Thursday, March 25, 2021

Znowu wesele

 Jeszcze dobrze się nie otrząsnąłem po sobotniej imprezie a tu znowu.

Tym razem jednak to wesele niejakiego Figaro a właściwie jego streszczenie, na oktet instumentów dętych.

Minął już ponad rok od ostatniej naszej wizyty w jakiejś sali koncertowej.

Wczorajszy koncert należał do serii Mostly Mozart (Głównie Mozart). 
Tę serię zapoczątkowano około 10 lat temu i jestem jej wierny od początku.
To są poranne koncerty adresowane do puliczności starej daty. Koncerty trwają niewiele ponad godzinę i na ogół wykonywane są 2 utwory, Mozart i ktoś inny.
Na wczorajszym był wyłącznie Mozart - Wesele Figara.

Koncerty Mostly Mozart odbywają się w Melbourne Recital Centre - KLIK.To sala o wyjątkowo dobrej akustyce.

Wczorajszy koncert był planowany ze świadomością covidowych ograniczeń i to chyba było powodem małej liczebności zespołu wykonawców.
Publiczność też była rozsadzona z zachowaniem odstępów.

Mamy nadzieję, że to już ostatni raz gdyż w przyszłym tygodniu mają znieść wszelkie ograniczenia w salach koncertowych i teatrach.

Zwiastunem będzie oczywiście mecz futbolu australijskiego - w nadchodzący weekend, na stadion MCG o pojemności ponad 100 tysięcy miejsc, wpuszczą 75 tysięcy kibiców.

Wesele Figara na oktet instrumentów dętych, do tego czas trwania około 1 godziny.
Oryginalna opera jest wyjątkowo długa - 4 akty - około 3 godziny.
Na filmie Amadeusz, cesarz Józef II pod koniec opery ziewa.
Rozumiem go.

W programie przeczytałem, że w epoce Mozarta często prezentowano tego typu "streszczenia" popularnych oper.
Specjalistą był niejaki Johann Nepomuk Wendt, który przetransponował na oktet instrumentów dętych kilka oper Mozarta. To właśnie słyszeliśmy wczoraj.

Wczorajszy oktet to były po dwa oboje, klarnety, fagoty i rogi. Wyznam, że nie miało to takiej siły przekonywania jak regularna orkiestra.

Na koncert jechaliśmy w sporym deszczu. Po koncercie wyraźnie rozjaśniło się...


Następny koncert tej serii w maju - będzie lepiej.

9 comments:

  1. Czyli w Australii tradycyjnie... Zwiastunem powrotu do normalności będzie mecz futbolu australijskiego;-)
    W Niemczech na Święta natomiast czeka nas trzeci z kolei lockdown i jeszcze większe zaostrzenia...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Futbol australijski, oczywiście, to nasza najsilniejsza strona.
      Niemcy, lockdown... słyszę, ze z tym zrobiło się zamieszanie.
      A u nas, wystarczyło 15 zarażonych i był taki lockdown o jakim w Niemczech chyba nie słyszeli.

      Delete
  2. Jak się martwię jak Ty sobie dasz radę bez tych obostrzeń ;)
    Mnie natomiast krew zalewa, bo przez lockdown odwołali mi Requiem d-moll w wersji z baletem. A zapowiadało się rewelacyjnie...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zgadza się, po pierwsze nie będzie o czy mówić.
      Może jednak nie ma co się martwić - w mediach rozpętała się burza o złe traktowanie kobiet, szczególnie w polityce. Z tym nie poradzimy sobie tak łatwo.
      Odwołanie Requiem - współczuję, ale... u nas właśnie z fanfarami ogłaszają, że bedzie przedstawienie w Sydney Opera House - Traviata. Przez ponad rok opera była zamknieta mimo, ze ilość zakażeń nigdy nie przekroczyła kilkuset osób dziennie.
      Może jedno z drugim ma jakiś związek.

      Delete
  3. A mi wlasnie brak wyskoczenia na tego typu impreze. Nawet nie probuje sie orientowac czy cos wystawiaja. Szczegolnie po tym kiedy dopadla mnie wiesc o smierci, z powodu covid, mojej kolezanki. Okropnie sie przestraszylam. Czekam wiec z cierpliwoscia na szczepienie i mam nadzieje , ze do konca 2022 roku sie zalapie:)) A do tego czasu trzeba jakos przetrwac i covida oszukiwac:)) sama sobie chyba dobrowolnie obostrzenia narzuce, kiedy beda je nam luzowac:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Z oficjalnych informacji z Polski wiem, że w ostatnich miesiącach otwartych było wiele instytucji kulturalnych.
      Ale zgadzam się, w obecnej sytuacji lepej trzymać się z daleka.

      Delete
  4. Nasza filharmonia gra poprzez caly czas pandemii chociaz program ukladaja tak by mozna bylo uzyc mala ilosc muzykow a widownia oczywiscie przerzedzona - ale sie odbywaja by ludziom nie odebrac i tego. Nie bylam na zadnym i troche tesknie bo YT to nie to samo.
    Ciesze sie ze miales okazje a to rownoczesnie swiadczy ze zycie u Was wraca do normalnosci - swietnie!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Filharmonia grała przez cały rok.
      U nas nie grała nawet gdy przez kilka miesięcy były tylko pojedyńcze przypadki zakażeń.
      Własnie ogłosili, że wkrótce zacznie działać Opera w Sydney.
      Myslę, że rozpoczęcie szczepień uznali za powrót do normalności. Australia zaczęła produkować Astra-Zeneca więc nie jesteśmy zależni od importu.

      Delete
  5. To miałeś ucztę dla ucha i oka. I przezycie intelektualne.
    Szczerze zazdroszczę :-)

    ReplyDelete