Monday, March 4, 2024

Łabędzie w płomieiach

 W ostatnią niedzielę wybraliśmy się z żoną do miejscowości Warragul, 110 km od Melbourne, aby obejrzeć Jezioro Łabędzie.

Nie całe 6 miesiace temu relacjonowałem moje wrażenia ze tego samego baletu - nie, nie powtarzam się - tamto wykonanie to była produkcja The Australian Ballet, tym razem wykonawcą był Victorian State Ballet (VSB) - balet stanu Wiktoria i pewnie byśmy nie zauważyli tej imprezy gdyby nie to, że tym razem wystąpił w niej nasz najstarszy wnuk - Feliks.

Feliks zainteresował się baletem już w wieku 3-4 lat i dotąd mu nie przeszło.
Tu pokaz jego tanecznych zdolności w pirackiej bitwie - KLIK.

Na początku marca Feliks został przyjęty do VSB i po dwóch tygodniach był już na scenie.  W tym momencie wszystkie bilety na występy VSB w Melbourne były już wysprzedane,  udało nam się dostać bilety na występ w Warragul i to na miejsce wysoko na balkonie.

Warragul - miasto w rejonie Gippsland - tu wspomnę, że tę nazwę nadał tym okolicom nasz rodak P.E. Strzelecki. Urodzajne rolnicze tereny.
Bardzo okazałe Art Centre, przyjechaliśmy nieco wcześniej i przyglądaliśmy się napływającej publiczności - sporo młodych rodziców z dziećmi w baletowych kostiumach - oczywiste - balet to bardzo popularne zajęcie małych dziewczynek, niewiele osób w średnim wieku i bardzo dużo osób mocno starszych, raczej kobiet.
To się nieco różniło od profilu publiczności w Melbourne gdzie istotną grupą były osoby starsze, ale jeszcze w wieku produkcyjnym - kobiety i mężczyźni.

Wystawienie było bardzo dobre, nasz wnuk występował w drugorzędnych rolach, ale był na scenie sporo czasu i oczywiście bardzo nam się jego występ podobał.
Ostatnie, dramatyczne sceny baletu, muzyka zapowiada grozę i nagle - muzykę zastępują sygnały alarmowe różnych kalibrów, wreszcie anons - ogień w budynku, proszę natychmiast opuścić salę!

Coś podobnego - miesiąc temu donosiłem jak to wybrałem się z Feliksem na film Oppenheimer i wystąpiła jakaś awaria,  teraz jeszcze gorzej.

Opuścić salę - łatwo powiedzieć - w naszym rzędzie sporo osób mogło poruszać się tylko z chodzikiem a zatem samo dojście do chodzika sprawiło im sporo kłopotu.
Wind oczywiście nie można używać.
Na szczęście dotarł do nas strażak w pełnym rynsztunku i nieco nas uspokoił, ewakuacja jednak nadal trwała.

Gdy wreszcie zdołaliśmy zejść na dół alarm odwołano, straż pożarna odjechała i powiadomiono nas, że przedstawienie zostanie dokończone, proszę wrócić na salę.
Mało tego - w międzyczasie wiele osób, tych z pierwszych rzędów na parterze, pojechała już do domu więc proszę zająć miejsca na parterze, gdzie komu pasuje - wszyscy się zmieścimy.

Tak to sprawdziła się biblijna przepowiednia - ostatni będą pierwszymi.
Jedyne czego mi brakowało to - podczas finalnej prezentacji solistów zabrakło strażaka a zdecydowanie odegrał on istotną rolę.

P.S. Dzisiaj rano rozpocząłem jak zwykle dzień od rozwiązania Wordle - dzisiejsze hasło do odgadnięcia to Flame - Płomień.

8 comments:

  1. No to mieliście bardzo stresujące przeżycie. Współczuję.
    Ale cieszę się że nic złego się nie stało. A wnuk z pewnością był I jest super!!!
    Stokrotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Stresujące, może tylko przez chwilę, szybko zorientowaliśmy się, że to rozejdzie się w powietrzu i mnie i naszą córkę ta sytuacja raczej bawiła.
      Inna sprawa, że w przypadku ognia to te osoby niesprawne na najwyższym poziomie nie mają szans.
      Napiszę w tej sprawie do zarządu z sali z sugestią żeby takim osobom gwarantować miejsca w sali na parterze.

      Delete
  2. Niecodzienny zbieg wydarzeń - wielkie wzruszenie z powodu występu wnuka i alarm, ale na końcu hasło płomień, to już zakrawa na jakiś znak! jak w thrillerze...

    ReplyDelete
    Replies
    1. SI "wiedziała" czego doświadczyłem a ona miesza palce w grze Wordle, z drugiej strony nie przypuszczam żeby zwróciła na mnie aż taką uwagę, ma pod "opieką" parę miliardów ludzi,

      Delete
  3. Bardzo lubię takie posty, o osiągnięciach dzieci, wnuków.
    Oczywiście ten roztańczony pirat na pierwszym planie filmu to Twój wnuk? Walczył w iście tanecznym stylu. Gratuluję wnuka.
    Mężczyzna tancerz to nieczęste powołanie, a.... kobiety wzdychają.:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, ten pirat co wykręca piruety to nasz wnuk :)
      Jeśli chodzi o powołanie Feliksa to mamy chyba uzasadnioną nadzieję, że balet pozostanie dla niego miłym wspomnieniem a zakotwiczy się w czymś mniej ulotnym.
      Ma bardzo duże uzdolnienia do nauk ścisłych i może do tego wróci.

      Delete
  4. Ooo, ja cię, ale przygoda! Tego debiutu nikt z Was nie zapomni nigdy.
    Gratulacje dla młodego tancerza!

    ReplyDelete
  5. Rzeczywiście, to było niezwykłe przedstawienie.
    Dziękuję za gratulacje, z przyjemnością przekażę adresatowi.

    ReplyDelete