Sunday, September 7, 2025

Skok w bok

 Sierpień obfitował w wydarzenia kulturalne, przyszedł wrzesień, nominalnie to u nas Wiosna, ale do pogody ta wiadomość dotarła z opóźnieniem.
Bardzo zimne noce, półsłoneczne, chłodne dni.
W takim klimacie dowiedziałem się o nietypowej imprezie w nietypowym miejscu - teatr NuWorks zlokalizowany na przemysłowych przedmieściach Melbourne...

Dotarłem tu wieczorem, w zupełnych ciemnościach, okolica wiała grozą, oświetlone wejście do "teatru" dawało poczucie jakiejś nadziei...

Nadzieja była dość złudna, w środku było okropnie zimno. Wprawdzie znajomi, którzy znają to miejsce, ostrzegali, ale nie spodziewałem się, że mają aż tyle racji.

Tytuł przedstawienia był rozgrzewający - 

Ta maszyna zabija faszystów!

Moje skojarzenie - Związek Radziecki!
Błędne... ale może nie tak bardzo.

Woody Guthrie - KLIK - amerykański śpiewak (lata 1935-1950) o lewicowych poglądach. Komponował i wykonywał piosenki apelujące do ludowej solidarności.
Najpopularniejsza jego piosenka - This land is your land ...

Ciekawe, że w czasach PRL nic o nim nie słyszałem, swoją drogą piosenka wyjątkowo prosta.
Inna sprawa, że W. Guthrie był tak zdezorientowany w politycznym krajobrazie, że napisał piosenkę wychwalającą pakt Ribbentrop-Mołotow i napaść Związku Radzieckiego na Polskę we wrześniu 1939.
Dowiedziałem się o tym z Wikipedii, ciekawe, że polski wpis Wikipedii nic o tym nie wspomina.

Istotna część jego życiorysu to właściwie treść książki J. Steinbecka - Grona Gniewu...
Spokojne życie na farmie w stanie Oklahoma gwałtownie przerwane suszą i klęską głodu w 1935 roku. Kilkaset tysięcy ludzi opuściło domy i powędrowało w poszukiwaniu chleba - KLIK.

Grona Gniewu - sprawdzam na półce - mam egzemplarz z 1961 roku.
Zgadza się, w 1956 roku nastąpiła "odwilż", w księgarniach pojawiły się setki książek zachodnich pisarzy, które do tego czasu były zakazane.
Hemingway, Steinbeck, Faulkner - laureaci Nobla - ich nazwiska wymawiałem z nabożeństwem, lektura ich książek raczej mnie rozczarowała.

Wracam do przedstawienia - postać W. Guthrie według mnie narzucała sporo ograniczeń i w tym kontekście przedstawienie było bardzo dobre - świetny amerykański akcent, dobry śpiew, bardzo dobra dynamika na scenie.

Sobota i całkowita zmiana nastroju.
Mocne słońce, drzewa przed targowiskiem pobielały...

Spieszę się z zakupami żeby móc w spokoju posłuchać audycji muzycznej - Music Class.
Take your seat and sharpen your pencil (zajmij miejsce w szkolnej ławce i zatemperuj ołówek) - poleca para prezenterów a mnie przypomina się lekcja sprzed 3 tygodni - temat - kontrapunkt i bardzo zaskakująca ilustracja muzyczna doskonale pasująca do tematyki czwartkowego przedstawienia...


One day more - to moja obecna dewiza życiowa.


8 comments:

  1. Wysłuchałam ze wzruszeniem. Przepięknie śpiewają...

    ReplyDelete
    Replies
    1. No to się zgadzamy - bardzo emocjonalna scena.

      Delete
  2. Jeju, myslałam, że to jakieś ponure więzienie, a tu okazuje się, że teatr...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Więzienia są znacznie większe i solidniejsze.
      Teatr w byłej hali małej fabryczki, 3 rzędy krzeseł.

      Delete
  3. "Nędzników" to ja wolę w wersji powieściowej; Guthrie nie jest mi znany

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nędznicy - pamiętam, że oglądałem film z Harry Baur-em - rok produkcji 1934, wyświetlali go w PRL. Zrobił na mnie duże wrażenie. W tych latach ,1952-54, Nędznicy byli publikowani jako dodatek do tygodnika Przekrój. Czytałem te odcinki powieści i jednak mi się dłużyła, inna sprawa, że miałem 12 lat.

      Delete
  4. The way you describe the performance and your little daily rituals, groceries, music, sharpening pencils makes it feel both grounded and vivid.

    ReplyDelete
  5. Thank you for a very kind comment.

    ReplyDelete