Wednesday, January 13, 2021

Bydlęcy los

Wracając ze spotkania WOŚP szedłem przez most w centrum Melbourne. Moją uwagę przyciągnęła nieliczna grupka "protestantów". Trzymali w rękach plakaty wzywające do zaprzestania uboju bydła, na plakatach było wezwanie do kierowców - zatrąb na znak poparcia.
Niedziela, wczesne popołudnie, upalny dzień, ruch był niewielki, od czasu do czasu ktoś zatrąbił.

Już miałem się odwrócić i maszerować dalej gdy moją uwagę zwróciła ogromna ciężarówka, taka do transportu bydła. 


Ona nie była "do transportu" ona była wypełniona bydłem. Za kilka sekund poczułem silny zapach, który nie pozostawiał wątpliwości.

Niedziela, 3:30, środek Melbourne - kto w tej porze dostarcza bydło do rzeźni? Dlaczego jedzie przez centrum miasta? Przecież rzeźnie są chyba na obrzeżach a dostawy są z okolicznych farm.
Za chwilę zauważyłem kolejną ciężarówę, za chwilę kolejną... ale ta jechała w przeciwnym kierunku.
Niestety nie mogłem zobaczyć czy była załadowana.

W każdym razie zapaliło mi się światło alarmowe - czy to rzeźnia, czy cyrk?

Podszedłem do aktywistki i spytałem czy to taki zbieg okoliczności, że akurat teraz wożą tu bydło w tę i spowrotem.
- Nie, to jest ich regularna trasa, dlatego tu stoimy.

Muszę wyznać, że poważne wątpliwości pozostaly, ale nie znajduję sposobu na weryfikację moich podejrzeń.

Aktywistka spytała czy interesuje mnie sprawa traktowania zwierząt.

Interesuje, ale...

No comments:

Post a Comment