Thursday, September 24, 2020

Jutro, to będzie futro. A pojutrze?

Jutro, to będzie futro.
Gdzie i kiedy pierwszy raz to usłyszałem?
Pamięć podpowiada, że w radiowej powieści Matysiakowe.
Gdy ktoś snuł jakieś plany, to takim właśnie zdaniem wyrażano sceptycyzm.

Poszukiwania w Google znalazły jakiś film i jeszcze coś, ale Matysiakowie byli lepsi.

Temat futer nagle trafił na czoło problemów polskiej polityki więc i ja się przebudziłem.

Zacznę od podstaw - czy ludzie muszą nosić futra?
Osobiście nigdy nie nosiłem, sporo osób w mojej rodzinie nosiło. 
Najczęściej były to pelisy czyli płaszcze podbite futrem. To jasno definiuje cel - nie moda czy ozdoba, ale ochrona przed zimnem.

Przypomniała mi się zimowa wizyta w Kanadzie. 
Ottawa. Na kilka dni zatrzymałem się u polskiej rodziny. Byli bardzo sympatyczni i zaprosili na kolację moich australijskich kolegów - byliśmy razem na wyścigach narciarskich.
W rozmowie, moi towarzysze wspomnieli, że najbardziej rzuca im się w oczy ogromna ilość ludzi w futrach.
- Jakie to przestarzałe, przecież mamy teraz takie wspaniałe "thermals" - żakiety termiczne(?)
Moi gospodarze poczuli się nieco urażeni - 
- Przepraszamy bardzo, jesteście tu zaledwie kilka dni i dajecie rady jak się ubierać na zimę, nam, którzy mamy tutaj mrozy przez 3 miesiące roku i musimy czasem spędzać długi czas na zewnątrz.

Przyznawałem im rację.
Kilka dni wcześnej był mroźny (-25C) i słoneczny dzień.
- Ty, narciarz, to dla odmiany pewnie masz ochotę na łyżwy?
Miałem.
Mieli dla mnie buty z łyżwami właściwego rozmiaru. Podwieźli mnie na obrzeże jakiegoś parku, w dali widziałem brzeg jeziora.
- Wyskakuj. Podbierzemy cię z tego samego miejsca za 4 godziny.
Wyskoczyłem i od razu zesztywniałem z zimna. Dojście przez kopny śnieg do brzegu jeziora zajęło mi sporo czasu i byłem tak przemarznięty, że nie byłem w stanie dobrze zasznurować butów z łyżwami. Na szczęście niezbyt daleko był jakiś kiosk gdzie nieco się rozgrzałem.

Potem już była bajka - to był Rideau Canal Skateway - największa na świecie naturalna ślizgawka lodowa - KLIK.
Tutaj przed kioskiem oferującym ogony bobrowe (beaver tails). 

Futra bobrze? Nie - sprasowane, ciepłe pączki.

Nie orientuję się jaka jest generalna sytuacja w krajach EU.
Pamiętam, że przed laty widziałem w tv reportaż z Belgii o nielegalnym imporcie futer ze wschodu. Pokazali zdjęcie - tu jest futro rzadkiego zwierzęcia ze wschodu Rosji. 
Do futra była przypięta metka z nazwą zwierzęcia - собака  - znaczy pies.

Australia - jesteśmy w tej szczęśliwej sytuacji, że nie potrzebujemy futer i nie ma u nas hodowli zwierząt futerkowych.

Polska?
Uważam, że rezygnacja z hodowli zwierząt na futra to właściwy kierunek, pozostało uwzględnienie skutków gospodarczych.

Bardzo istotny element w tej historii, to inicjator.
J.K. jest mi znany jako bardzo sprytny gracz polityczny a jego obecne zachowanie wskazuje, że uznał, że czas na poważne zmiany strukturalne w obozie władzy. Sprawa zwierząt to tylko zapalnik.

Tu przypominają mi się Matysiakowie.
Stach Matysiak: wiecie, jutro będą w pracy dawali bony na (coś tam).
Gienek Matysiak: jutro, to będzie futro.
Lekka konsternacja w rodzinie.
Gienek Matysiak moderuje swój komentarz: a pojutrze, po futrze.

No więc obecnie w Polsce mamy jutro i stan lekkiej konsternacji.
A pojutrze?

6 comments:

  1. Futra z bobrzych ogonów? Żartujesz.
    Chyba nigdy nie widziałeś bobra. W każdym razie od strony ogona.

    ReplyDelete
  2. Przecież nie napisałem - futro z bobrzego ogona, tylko - futro bobrze.
    A to chyba dobrze?

    ReplyDelete
  3. Ja to hasło o jutrze to chyba już w przedszkolu słyszałem ;)

    Futro dziś to pewien element snobizmu i myślę, że mało kto już temu hołduje. Na domiar złego, srogie zimy to raczej wspomnienie w naszej strefie klimatycznej. Ale sprawa jest intratna ze względu na eksport. Tylko, że te fermy futrzarskie ani to rolnictwo, ani jakaś ważna gałąź gospodarki. Istotnym jest tu wprowadzenie zakazu uboju rytualnego. To już może mieć poważne konsekwencje gospodarcze. Gdzieś czytałem, że to 40 proc. eksportu mięsa, w tym drobiu.

    Łyżwy, mój jedyny ulubiony sport zimowy. Niestety, ze względu na wiek, to też już tylko przeszłość.

    ReplyDelete
    Replies
    1. google jest trochę oporne w znalezieniu danych o handlu i produkcji futer w EU.
      W każdym razie rocznie, globalnie, zabija się 100 mln zwierząt na futra - bagatela.
      Ubój rytualny - według mnie nieludzkie okrucieństwo. W Europie tylko Słowenia zakazała bezwarunkowo. Kraje skandynawskie stosują ogłuszanie zwierząt w różnych fazach podrzynania gardła.
      Zakaz naogół powoduje oskarżenia o antysemityzm.
      Trudna sprawa.

      Delete
  4. Mnie sie podobaja futra a ze sa czesto koniecznoscia w niektorych krajach to oczywiste. Jednak zal mi zwierzat przez to zabijanych wiec rozumiem protesty i przestawianie sie na futra syntetyczne.
    Z Polski wyjechalam razem z mym pieknym kozuchem, ktory wtedy kosztowal doslownie majatek. Okazalo sie ze los mnie rzucil zamieszkac w czesci USA niemal bez zimowej i ten kozuch zalozylam jeden raz za te wszystkie lata i wcale nie z koniecznosci tylko dla parady. Wisial mi i wisial bezczynnie w garderobie, musialam go wietrzyc i ogladac czy mole go nie jedza az sie jednego razu wscieklam nan i postanowilam odsprzedac, tym bardziej ze jestem kierowca a w kozuchu strasznie niewygodnie. Najpierw poszlam do sklepu z futrami bo mamy takowy chociaz istnieje tez od parady a nie koniecznosci - tam niezbyt go chcieli az w koncu wycenili na 120$ co mi sie wydalo zbyt mala suma i nie chcialam, pozniej zaproponowali wymiane na futrzana czapke z prawdziwego futra. Tez nie chcialam bo po co mi sama czapka? Tutaj to nawet w najgorsze zimy nie nosze zadnej bo az tak mrozno nie jest, poza tym u nas sie tylko jezdzi samochodem, na piechote nie chodzi wiec jesli sie nie spaceruje to praktycznie chodzenia po powietrzu nie ma. W koncu dalam ten kozuch do miejsca podobnego do polskich komisow - jesli sprzedadza pol sumy ich, pol moja. Nigdy nie sprzedali i chociaz powinnam od nich odebrac to zrezygnowalam a oni oznajmili ze w takich sytuacjach item posylaja na charity, co zrobili. Wiec do dzis nie wiem gdzie ten kozuch wyladowal. W Polsce zaplacilam za niego majatek a tu pozbylam sie za darmo. Na polnocy USA panie nosza kozuchy i futra, u mnie niektorzy przetrzymuja zimy w wiatrowkach. Obecnie mam takie futrzane bolerka i zakieciki, raczej dla fantazji niz potrzeby. Moja corka mieszkajaca na Florydzie tez ma sklep z zimowa odzieza, nawet futrami, dla tych ktorzy wybieraja sie gdzies na zimowe wakacje. Doslownie jeden w calym miescie.
    Bez problemu moglabym nosic sztuczne futro - i tym sposobem uratowac zycie paru zwierzat.
    Widze ze przez ta poprawna polityke cierpi niemal wszystko - chcesz ukrocic okrucienstwo wobec zwierzat to jestes antysemita, zrobisz uwage - sluszna - i gdyby tyczyla bialego przyjeta bez slowa, jestes rasista.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Miejmy nadzieję, ze kożuch wylądował w dobrym miejscu. Ja doswiadczyłem ostrych mrozów w Minneapolis, ale kto by się fatygował wysyłką do północnych stanów czy do Kanady.
      Poprawność polityczna - ludzie w zamoznych krajach wynajdują problemy żeby przyspieszyć sobie krążenie krwi.

      Delete