Sunday, July 4, 2021

Niedzielne pomieszanie

 Gdy Pan, Bóg twój, wprowadzi cię do ziemi, do której idziesz, aby ją posiąść, usunie liczne narody przed tobą: Chetytów, Girgaszytów, Amorytów, Kananejczyków, Peryzzytów, Chiwwitów i Jebusytów: siedem narodów liczniejszych i potężniejszych od ciebie. Pan, Bóg twój, odda je tobie, a ty je wytępisz, obłożysz je klątwą, nie zawrzesz z nimi przymierza i nie okażesz im litości.

Księga Powtórzonego Prawa 7. 1.
 -- pogrubienie moje.

Zupełnie nieświadomie zahaczyłem tym i porzednim wpisem o Niedzielę Aborygenów. Pisałem o niej szerzej dokładnie rok temu - KLIK.

Dzisiaj spojrzę na tę sprawę z bardziej formalnej perspektywy, może to skutek przebywania od wielu miesięcy w świecie restrykcji.

Zacznę od drzwi do naszego parafialnego kościoła...


Uznajemy Tradycyjnych Opiekunów, którzy troszczyli się o ten ląd tysiące lat...
Uznajemy ciągłe głębokie przywiązanie i związek Aborygenów i Wyspiarzy Cieśniny Torresa z ich krajem i włączamy się w ciągły proces pojednania.

Moja pierwsza refleksja - oj, jakie to mdłe.

Zajrzałem do zeszłorocznego wpisu i zlinkowanej w nim transmisji z mszy z udziałem Aborygenów.
Jedna scena zwróciła moją uwagę...


Kościelną procesję otwierał przedstawiciel Aborygenów, który niósł na tacy tlące się i dymiące liście eukaliptusa.
Kilka kroków z tyłu widzimy "prawidłową" kościelną procesję w liturgicznych szatach i z kadzidłem w ręku.

Jakie znaczenie miało w tym przypadku okadzanie "katolickim" kadzidłem?
Czy miało oczyścić powietrze z aborygeńskich aromatów?
A czy w ogóle było je czuć?

Wracam do podstaw czyli do biblijnego cytatu.
Podstawowa sprawa, to oczywiście Bóg nie przyprowadził anglosaskich kolonizatorów do Australii, trafili tu sami.
Cytat jednak nadal aktualny na terenach Izraela i Palestyny.

Moją uwagę zwróciły słowa o zawarciu przymierza gdyż w Australii wciąż rozlegają się wezwania aby takie przymierze/układ zawrzeć/podpisać - KLIK.

Osobiście nie mogę sobie wyobrazić co takie porozumienie mogłoby zawierać.
Mój, staromodny umysł widzi dwie możliwości:
- mdłe słowa na temat wajemnego zrozumienia, współpracy i pojednania,
- mniej lub bardziej konkretne deklaracje na temat własności ziemi i ewentualnego odszkodowania za poniesione straty.

Jednak dzisiaj, w niedzielę, szczególnie w tak szary, zimny i wietrzysty dzień staram się (z trudem) wczuć w słowa cytowane w naszym parafialnym biuletynie:

We are River people. We cannot hurry the river. We have to move with its current and understand its ways...

Jesteśmy ludźmi Rzeki. A Rzeki nie możesz pospieszyć. Musimy płynąć z jej nurtem i rozumieć jej drogę.

4 comments:

  1. Akurat u siebie dotknąłem podobnego tematu.
    Wydaje mi się, że przeszłości (tu Aborygenów) nie sposób cofnąć żadnymi układami czy deklaracjami. Przeprosiny, nawet jeśli w mdłej formie, są potrzebne dla zwykłej ludzkiej uczciwości i ku przestrodze przyszłym pokoleniom (nie tylko w Australii), zaś obecne relacje powinny się opierać na wspólnie wypracowanym kompromisie a nie na jednostronnej deklaracji nowych „panów” Australii.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Przeprosiny - zgoda chociaż nie jestem pewien co przyszłe pokolenia o tym pomyślą.
      Nowi panowie Australii... ciekawe sformułowanie.
      Teoretycznie mamy tu wolność i demokrację, praktycznie - trudno powiedzieć. Wiadomo, że potężne koncerny wydobywające australijskie bogactwa naturalne zawierają tajne układy z oryginalnymi właścicielami terenów gdzie te bogactwa się znajdują. Byznes się kręci a co okaże się po latach, tego już się nie dowiem.

      Delete
    2. Raczej nie uważam się za naiwnego. Podejrzane interesy koncernów nie tylko wydobywczych (również np. produkcji środków ochrony roślin czy eksploatacji zasobów roślinnych) dotykają wszystkich, nie tylko tubylców. Wprawdzie nie we wszystkim pochwalam „obrońców ziemi”, ale chcę wierzyć, że ukrócą takie praktyki.

      Delete
    3. Podejrzane interesy koncernów...
      W moim komentarzu miałem na myśli tylko umowy z Aborygenami. Obawiam się, że po latach okaże się, że ktoś został w umowie pominięty, ze ktoś inny wykorzystał uzyskane fundusze w niewłaściwym celu i w rezultacie podatnicy zapłacą jeszcze raz albo i dwa razy.

      Delete