Monday, November 13, 2023

Lech Lecha...

 W drugim wpisie na temat Compliance, przestrzeganie przepisów, wspomniałem temat prywatności - zabezpieczenia informacji personalnych poznanych podczas naszej działalności charytatywnej.

Jednym z elementów jest nasza własna prywatność.
Po pierwsze nie powinniśmy podawać klientom naszych numerów telefonów ani adresów email.
Po drugie - nie podawać nazwiska ani adresu.

Ponieważ mam unikalne jak na Australię imię więc sprawdziłem czy google znajdzie mnie gdy podam mu tylko swoje imię i nazwę dzielnicy w której mieszkam.
Zapytałem więc: Lech Burwood...

Odpowiedź - ponad 80,000 trafień, główny motyw - Lech Lecha.
Zdumiałem się, skojarzyło mi się to z popularnym tłumaczeniem rosyjskiego skrótu nazwy Związku Radzieckiego - CCCP - tłumaczyliśmy to jako Cep Cepa Cepem Pogania.
Czyżby istniał również LLLP - Lech Lecha Lechem Pogania?
A może - Lubelska Liga Litewsko Polska?

Okazało się, że sprawa jest znacznie poważniejsza - zajrzyjcie TUTAJ.

23 października praktykujący Żydzi powinni byli czytać tekst Tory - Parashat Lech Lecha 5784 /פָּרָשַׁת

"Pan rzekł do Abrama:
«Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę...

Gdy zaś przybyli do Kanaanu,Abram przeszedł przez ten kraj aż do pewnej miejscowości koło Sychem, do dębu More. - A w kraju tym mieszkali wówczas Kananejczycy.
וַיַּֽעֲבֹ֤ר אַבְרָם֙ בָּאָ֔רֶץ עַ֚ד מְק֣וֹם שְׁכֶ֔ם עַ֖ד אֵל֣וֹן מוֹרֶ֑ה וְהַכְּנַֽעֲנִ֖י אָ֥ז בָּאָֽרֶץ
Pan, ukazawszy się Abramowi, rzekł:
«Twojemu potomstwu oddaję właśnie tę ziemię»".

וַיֵּרָ֤א יְהֹוָה֙ אֶל־אַבְרָ֔ם וַיֹּ֕אמֶר לְזַ֨רְעֲךָ֔ אֶתֵּ֖ן אֶת־הָאָ֣רֶץ הַזֹּ֑את וַיִּ֤בֶן שָׁם֙ מִזְבֵּ֔חַ לַֽיהֹוָ֖ה הַנִּרְאֶ֥ה אֵלָֽיו

Zatem Bóg dał potomstwu Abrahama ziemię zamieszkałą przez kogoś innego?
Zgadza się, gdy kilka lat później w krainie Kanan nastał głód, Abraham bez wahania opuścił dany mu przez Boga ląd i udał się do Egiptu. Kananejczycy zostali.

Gdy głód ustał a Abraham wzbogacił się w Egipcie, powrócił do Kananu i pędził tam nadal życie koczownicze, podobnie jego potomstwo - Izak a potem Jakub, który dostał od Anioła imię Izrael.
I znowu nastał głód - synowie Jakuba pojechali szukać szczęścia w Egipcie, kananejczycy pozostali. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności Józef - ich brat - przebywał właśnie w Egipcie i miał tam duże wpływy. Załatwił braciom najlepsze tereny rolnicze i zostali tam na dobre.

Za paręset lat losy się odmieniły i znowu pojawił się Bóg, potwierdził obietnicę daną Abrahamowi i Mojżesz poprowadził naród wybrany spowrotem do ziemi Kanan, tym razem z wyraźnym zaleceniem żeby rdzennych mieszkańców zlikwidować.

I ten motyw znowu się powtarza.
Bardzo mnie smuci, że religia katolicka, w której klimacie wyrosłem, uparcie trzyma się izraelskiej wersji losów Abrahama.

A czy jest inna wersja?
Oczywiście że jest - wersja muzułmańska - KLIK.
Oto kilka jej istotnych punktów -
Pierwotne imię Abrahama to Abram.
Jego ojciec - Azar - był rzeźbiarzem, który specjalizował się w rzeźbach mezopotamskich bożków i nakazał synowi ich sprzedaż.
Abram wierzył w jednego, niewidzialnego Boga i podczas sprzedaży figur bożków robił sobie niezłe żarty ze sprzedawanych produktów.
Według Koranu Abram starał się rozpowszechnić wiarę w jedynego Boga wśród otaczającego go ludu. Znalazł zwolenników a dalej historię pisali już kapłani izraelscy w księdze Tora.

18 comments:

  1. Islam(poddanie się).
    Zarówno Abraham, jak i Imael są prorokami. Był nim Mojżesz. Ostatnim Prorokiem był i będzie -Mahomet.
    "Pierwszym Arabem" był syn Hagar i Abrahama -Ismael.
    Niektórzy badacze twierdzą, że brak jest jakichkolwiek muzułmańskich źródeł(wg monografii P. Crone i M. Cook "by infidels for infidels) dotyczących Mahometa i Koranu z okresu jego życia i działalności. Opierają się zatem na źródłach współczesnych świadków: pogan, Żydów, chrześcijan zaratustrian.
    To dokumenty pisane w językach: hebrajskim, syryjskim, aramejskim, koptyjskim, arabskim, ormiańskim, farsi, grece i łacinie. Są to źródła od "niewiernych". Jest jeszcze numizmatyka i archeologia-jako nauki pomocnicze.
    Są naukowe kontrowersje.
    Najnowsze odkrycie jest wyjątkowe. Dwie "kartki" z fragmentami sury 19 i 20 wykaligrafowano w dialekcie arabskim na pergaminie, jest zgodny z fragmentami Koranu. Data-ok. 20 lat po śmierci Proroka.
    "Koran to przede wszystkim poezja, odwołująca się bardziej do duszy niż do rozumu. Sprzeczności są w niej normą."
    "Gdy recytowany jest Koran, słuchaj w milczeniu, aby doświadczyć łaski"(Koran).
    Uważa się, że islam to religia Abrahamowa, razem z chrześcijaństwem i judaizmem. Mahometanie inaczej rozumują Boga, w ramach Koranu mówi się o nim Allah. Nie można go pojąć rozumem, jest bytem samym w sobie, nie kieruje się logiką czy rozumem w ludzkim tego słowa znaczeniu.
    Allah jest poza dobrem i złem.
    Jakbym miał napisać coś konkretnego o znaczeniu Abrahama w religii Mahometa, musiałbym przejrzeć ok. 40 przypisów. Nie wiem, czy to tak bardzo by Cię Lechu interesowało, bo najwięcej pozycji naukowych ukazało się w j. angielskim.
    Można zacząć od hagaryzmu, w post-mezopotamską wiarę w boga El, czy hebrajskiego Elohim, potem aramejskiego Elah, aż do arabskiego Allaha, czołowego bóstwa nawet w czasach przedislamskich. Zob. Gwendolyn Leick, "Mesopotamia. The invention of the City"(2002, str.18-20, 24-29)
    Młot

    ReplyDelete
  2. Nie obyło się bez literówek-przepraszam, np. Ismael winno być.
    Młot

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo pogłębiłeś, ale i zagmatwałeś temat a mnie chodziło tylko o sprawy aktualne i konkretne - 23 października w niektórych domach ludzie wołali - Lech Lecha i było to wspomnienie wezwania ich przez Boga do zajęcia ziem zamieszkałych przez kogoś innego.
      Mnie bardziej zastanowiła sprawa - czy imię Lech ma hebrajski rodowód? Poszukam.

      Delete
    2. Istnieje wiele światów Islamu.
      Właśnie ukazała się w Polsce pierwsza polska monografia w tym temacie. Jakbyś był zainteresowany bardziej, to podam tytuł. To pierwsza synteza w j. polskim "na poziomie socjologicznym, historycznym, dziejów religii i historii ekspansji.Dorobek 30 lat pracy....itd, cegła-ponad 800str.
      O Lechu?
      Po prawie 500 latach została wreszcie przetłumaczona na j. polski książka Macieja Miechowity "Kronika Polaków".
      Co autor pisze na temat pochodzenia Polaków( i Lecha)?
      "Polacy biorą swój początek od Słowian, Słowianie(natomiast) od Jawana, syna Jafeta, poprzez Eliszę.....
      Morze Jońskie bierze właśnie swoją nazwę od imienia Jawana. Hebrajczycy bowiem w swoim języku nazywają Jonów i Greków Jawan."
      Słowianie po Grekach opanowali tereny Serbii, Dalmacji, Mezji, Bułgarii, Bośni, Chorwacji, Slawonii i Pannonii.
      Władcami byli(tam) Lech i Czech, wnukowie Jawana...
      Na skutek przyrostu ludności Lech i Czech ruszyli na zachód w poszukiwaniu nowych terenów do zamieszkania. Czech został na Morawach i Czechach, a Lech powędrował aż do miejsca, zwanego Gnieznem.
      "Astrologowie i badacze twierdzili, że w godzinę wejścia Lecha do Wielkopolski wschodził(na niebie) znak Byka..."
      Od Lecha pochodzi określenie całej Polski, która nazywa się Królestwem Lechitów.
      Do dziś(czyli w 16 wieku) mieszkańcy Wschodu, Grecy, Tatarzy, Besarabowie i Rusini nazywają Polaków Lechitami, również Węgrzy-Lengel.
      Jak pisze Miechowita, Lech był wnukiem Jawana z lędźwi Eliszy. Tak to widzieli w wieku szesnastym w Polszcze.
      Młot

      Delete
    3. Jeśli Lech Lecha znaczy "wyjdź sobie", to z "historycznym" Lechem można sobie interpretować- przecież wyszedł i znalazł nową ojczyznę.
      Można sobie skojarzyć równie dobrze ze słowem "Polin", albo przeczytać "historię" pierwszego władcy Polski, który był Hebrajczykiem. Można? Można.
      Ja do siebie-Lech Lecha i wychodzę-fajna historia!
      do następnego?
      Młot

      Delete
    4. Właśnie ten trop mnie zainteresował - czy imię Lech ma jakiś związek z Chazarami. Chyba trochę poszperam w tym kierunku. Dziękuję za zachętę.

      Delete
    5. Z Chazarami?
      Chazarowie nie byli semitami. Pojawili się z dalekiej Azji... Któryś z władców postanowił przyjąć jedną, ogólną obowiązującą religię dla swojego narodu. Zrobił "kasting" i zaprosił wybitnych przedstawicieli różnych ważnych religii.
      Przekonał go jakiś rabin, no i ...
      Spróbuję i ja podążyć tym tropem, ale czy istnieją jakieś dowody pisane? To w jakim języku...
      Może spotkali się nad Dnieprem, tam niektórzy historycy upatrują kolebkę Słowian.
      Młot

      Delete
    6. Zgadza się, Wikipedia przypisuje Chazarom tureckie pochodzenie, grupa która przyjęła religię żydowską - od tego momentu w swoich modlitwach wołali - Lech Lecha!

      Delete
  3. Co do ochrony swoich danych osobowych (współpracowników) ale i podopiecznych, również w Szwajcarii jest mnóstwo przepisów, które trzeba mieć na uwadze. Teraz w listopadzie wchodzą w życie kolejne. Nie możemy np używać imion, nazwisk czy nawet numerów pokojów naszych uchodźców, by ktoś z zewnątrz nie wszedł w posiadanie tzw danych wrażliwych. Zastanawiamy się nad użyciem nicków albo przezwisk, bo jakoś trzeba ludzi nazywać. Naprawdę nie jest to łatwe;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. W moim wpisie na ten temat ograniczyłem się tylko do perspektywy organizacji ochotników, oczywiście że instytucja rządowa czy byznesowa musi podchodzić do tego dużo poważniej.

      Delete
  4. Nie wierzę w ochronę danych osobowych. Niepotrzebne zawracanie głowy.

    ReplyDelete
    Replies
    1. To chyba zbyt skrajne podejście, oczywiście, że każdy system da się złamać, istotne jest ile trudu trzeba w to włożyć i czy to się opłaci.
      I tak, nie sądzę żeby ktoś miał interes w poznaniu mojego adresu, ale jeśli na przykład osoba, której udzieliłem pomocy w ramach działalności charytatywnej, pozna mój adres i mieszka blisko mnie, to może jej wpaść do głowy zastukać do moich drzwi i poprosić o doraźną pomoc. Moi znajomi mieli takie doświadczenia.

      Delete
    2. U nas kwitnie handel danymi. Po co? Ano, dzwonią potem 77 razy dziennie jacyś telefoniczni komiwojażerowie.

      Delete
    3. Telefony i emaile od nieproszonych byznesów.
      U nas to również plaga. Tu prawdopodobnie macza palce google - obserwują czego szukamy i to wycieka.

      Delete
  5. Skomentuje jedynie sprawe ochrony danych osobistych - wiem ze "specjalisci" od korzystania z nich potrafia nawet z wyrzuconego kwitka zakupu na ktorym widnieje tylko czesciowy numer karty odkryc adress, nazwisko, pozniej te dane wykorzystac w niecnym zamiarze. Wiec doradzane jest shredowanie kazdego kwitka choc nasze oko niefachowca nie widzi na nim zadnych otwartych danych.
    Wierze w mocna ochrone danych , obojetnie w jakiej formie - a np skradzenie czyjegos ID jest jedna z najgorszych i najtrudniejszych do naprawienia. Rowniez czestsza niz sie nam wydaje.
    Komputery, karty ulatwily i uprzyjemnily nam zycie ale jednoczesnie stworzyly raj dla oszustow, powstanie nowych form okradania innych.

    ReplyDelete
    Replies
    1. We wpisie Compliance 2 - wspominałem sprawę kwitów na śmietniku, wykorzystanie ich do odtworzenia danych na karcie kredytowej jest pewnie możliwe, ale to wyjątkowo pracochłonna metoda.
      Natomiast mocna ochrona danych - tu sprawa wygląda według mnie słabo - zakupy na komputerze, zapamiętanie w chmurze "in the cloud" danych do zalogowania do konta bankowego, przeróżne aplikacje na laptopie, ipadzie, iphone - to wszystko aż się prosi o włamanie.
      Mam spore wątpliwości co do skuteczności programów antywirusowych.

      Delete
  6. Myślę, że hakerzy jak się uprą, to i tak wyciąhną z nasz wszystkie dane osobiste, jakie chcą. To samo hinduscy skamersi którzy pewnie mają dane z facebooka albo innych kont i potrafią mi podać moją datę urodzenia. Tego się już nie zatrzyma. Nawet ja, komputerowy ułom, potrafię sobie poznajdować dane na temat kogoś, bo większość rzeczy jest w Internecie.
    Burwood, my też mamy w Sydney Burwood. Czy anglojęzyczne kraje są aż tak mało twórcze jeśli chodzi o nazwy, że nie dość że wiele nazw jest ukradzionych z Europy, to jeszcze się powtarzają w kilku miastach?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zgoda, hakerzy potrafią dotrzeć do wielu danych, ja załatwiam przez internet niewiele spraw, nie udzielam się na forach społecznościowych, tak że nieco spokojniej.
      Burwood w Sydney i Melbourne, wiedziałem o tym, chyba nawet w tym sydneyskim Burwood są jakieś kluby polonijne.
      Jeśli chodzi o nazwy miast, dzielnic, ulic to naturalne jest że mają pochodzenie anglosaskie. To nie jest kradzież ale raczej pamięć, wspomnienie.

      Delete