Sunday, December 25, 2016

Niedzielne czytanie - Święta

Gospodarz własnoręcznie zawiesił ogromną gałąź jemioły na samym środku sufitu, co było powodem mnóstwa scen, zamieszania i walk. Wśród powszechnego gwaru i toku pan Pickwick z galanterią, która by przyniosła zaszczyt potomkowi pani Tollingtower, ujął starą damę za rękę, podprowadził pod mistyczną gałąź i ucałował z wielkim ugrzecznieniem i uszanowaniem. Stara dama poddała się temu aktowi grzeczności z całą godnością odpowiadającą tak uroczystemu obrzędowi. Ale młode panny nie były tak głęboko przejęte przesądnym uszanowaniem dla starego zwyczaju, może też wyobrażały sobie, iż smak pocałunku podnosi to, że nie łatwo go otrzymać; krzyczały więc, wyrywały się, kryły się po kątach, groziły i błagały, jednym słowem robiły wszystko, tylko nie uciekały z kuchni, aż do chwili, w której nawet najbardziej przedsiębiorczy gentlemeni omal nie zaniechali przedsięwzięcia. Wtedy nagle damy spostrzegły, iż bezużuteczny był dalszy opór i dobrowolnie pozwoliły się pocałować. Pan Winkle pocałował młodą czarnooką pannę, pan Snodgrass pannę Emilię. Ubodzy krewni ucałowali każdego nie wyłączając najbrzydszych panien, które w powszechnym zamieszaniu mimowolnie same wchodziły pod jemiołę...
... pan Pickwick z zawiązanymi chustką oczami rzucać się począł na ściany, meble i wszelkie sprzęty, zgłębiając z wielkim wdziękiem wszystkie tajemnice ślepej babki aż do chwili, kiedy złowił jednego z ubogich krewnych. Wtedy zajął się wyłącznie uciekaniem od ślepej babki, co wykonywał ze zwinnością wywołującą oklaski całego towarzystwa.
Ubodzy krewni łapali tych, którzy, jak im się wydawało, tego właśnie pragnęli, i pozwolili łapać siebie tym, którzy za długo byli ślepą babką.


Charles Dickens - Klub Pickwicka - tłumaczył W. Górski


Pod choinkę składam moim czytelni(cz)kom poniższy prezent - razem z domkiem...


Wesołych Świąt!!!

No comments:

Post a Comment