Sunday, February 20, 2022

Niedzielna wdzięczność

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli zabiera ci płaszcz, nie broń mu i szaty. Dawaj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie.

Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to należy się wam wdzięczność? Przecież i grzesznicy okazują miłość tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy pożyczają grzesznikom, żeby tyleż samo otrzymać.

Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».

Ewangelia św Łukasza 6 27-38

Miłujcie nieprzyjaciół.
Oscar Wilde sformułował to tak: Always forgive your enemies - nothing annoys them so much.
Wybaczaj swoim wrogom, nic nie denerwuje ich równie mocno.

Gorzej wygląda sprawa z bezkarnością gwałtowników - uderzył w policzek - nastaw drugi, ukradł płaszcz - daj mu jeszcze coś na dodatek.
Australijski specjalista od etyki, Peter Singer, wspominał, że jest to recepta na dyktaturę przestępców.
Nie wspomnę, że jest to sprzeczne z Dekalogiem.

Druga strona medalu - 
Po pierwsze - jakieś pomieszanie: miłujcie waszych nieprzyjaciół... wasza nagroda będzie wielka ... ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych..
Przepraszam, ale ja z tego rozumiem, że to ci źli zostaną nagrodzeni.
A co z dobrymi?

Po drugie - nagroda.
Specjaliści od etyki powiedzą, że jeśli robisz coś dobrego bo oczekujesz nagrody, to bilans wychodzi na zero - nie wiadomo czy jesteś dobrym człowiekiem.

Po trzecie -
Dzisiaj spędziliśmy kilka godzin na Polanie w Healesville - polskim ośrodku w pięknej miejscowości 60 km od centrum Melbourne.
Mamy z tego miejsca dobre wspomnienia gdyż przez wiele lat wysyłaliśmy tam dzieci na letnie wakacje i zimowe ferie.
Potem przyszedł czas na obozy harcerskie.
Dzisiejsza okazja to właśnie msza z okazji zakończenia harcerskiego lata...


Ksiądz odczytał cytowany na początku tekst.
Kazanie adresował do najmłodszych, do zuchów.
Treść - ile osób można zmieścić w sercu?

Na leśnej polanie wszystko staje się prostsze.

29 comments:

  1. W latach 70-tych przypadkowo trafiłem na spływ kajakowy Brdą. Zorganizowany przez księży-wykładowców z KUL-u, a więc nielegalny. Mszę odprawiano dwa razy dziennnie.
    Po kilku dniach nie wiadomo skąd i jak( unikano afiszerki), na nabożeństwach zaczęli pojawiać się jacyś "tubylcy" i leśnicy w mundurach. Szybko zorientowali się, że mają do czynienia z mszami na wzór polowych.,, że to nie jest żadna sekta! To były przeżycia! Tyle ludzi, na rowerach, wsk-ach, czy na pieszo. Starzy, młodzi z dzieciakami! Wino było zmieszne z wodą, wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to symbol, ognicho i żar wokół niego niezapomniany.
    Nie tylko dla poczatkujących: na YT dostępny jest filmik o Mszy Trydenckiej-może warto zobaczyć? Niektórym dla przypomnienia...
    Co Wilde, albo Singier mają wspólnego z religią? Biblia jest tylko ich inspiracją, interpretują sobie odpowiednie jej fragmenty. To jest na pokaz, na zamówienie.... Nadstaw drugi policzek, oddaj mu płaszcz, nakarm, a może i udostępnij swoją żonę? Karma wraca? Dla Eskimosów to norma, a dla katolików...
    Szczepan

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wilde, Singer a religia.
      W pierwszym przypadku jest to wynik wyrastania w chrześcijańskiej tradycji. W przypadku O. Wilde zaprawiony sceptycyzmem.
      Zaimponowała mi nasza wnuczka , która uczęszcza do szkoły założonej przez Prezbiterian. Gdy zacytowałem ten cytat, odpowiedziała mi cytatem z Biblii: Gdy wróg twój łaknie, nakarm go chlebem, gdy pragnie, napój go wodą -żar ognia zgromadzisz na nim... Księga Przysłów 25: 21-22.
      Zna go ze szkoły z porannego apelu.
      Jeśli chodzi o Singera to sprawa jest inna - jako etyk odnosi się krytycznie do zaleceń etycznych różnych kultur, to jego zawód - nadstawianie drugiego policzka wyjątkowo mu podpadło.

      Delete
  2. Na portalu Deon.pl, jest artykuł ks. Mateusza Tarczyńskiego (znam go osobiście, więc nie będę komentował), zatytułowany „Czy Jezus jest oderwany od rzeczywistości”, który odnosi się w ekwilibrystyczny sposób do treści ewangelii św. Łukasza. Mnie nie przekonał, bo nie mógł przekonać, ale możesz spróbować, może Ciebie przekona?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zerknąłem na wspomniany artykuł.
      Nie widzę tam właściwie ekwilibrystyki, to standardowe interpretacje księży.
      Ja starałem się na to spojrzeć pod kątem skutków społecznych, tego księża nie zauważają.

      Delete
  3. Przeciwieństwa,
    o których wiedział Jezus, ale nie koniecznie Jemu współcześni(i nie tylko współcześni).
    Stary Testament.
    Czy zawiera jakoweś teksty o miłości do nieprzyjaciół swoich?
    Nie zawiera nakazu miłości, ale zawiera treści, które stanowią przygotowanie do takiego nakazu:
    -"Gdy napotykasz wołu swego wroga...
    -"Gdy wróg twój łaknie, nakarm go...
    Przykład z królem Joramem, jego łaska przyniosła efekty...
    Święty Paweł przypominał wyznawcom: nakarm swojego wroga, napój go, " Nie daj się zwyciężyć złu, a zło dobrem..."
    Czas powrotu z niewoli babilońskiej, to przemiana w interpretacji rabinów na temat miłości bliźniego, ta miłośc ograniczała się tylko do współziomków.
    Do obcych, Samarytan, pogan, Rzymian odnoszą się z niechęcią a nawet nienawiścią. Uznają ich bowiem, za grzeszników, obrzydliwców w oczach Boga.
    Można sięgnąć po dzieła Filona z Aleksandrii i "osobiście" zapoznać się, co o problemie miłości do nieprzyjaciół sądzi wybitny myśliciel w tamtym okresie, ale można poprzestać na poszukiwaniach i spocząć na tzw."małym".
    Nowy Testament.
    Przeciętny ziomek Jezusa, prawdopodobnie tak układał swój stosunek do przyjaciół-miłość, a wróg -nienawiść.
    Zasada "oko za oko...." była potępiana przez Jezusa, sam o tym mówi cytując ze Starego Testamentu przykazania o miłości Boga i miłości bliźniego. Tak właśnie postępują Jego uczniowie powołując się na te dwa podstawowe przykazania, na których opiera się całe Prawo i Prorocy.
    To odróżnia chrześcijan od pogan i celników( w odniesieniu do przeszłości).
    Bardziej przemawia do mnie jednak Filon z Aleksandrii, ale można znaleźć tyle różnych interpretacji, że napewno coś sobie zdołamy przypasować wg upodobań.
    Szczepan

    ReplyDelete
    Replies
    1. We wcześniejszych komentarzach wspomniałem, że bardziej interesuje mnie społeczny aspekt naszego działania.
      Jeśli zastanę włamywaczy w mieszkaniu, to wołać policję czy pokazać im gdzie żona trzyma bizuterię?

      Delete
    2. Oddać im WSZYSTKO(co materialne), byle nie narażać bliskich na utratę zdrowia, a nie daj Panie życia! To taka prosta odpowiedź dla kogoś, który ceni bardziej....
      To tylko błyskotki... W Australii jest pozwolenie na broń? Jest poszanowanie własności prywatnej jako świętości? No i czy usznanowanie prawa do obrony własnej jest respektowane, jak na wolny kraj przystało. Tego dokładnie nie wiem.
      Tak, ten "aspekt społeczny" z czegoś wyrósł. Chodzi o podstawową znajomość moralnych i etycznych zasad, którą ma nam do zaoferowania cywilizacja w której żyjemy(-liśmy). Może czepiam się niepotrzebnie, ale co konkretnego do aspektu może wnieść "taki" poeta jak Wilde, a tym bardziej etyk Singer?
      Ze społecznym aspektem działalności św. Wincentego zdążyłem się również zapoznać. Z historią bractwa w Polsce również, choć jest jeszcze duuużo do nauki.
      W sumie: Lechu, mam ogromny respect przed Tobą....
      positiv.
      Piszę pod wpływem "Opowiadań...." Warłamowa, stąd może takie a nie inne odczucia w porównaniu z etykiem, czy poetą z Twojej notki.
      Szczepan

      Delete
    3. aleee..
      Warłama Szałamowa!
      Szczepan

      Delete
    4. Szanowny Lechu!
      Po wysłuchaniu kazania "mojego"kapłana postanowiłem przekazać Ci informację.
      Może znajdziesz czas i możliwość zpoznać się z życiorysem i choćby recenzją książki Belli Marii Asunty Isabell Visany DODD "Szkoła ciemności"i postaci Fultona Sheena? Moją natarczywość możesz całkowicie zignorować, ta decyzja nie wpłynie na moje oceny wobec Twojej Osoby.
      Nadmienię, że bardziej jestem zainteresowany żywotami Świętych Kościoła niż obecną zapaścią Watykanu i służalczą postawą kapłanów, złych kapłanów....
      Ja wiem, co "usłyszał" Leon 13, gdy rozmawiał Pan Jezus z Szatanem. Zareagował modlitwą do Archanioła Michała i tę modlitwę przekazał ludziom dobrej woli. Szatan wybrał sobie dwudziesty wiek na rozprawę z Kościołem, znalazł też ludzi spośród najwyższych hierarchów do pomocy- teraz, po stu latach widać efekty ich wspólnej pracy.
      Szczepan

      Delete
    5. Szanowny Szczepanie,
      Bardzo dziękuję za słowa uznania, ale może pozostawmy komplementy na boku.
      Zerknąłem na informacje o Belli Dodd, Fultonie Sheen i papiezu Leonie XIII.
      Dziękuję za rozszerzenie moich horyzontów.
      Fakty są jednak nieubłagane - coraz trudniej mi zapamiętać nowe i stare informacje, trudno mi się skupić nad czymś dłużej.
      Ten blog to takie igraszki na marginesach różnych dziedzin i czuję wyrzuty sumienia gdy czytelnicy oczekują ode mnie poważnych deklaracji.
      Pozdrawiam.

      Delete
    6. Lechu
      To, co piszesz o swoich dokonaniach i rodzinie z dala od kraju przodków, wiesz o co chodzi? Na nas robi to ogromne wrażenie i musieliśmy to wyznać( ja i jeszcze...)
      Bez wyrzutów. My TO po prostu doceniamy...
      Udzielajac się na blogu traktujemy to, jako naturalne ćwiczenia pamięci bez wspomagania odpowiednią viagrą. Dodatkowo te "igraszki"z innych dziedzin rozszerzamy tematycznie w celu nadrobienia naszych braków w wykształceniu. To chyba nic złego? Twoje komentarze np. Ewangelii, czy tradycje rodzinne traktujemy na serio.
      U nas zastój w interesie. Im bliżej wiosny, tym mniej będziemy Ci dokuczać zalewem zbędnej(?) wiedzy. Sekatory, siekiery i pędzle pójdą w ruch... Pozdrawiam.
      Szczepan

      Delete
  4. O przebaczeniu mysle troche inaczej. Trzeba sobie uswiadomic nasze miejsce w swiecie. Kim jestesmy. Ludzie z reguly patrza na siebie jak na pepek swiata. Uswiadomienie sobie, ze pepkiem swiata nie jestesmy i potrafimy robic baaardzo niefajne rzeczy stawia nas na poziomie przecietniakow i wielu sobie z tym "poziomem" patrzenia na siebie samego nie radzi. Wszyscy inni sa przecietni, ale nie... nie my.
    Uswiadomienie owe uczy przebaczac, bo nawet jezeli mi zrobiono kuku , to i ja chetnie kiedys tam komus cos niemilego wyrzadzilam/wyrzadzilem. :)
    Zdarza mi sie przebaczyc niemal od reki. Nie wiem na czym to polega? Moze na podejsciu do nie tego, ktory mnie skrzywdzil? Moze umie okazac skruche i "miekknie" mi wtedy gula w gardle? Kamien, ktorym chce rzucic sam z reki wypada?
    Trudno to okreslic, ale kiedys mialam do czynienia z krzywdzaca mnie osoba, ktora robila to nielitosciwie. Nie mozna bylo do niej dotrzec. Zapamietala byla w owym krzywdzeniu... i kiedy odeszla dluuugo nie moglam przebaczyc. Mysli o tym co mi narobila zabijaly mnie. Nie pozwalaly cieszyc sie zyciem. Doszlam w koncu wewnetrznie do wiedzy, ze nieumiejetnosc przebaczania uderza tez w nas samych. Niszczy nas, utrudnia zycie... Przebaczamy tez ze wzgledu na nas samych, aby sie nam latwiej zylo, aby nie dzwigac ciezaru naszych niefajnych doswiadczen. Pamietam owe dawne zaszlosci, ale juz bez emocjonalnego bolu. Po prostu jako wspomnienia.
    Nauka o przebaczaniu to piekna i okropnie trudna nauka.

    Kiedys slyszalam tez cos takiego, ze pielko jest wtedy ( tam w tamtym zyciu), kiedy tutaj kogos zle wspominamy. Spotkalam tez osoby nie umiejace przebaczac, ktore zmarlych baardzo zle oceniaja i nie moga sobie z dawnymi zaszlosciami poradzic. I nie dociera do nich, aby puscily juz tych "zlych" ludzi i pozwolily im we wspomnieniach odejsc.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dla mnie to trudny temat bo nie mogę sobie przypomnieć przypadku żeby ktoś zrobił mi coś złego.
      To samo w kręgu rodziny i znajomych.

      Delete
    2. Szczęśliwy z Ciebie człowiek.

      Delete
    3. Może szczęśliwy a może taki gruboskórny, że nie zorientowałem się jak mnie skrzywdzili.
      Wychodzi na to samo.

      Delete
  5. I mnie zdarzało się "nadstawić drugi policzek". Ale uważano to za głupotę, więc ograniczałam się tylko do przebaczania. Ale nigdy nie mogłam zapomnieć krzywdy jaką mi często wyrządzały bliskie osoby. Tych osób już dawno nie ma na tym świecie, więc staram się jednak zapomnieć...
    Mam prośbę - czy mógłbyś napisać do mnie na rusinowa@op.pl.....?
    Chciałam Cię o coś zapytać.
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zgoda, napraszanie się na ponowną krzywdę to jakiś masochizm.
      Czekam na pytanie :)

      Delete
  6. Nigdy nie trafiała do mnie ta opowiastka o nastawianiu drugiego policzka. Niby dlaczego mamy pokornie korzyć głowę przed złymi ludźmi? Po to Bóg dał nam rozum, żebyśmy mogli temu przeciwdziałać. Biblia cały czas tylko mówi o tym, jak to kiedyś, w lepszym życiu, wszystko będzie nagrodzone albo ukarane, ale my żyjemy teraz, tutaj i w tym miejscu, a nie w jakimś niezbadanym cudownym raju, którego nikt nie widział. Chcielibyśmy być szczęśliwi i bezpieczni tutaj, gdzie jesteśmy. Z drugiej strony mam też nadzieję, że teorie na temat karmy (szczególnie bycia ukaranym za źle czyny z poprzedniego wcielenia, którego nawet się nie pamięta, więc jaki jest sens kary w tym momemcie?) też są nieprawdziwe. Uważam, że każdemu dzieje się tak, jak wierzy- jeśli wierzy, że karma działa, to sprowadzi na siebie karę za to, co uważa za godne ukarania. Jeśli wierzy, że musi nadstawić drugi policzek, to świat będzie mu takie okazje podrzucać. Największe szczęście i spokój w życiu mają nie ci, którzy się gorliwie modlą, tylko ci, którzy są święcie przekonani, że to szczęście się im należy.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Biblia ma dwie strony - Stary Testament, który wprawdzie wspomina o wybaczaniu wrogom, ale generalnie dyktuje prawa a w nich masa kar za nawet drobne uchylenia.
      Nowy Testament też nie jest zbyt konsekwentny, według mnie jest w nim element "strateńczy" - koniec świata blisko, rób wszystko żeby zasłużyć na żywot wieczny.
      A tu minęło 2,000 lat.
      Wydaje mi się, że obecnie, w świecie wolnych wyborów osobistych, takie idee mogą znowu zyskać popularność.

      Delete
  7. Mowiac krotko nie jestem czlowiekiem msciwym, takim oko za oko, ale jesli spotka mnie od kogos krzywda to takiego usuwam z mego zycia na dobre i nigdy bym mu juz nie ufala - czyli absolutnie nie nadstawila drugiego policzka.
    Pamietam ze w mlodosci nalezalam najpierw do Zuchow, pozniej Harcerstwa ale nigdy nie bylo w tym kleru, mszy itp. Ze wstydem przyznaje ze z Harcerstwa szybko sie wycofalam bo zdalam sobie sprawe ze wlasciwie nic sie w tej organizacji nie dzieje. Moglo tak byc jedynie w moim miescie, nie twierdze ze w kazdej jednej grupie.
    Ogolnie popieram przynaleznosc mlodziezy do kolek zainteresowan.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Harcerstwo bez mszy - to były pewnie lata Gomułki.
      Ja jakoś się na to nie załapałem.
      Polskie harcerstwo w Australii kultywuje model sprzed II Wojny.
      O ile mi wiadomo w obecnej Polsce są 2 rodzaje harcerstwa, ale nie zgłębiłem tematu.
      Nasz syn należał do tutejszego harcerstwa i był z niego bardzo zadowolony. Oni spędzali wiele czasu w lesie i jemu to odpowiadało. Utrzymuje tę tradycje w swojej rodzinie.

      Delete
  8. Prawda
    W harcerstwie najwięcej się działo w czasie wojny....
    Szczepan

    ReplyDelete
    Replies
    1. Harcerstwo, wojna.
      Uważam, ze to może i piękna, ale bardzo tragiczna karta. Mam nadzieję, że już się nie powtórzy

      Delete
  9. Dla naszego narodu(szczególnie)istotna jest znajomość historii(w tym tradycji naszych przodków). Bo znikniemy z mapy Europy, jak obecnie może zniknąć sąsiad.
    Rodacy za granicą są pozostawieni sami sobie, albo lekceważeni przez władze. Nawet zwykłej książki nie potrafią poprawnie wydać-na co dałeś dowód. Sprawdziłem w miarę możliwości dorobek autorki i osiągnięcia naukowe kierownictwa odpowiedniego wydziału w PAN. Jaki kram, taki PAN..., może to "tylko" mały błąd, ale dla takiej instytucji ogromny wstyd.
    Czekałem na pewne wiadomości z Kazachstanu o naszych rodakach (w czasie zamieszek w polskojęzycznych merdiach), gdzie tam. Cienko pieją o naszych rodakach ze Wschodu, jak są obecnie traktowani i co ich może czekać w razie ostrzejszego konfliktu.
    Z Kanady jakieś informacje dopływają, mam małe pojęcie...
    Z Australii dotarła do mnie wieść(czasopismo prawicowe), że australijski rząd za 20mln pozyskał australijskie prawo majątkowe do flagi Aborygenów zaprojektowaną przez Thomasa. To chyba istotna sprawa dla tubylców? U nas ciągłe podwyżki, ale mamy pewne zapasy prowiantu na czarną godzinę na wszelki wypadek. Są również napoje zdrowotne.
    I tyle o polityce, chyba nie zadużo?pozdrawiam.
    Szczepan
    p.s. przeczytałem fragment pamiętnika Paderewskiego o jego pobycie w Australii i Nowej Zelandii. Pisze o papudze, z którą podróżował na koncerty. Cockey Roberts stała się członkiem rodziny na wiele lat. Posiadała ogromny zasób niekulturalnych słów i gadała bez przerwy(haha).
    Jedno z ulubionych jej odzywek:"Słuchaj, wypij sobie jednego-wypij jednego"...Wasze zdrowie!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Paderewski w Melbourne - opowiadałem o tym tutaj - https://www.youtube.com/watch?v=GYfstdZOIF8
      W nagraniu jest wstawka urodzinowa dla znajomen blogerki, ale 95% to Paderewski.

      Delete
  10. To zostało mi przekazane!
    pozdrawiam!
    Szczepan

    ReplyDelete
  11. Super filmik.
    W mojej wersji papuga nazywa się Cockey Roberts, u Ciebie słyszałem Rodżers, ale to nieistotne.
    W domu mam dwie papuzice Stefana i Młodego(miała być parka), na wiosnę przybędzie towarzystwo zielononóżek z kogutkiem, potem się zobaczy, czy nie wyschnie oczko wodne(w nim na ogół leży Gwidon-nowofunland). Przydałaby się koza-żywicielka...pozdrawiam.
    Szczepan

    ReplyDelete
  12. Imię papugi... bardzo możliwe że się przejęzyczyłem, mówca ze mnie kiepski.
    Pozdrawiam.

    ReplyDelete
  13. grasz na jakimś instrumencie?
    Szczepan

    ReplyDelete