...
... w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy.
Tak, w Melbourne też występuje.
O występie dowiedziałem się z Facebook-a, rozmach przygotowań bardzo mi zaimponował - gwiazdzisty rajd rowerowy ze startem w 4 atrakcyjnych miejscach i metą w parku w centrum miasta.
Ja dojechałem prosto do mety tramwajem.
Upalna niedziela, pasażerów niewielu, w centrum miasta też niewiele oznak życia.
Na mecie orkiestry mniej osób niż się spodziewałem.
Żadnej znajomej twarzy.
Zaraz... kiedy to ja byłem wśród Polaków na polskim gruncie?
2006, 2007, 2008 - rok po roku.
Wtedy odniosłem wrażenie, że jestem w domu, bardziej niż w Australii.
Teraz poczułem się... w parku w Melbourne na multikulturalnej imprezie.
P.S.Na tym blogu nie pokazywałem się ponad 2 tygodnie, poprzednie zdanie może to wyjaśnia.
Z radoscia przyjmuje Twoj powrot do blogowania, Lechu.
ReplyDeleteCos mi sie wydaje iz obecnie wszystko odbywa sie inaczej niz zwykle albo nawet wogole - bo tak namieszal covid.
Musimy to brac pod uwage i przeczekac dopoki swiat nie wroci do normalnosci.
Zaraz, zaraz... Skoro to rajd rowerowy, to Ty w tym tramwaju jeździłeś na rowerze? ;)
ReplyDeleteKurcze, nie mogę patrzeć na tę letnią aurę. Żal tyłek ściska. A skoro mowa o WOŚP, tu, w związku z pandemią, kombinują coś o przełożeniu tego koncertu na lato. Jak dla mnie to zdecydowanie lepsza pora.
Oczywiście, całą drogę "pedałowałem" palcami.
DeleteZazdrościsz letniej aury, a ja patrzę z zazdrością na śnieg w Europie chociaż zarówno ten śnieg jak i rozkosze plażowania już nieco poza moim zasięgiem.
WOŚP w lecie - pora może być lepsza, ale chyba bedą musieli zmienic nazwę.
Cieszę się, że jesteś z powrotem...
ReplyDelete„Upalna niedziela”... Jak to brzmi, kiedy czytam to w Szwarcwaldzie... Za oknem pół metra śniegu i -10;-);-);-)
@Serpentyna, Ceramik - dziękuję za miłe przywitanie :)
ReplyDelete