze pomimo co sie dzieje to jakos odnosze wrazenie ze niewiele sie robi by potworowi ukrecic leb.
    Naprawde jestem przerazona sytuacja. Popatrz - moje dzieci i ich polowy przylecieli sie ze mna zobaczyc a nie wiadomo czy nie przyplaca tego zdrowiem. Czy to normalne?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wesele na 100 osób, a choćby tylko na 20, w naszym stanie tylko na 5 wliczając w to celebranta.
      Restrycje w naszy stanie są chyba wyjątkowe w skali światowej a ja wciąż mam podejrzenie, że rząd przegapił kilka krytycznych momentów a teraz nadrabia to nadmiernie gorliwą akcją.
      Ale na czas obecny zyczę żeby Twoi najbliższy mieli radosny pobyt u Ciebie i wrócili do domów bezpiecznie i zdrowo.

      Delete
  3. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
    Replies
    1. miało być tak:

      à propos panicznych zakupów: jakie są dwa produkty w Australii, które najczęściej znikały z półek sklepowych? bardzo jestem ciekawa. :)))

      Polska: ryż, kasza. (bo tu jestem)
      Hiszpania: ryż, makaron. (bo tam jest moje serce)
      USA: woda i broń. (bo dobrze wiedzieć, że znika to, co niby ma pomóc na głowę)
      + moc serdeczności, .d.

      Delete
  4. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    ReplyDelete