Friday, November 10, 2023

Grób sprzed lat

Kilka dni temu wspomniałem naszą wizytę na cmentarzu.
Odwiedziliśmy groby znajomych i  jeden grób nieznajomego o znanym nazwisku...


Tutaj zdjęcie nagrobka...


Ladislas Kossak?
Ta postać zainteresowała mnie już sporo lat temu gdyż nazwisko Ladislas Kossak jest wymienione w wielu dokumentach dotyczących stłumienia buntu na złotodajnych terenach w miejscowości Ballarat.

Zajrzałem do książki znanej "kossakówki" - Magdaleny Samozwaniec - 

16 comments:

  1. Jeden grób, a taka niesamowita opowieść, czyta się jednym tchem, super!
    Gdy mój wujek z Australii odwiedził Polskę, gościł u nas trzy miesiące, ale gdybyśmy mieli mu zafundować powrót, to pewnie cała rodzina bliższa i dalsza musiałaby się na to składać, takie to były czasy.
    jotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Cieszę się że historia się spodobała.
      Opłata za powrót do Australii, niestety podczas moich licznych wizyt w Polsce nie znałem tej legendy rodu Kossaków więc miałem zawsze bilet powrotny.
      Oczywiście w czasach PRL modna była raczej "Żona dla Australijczyka".

      Delete
  2. Kamienny początek tym razem lepszy od kwiecistego końca. Ze względów rodzinnych kopałam w historii Sapiehów ze względu na moją najbliższą rodzinę. I się dokopałam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Twój komentarz znowu wylądował w spamie.
      Nie przejmuj się, ja zawsze zaczynam blogowy dzień od sprawdzenia listy komentarzy, Tyle, że jest spora różnica czasu.
      Ród Sapiehów?
      W takim razie może zainteresuje Cię ten mały kamyczek do tego ogródka ==> https://bloginglife2.blogspot.com/2017/04/niedzielne-czytanie-jakas-tega-gowa.html

      Delete
  3. Kamienie bywają niezwykle interesujące gdy podejmie się trud poznania ich historii. Tobie udało się to znakomicie. Kossakówkę w Krakowie znam, obrazy Kossaków cenię ale wątku australijskiego nie znałam choć książkę pani Samozwaniec czytałam.
    Kwitnący krzew -zachwycający

    ReplyDelete
    Replies
    1. Interesujące groby... w moim przypadku kolejność była odwrotna, najpierw dowiedziałem się ze źródeł australijskich o roli L. Kossaka w stłumieniu buntu poszukiwaczy złota, znacznie później spróbowałem dowiedzieć się więcej na jego temat, a gdy się dowiedziałem - poszukałem grobu.

      Delete
  4. Niesamowite !!!
    Ilu to ciekawych rzeczy mozna sie dowiedziec z blogow.
    A rodzine Kossakow bardzo cenie chociaz daleko jej bylo od idealu.
    Stokrotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rzeczywiście, blogerzy potrafią wynaleźć bardzo ciekawe sprawy.

      Delete
  5. Bardzo ciekawa historia.Szkoda, że czasami ludzie przekręcają imiona, nazwy, wydarzenia i potem wychodzą takie nie pasujące historie, gdzie każdy ma ,,własną prawdę''.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Przekręty...
      Czasami są denerwujące, szczególnie gdy ktoś robi to dla swoich korzyści, czasami bawią tak jak ten tutaj opisany.

      Delete
  6. Bardzo ciekawe. Magdalenę Samozwaniec swojego czasu czytałam pasjami. Wychodzi na to, że albo nie wiedziała wiele na dany temat wujostwa, które zawitało do Polski. A może wiedziała tylko dla potrzeb książki ubarwiła tę historię.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Z książki wynika, że była to stara rodzinna opowieść i być może australijski Kossak był kozłem ofiarnym, na którego zrzucano winę na zubożenie rodziny.

      Delete
  7. Ostatnio często zaglądam na strony związane z moim nazwiskiem, jego pochodzeniem czy mapami miejsc, gdzie można spotkać osoby je noszące. Z ciekawości można coś takiego zrobić;-) A im człowiek starszy, tym bardziej ciekawszy;-) Sam dowiedziałem się, że najwięcej osób z moim nazwiskiem mieszka regionie Hedmark w Norwegii.
    Co do Kossaków - podobno to nazwisko galicyjskiej szlachty. Najwięcej Kossaków mieszka w Polsce. Sporo w Niemczech i USA... Gratulacje z odkrycia grobu a jeszcze większe - przedstawienia całej ciekawej historii o "Ladislas Kossak". Kto by pomyślał, że nadużywanie gościnności może prowadzić do takich konsekwencji;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Historie rodzinne potrafią być mocno powikłane.
      W moim przypadku historia rodzinna jest prosta, ale mimo to ciekawa.
      Historia rodu Kossaków jest dość obszernie opisana w Wikipedii, oczywiście i tam zdarzają się błędy n.p. sądzę, że wzmianka o pobycie Leona Kossaka w Australii została zaczerpnięta z książki Magdaleny Samozwaniec.

      Delete
  8. Pamiętam tę anegdotkę 😁 Generalnie pannie Samozwaniec lepiej nie wierzyć (c.b.d.u.) 😂

    ReplyDelete
    Replies
    1. Panna Samozwaniec napisała ciekawą książkę, ja zawsze pamiętam powiedzenie Marka Twaina - nie pozwól prawdzie żeby popsuła dobre opowiadanie.

      Delete