Wspomniane w poprzednim wpisie przeziębienie powoli rozchodzi się po kościach.
Bardzo powoli się rozchodzi, kości faktycznie bolą.
Z jednej strony izolujemy się trochę od towarzystwa żeby nikogo nie zarazić, z drugiej strony - tak samo.
W czwartek przyszła do nas pani, która pomaga nam w sprzątaniu - przyszła i gdy tylko usłyszała mój kaszel, to obróciła się na pięcie i koniec pomocy.
Jest w tym sporo logiki, jak pokręcę się do domu z miotłą i szmatą to mi dobrze zrobi.
Z innej strony - w czwartek odwiedzałem z kolegą osoby proszące Stowarzyszenie św Wincentego o pomoc. Założyłem maskę i trzymałem się na dystans.
Trzy wezwania, jedno do wielo(11)dzietnej rodziny. Już z ulicy widzieliśmy przez okno jakiś program dla dzieci na ogromnym ekranie telewizora. Zapukaliśmy do drzwi - drzwi się otworzyły, szóstka maluchów porzuciła telewizor i podskakiwała radośnie za siatką w drzwiach skandując - Vinnies, Vinnies, Vinnies!
Rozmowa z ich matką nie była tak pogodna - starszy syn został pobity w szkole i spędził kilka godzin w szpitalu. A to jest szkoła z całkiem dobrą reputacją.
Druga klientka - pani z Wysp Cooka, o której już kilka razy wspominałem. Niestety ze względu na przeziębienia musiałem zrezygnować z jej uścisków. Poza tym wszystko normalnie - syn miał atak epilepsji.
Po powrocie do domu trafiłem na informację o Soup Vans - furgonetki z zupą organizowane przez Stowarzyszenie św Wincentego - bardzo na czasie.
W ciągu roku, w naszym stanie Wiktoria, wydają 800,000 gorących posiłków.
Druga strona medalu - statystyki wskazują bezrobocie około 4% co jest uważane za dobry wynik.
Trzecia strona medalu - rząd ogłosił podwyżkę minimalnej pensji do A$24.96/godzinę... co oznacza prawdopodobnie zwiększenie oficjalnego bezrobocia.
Dzisiaj - sobota - jeszcze inna strona medalu - nasz syn z trójką dzieciaków i dwoma psami uczestniczyli w Park Run - porannym biegu w pobliskim parku i wpadli do nas na śniadanie - rodzina, więc nie będę wyliczał ile czego zjedli. Ważne, że mają dobry apetyt.
Inna strona soboty - w ten weekend stacja ABC/Classic przedstawia wyniki plebiscytu na najbardziej popularne utwory fortepianowe.
Z jednej strony jestem bardzo sceptyczny w temacie głosowania na dzieła sztuki, z drugiej - jest to dla mnie jakiś miernik na ile moje gusta mieszczą się w obecnej rzeczywistości.
W tej chwili znam utwory, które zakwalifikowały się do dolnych 30% - kilka przykrych niespodzianek:
- 100 - J. Brahms - II koncert fortepianowy,
- 92 - L. van Beethoven - III koncert fortepianowy,
- 89 - F. Chopin - Walce.
- 88 - M. Ravel - Koncert fortepianowy G-dur
- 76 - F. Chopin - Wielki Polonez Es-dur
- 69 - L. van Beethoven - Sonata Nr 23 - Appasionata.
.... odliczanie trwa.
P.S. Poniedziałek - podzielę się wynikami głosowania:
1. L. van Beethoven - V koncert fortepianowy - tego byłem pewien.
2. L. van Beethoven - Sonata Księżycowa.
3. F. Chopin - Nokturny.
Udział wzięło ponad 130,000 osób.
W pierwszej 100 utwory Beethovena i Chopina uplasowały się 9 razy
Pewnym zaskoczeniem była dla mnie wysoka pozycja nie tak bardzo popularnych utworów...
C. Debussy - Suita Bergamaca - 5
E. Satie - Gymnopedie - 7
Ciekaw jestem skąd tak wiele osób słyszało o tych kompozycjach i gdzie je usłyszeli?
Pełne wyniki - TUTAJ.
Ile dziś różnorodności, a narzekasz, że nic się u ciebie nie dzieje.
ReplyDeleteUśmiechnęłam się na apetyt rodzinki, gdy samemu miewa się marny, to zadziwia apetyt u młodych i zdrowych. Gdy sąsiadka miała na utrzymaniu 3 synów, to podziwiałam ilość chleba, który kupowali codziennie! Jeden z synów bawił się z moim i gdy zaprosiłam go na naleśniki, nie nadążałam smażyć...
Głosowanie na filmy, książki, utwory muzyczne to zabawa, każdy ma inny gust.
Się dzieje... a jednak to tylko pojedyńczy podmuch wiatru w ciszy.
DeleteApetyt - dzisiaj na śniadanie poszły prawie 2 bochenki chleba , 14 jajek, szynki i boczku już nie liczę.
Głosowanie... jak wspomniałem dla mnie to jest głównie miernik mojej bliskości, lub oddalenia, od większości.
Wlasnie to - ze czego bys nie ruszyl to ma dwie a nawet trzy strony wiec jak sie zdecydowanie ustosunkowac?
ReplyDeleteSztuka, w tym muzyka, jest trudna do oceny, kazdy rodzaj majac zwolennikow i przeciwnikow. Gdybym oglosila wlasna liste naj z pewnoscia bylaby rozna od powszechnej.
Na szczęście nikt ode mnie nie wymaga wyraźnego ustosunkowania się.
DeleteWskaźniki ekonomiczne idą w górę lub dół a ludzie biedni czekają na naszą pomoc.
Ocena muzyki... według mnie istotne jest w jaki sposób ludzie spotykają się z muzyką. Przez długie lata było to dyktowane przez politykę kulturalną kraju lub radiostacji.
Obecnie mamy całkowitą wolność - ludzie słuchają takiej muzyki jakiej słuchają ich znajomi z mediów.
Na liście znajduję sporo nieznanych mi pozycji, po wysłuchaniu kilku taktów mam dosyć.
W tym maju to masa ludzi się pochorowała. Taka pogoda, że jednego dnia deszcz i wiatr, zaraz słońce i ciepło. Do tego najgorszy okres alergiczny dla wielu osób, co też osłabia odporność.
ReplyDeleteJa piszę z Australii a tu wszystko do góry nogami.
DeleteNo no, ileż się dzieje! Mam nadzieję, że kości przestają już dokuczać 😁
ReplyDeleteRzeczywiście, trochę zaszumiało... a kości ... skoro bolą znaczy się ... jeszcze są.
DeleteTen wasz rząd... Nie mogli już zaokrąglić minimalnej do okrągłych 25 dolców? Łatwiej to mnożyć przez liczbę godzin!
ReplyDeleteMnożenie... teraz prawie nikt tego nie potrafi, wszyscy używają kalkulatora czyli nie ma żadnej różnicy.
DeleteW tym konkretnym przypadku stawka wzrosła o 3.5% czyli bardziej niż inflacja.
Dawno mnie u Ciebie Lechu nie było. A tu tyle ciekawych rzeczy...
ReplyDeleteJeśli chodzi o biedę czy choroby to są one w każdym, nawet najbogatszym kraju.
A jesli chodzi o kaszel to męczył mnie prawie cztery tygodnie... tak, że wiem jaka to męka... szczególnie nocami.
A muzyka klasyczna to jedno z najwspanialszych lekarstw na wszystkie choroby...
Zdrowiej :-)
Dziękuję za odwiedziny :)
DeleteCiekawe rzeczy... to w dużej mierze kwestia przypadku plus zdrowia.
Muzyka klasyczna... dobra na wiele rzeczy, również na zdrowie chociaż w obecnych czasach wiele rzeczy się redefiniuje.
Pozdrawiam.
Jesteś "aktywistą" 😊 Tylko pozazdrościć!
ReplyDeleteWłaściwie uważam się raczej za "pasywistę" - rozdaję zorganizowane przez kogoś pieniądze. Ale aktywistą też bywałem, teraz brak sił.
DeleteI tak podziwiam. Nie każdego na to stać.
DeleteZ drugiej jednak strony, jesteś „aktywistą”, bo aktywnie, dzieląc się swoim własnym czasem, włączasz się w akcję Stowarzyszenia Św. Wincentego a inni jedynie „pasywnie” oddają na to pieniądze… Zależy, w jaki sposób na to spojrzeć;-) Pozdrawiam
DeleteW dużej mierze jest to kwestia gospodarki czasem.
ReplyDeleteWiększość osób narzeka na chroniczny brak czasu, ale w wielu przypadkach to sprawa względna - dwójkę takich narzekaczy spytałem czy mogliby podać mi listę tego co robili przez kilka ostatnich godzin - zrobili obrażone miny.
Od czasu gdy nasze dzieci się uniezależniły mam nadmiar czasu i trudności w jego wypełnieniu.
W tej sytuacji wybór był prosty.
Życzę dużo zdrowia, abyś mógł dalej aktywnie (pasywnie) pomagać i cieszyć się (dziwiąc zarazem) z apetytu potomstwa. Dwa bochenki chleba to sporo, u mnie jeden bochenek wystarcza na dwa tygodnie, ale wiadomo, że apetyt już mniejszy:) U was sroga (albo mniej sroga) zima, u nas wiosna bardzo powoli się przebija przez deszcze i wiatry i w końcu słupki na skali przekraczać zaczynają 15 stopni. Pozdrawiam
ReplyDeleteApetyt potomstwa...
ReplyDeletePrawie 2 bochenki chleba...
Ale co to za bochenki? Zaledwie 680 g.
Ale co to za chleb? Ze specjalnej piekarni ==> https://bloginglife2.blogspot.com/2023/06/zaba-nasza-powszednia.html
Życzę pogodnej reszty czerwca.
Pozdrawiam.
Nie mogłam się dokopać do tych pełnych wyników, ale to w ogóle ciekawe zestawienie i świadczy o aktualnych gustach. Niemniej chyba w głosowaniu brali udział ludzie, którzy w ogóle słuchają muzyki klasycznej a to już coś, bo coraz mniej takich słuchaczy. Króluje popkultura. Niektóre utwory klasyczne też wchodzą do popkultury, jak choćby Sonata księżycowa.
ReplyDeleteLiczba glosujacych, ponad 130,000, mnie zadziwila. Gdzie sa ci ludzie, bo ja ich nie spotykam?
DeleteNa liscie moze 8 pozycji to muzyka filmowa, reszta - klasyka.
Mam nadzieję, że przeziębienie już minęło, a i kości nie bolą.
ReplyDeleteCiekawy to głosowanie na muzykę klasyczną. Ta muzyka jest zawsze dla mnie najlepszym lekarstwem na wyciszenie, ale też nabranie energii. A Debussy...? Dobrze, że coś nieoczywistego trafiło na listę.
Pozdrawiam serdecznie
Przeziębienie chyba odchodzi, bardzo powoli.
DeleteGłosowania na muzykę klasyczną organizowane są co 2-3 lata.
Debussy... to istotna postać w historii muzyki, ale jego wysoka pozycja mnie zaskoczyła. Jeszcze bardziej zaskoczyła mnie wysoka pozycja E. Satie - Gymnopedia, ale to chyba muzyka z kategorii uspokajającej nerwy.
Pozdrawiam.