Friday, October 8, 2021

Żyd, nie-Żyd, a może po prostu nieżyt

 Jako użytkownik Microsoft Windows, zostałem przymuszony do kontaktu z portalem MSN.

Pierwszy kontaktowy punkt to obrazek, który pojawia się na ekranie laptopa po włączeniu komputera.

Drugi, to automatyczne włączenie przeglądarki Edge.
Gdy instalowałem Windows 10 napominano mnie kilka razy żebym używał Edge jako głównego łącznika z internetem. Jednak pozostałem przy Chrome.
Powód - uznałem że Edge, a właściwie napędzający go MSN, jest zbyt nachalny w bombardowaniu mnie plotkami i reklamami.
Google, które stoi za przeglądarką Chrome, zachowuje się w stosunku do mnie, po prostu wzorcowo.

Jednak dzisiaj Edge włączyło się pierwsze.
Przed wyłączeniem zdążyłem zauważyć tytuł artykułu - Most controversial Nobel Prize Winners - (Najbardziej kontrowersyjni zdobywcy nagrody Nobla).
Kliknąłem, a tam...


Przetłumaczę pierwsze zdania artykułu:
Po śmierci męża, Maria (Curie) nawiązała romans z byłym studentem swego męża Paulem Langevin, który był żonaty. Gdy prasa dostała wiatr w żagle, rozerwali Marię na strzępy nazywając ją burzycielką domu rodzinnego i publikując rasistowskie komentarze wspominające jej polsko-żydowskie pochodzenie...

To pochodzenie nieco zaskoczyło mnie, nie zgadzało się z moją wiedzą, ale jednak sprawdziłem w Wikipedii.
Wersja angielska: ... was misrepresented in the tabloids as a foreign Jewish home-wrecker.
- ...została fałszywie przedstawiona w tabloidach jako obca, żydowska, burzycielka domu -KLIK.

Polska wersja wikipedii tłumaczy to dokładniej - KLIK.

Skopiuję fragment wyjaśniający jak Francuzi wpadli na pomysł żydowskiego pochodzenia:
"
Maria była zdeklarowaną niewierzącą i pochodziła z Polski, która przez większość Francuzów była utożsamiana z bliżej nieokreślonym terytorium pod berłem rosyjskiego cara, gdzie znaczny procent ludności stanowili Żydzi – snuto przypuszczenia, że badaczka jest Żydówką (co w tamtych czasach było w ksenofobicznych kręgach Francji uważane za mocno podejrzane – nie ucichły bowiem jeszcze resentymenty, które kilkanaście lat wcześniej doprowadziły do sprawy Dreyfusa), pomimo że w rzeczywistości pochodziła ze szlacheckiego polskiego rodu Dołęga-Skłodowskich, a w dzieciństwie została ochrzczona w wierze katolickiej. Domniemania paryskich brukowców oparte były na tym, że Maria Skłodowska-Curie nosiła po babce drugie imię Salomea, które w Polsce było popularnym imieniem chrześcijańskim, zaś we Francji kojarzyło się z Salomé, używanym przez Żydówki."

Z powyższego wynika, że redaktorzy francuskich brukowców 110 lat temu, jednak sporo kombinowali.

A MSN, amerykański brukowiec czasów obecnych... zapewne uważa przypisanie Marii Skłodowskiej-Curie żydowskiego pochodzenia za komplement.
I chyba większość odbiorców MSN też tak to potraktuje.

13 comments:

  1. Przed wojną niejaki pan A. Niemojewski stworzył pojęcie "dwużydzian Polaka" i w niektórych środowiskach określenie to było b. popularne.
    Nawet wśród chemików. Kombinowano jakby tu dwusiarczan potasu skojarzyć "chemicznie", żeby w sposób naukowy ten "związek" zastosować w relacjach społecznych. Skłodowska oprócz tego, że była chemiczką, była ponoć ateistką - można by ją podciągnąć pod to skojarzenie, tym bardziej, że szybko się asymilowała....
    więcej szczegółów na ten temat u A. N. i Konecznego, inaczej historia będzie niezrozumiała i zagmatwana. Może i to chodzi?
    Maria, to imię Francuzom kojarzy się na ogół (chyba) z królowymi chrześcijańskimi, jednej nawet chyba ucięli, czy chcieli coś uciąć...., w Polsce natomiast "Maria" z Królową...., też Żydówką.
    Emeryt z Jasła

    ReplyDelete
  2. kiedyś, nawet jeszcze pół wieku temu funkcjonowało coś takiego, że gdy ktoś nie-katolik, to znaczy że "żyd"... obecnie mała prezesina - qtasina lansuję tezę, że to "nihilista"...
    natomiast obarczanie winą "tej trzeciej" za rozpad związku to choroba chyba nieuleczalna wśród burackiej większości populacji ludzkiej...
    p.jzns :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. "Ta trzecia" winą musi się podzielić z panem będącym w związku.
      A w jakim procencie zależy od sytuacji.

      Delete
    2. Pół wieku temu...
      Funkcjonowałem wtedy jeszcze Polsce i odnosiłem wrazenie, że nie-katolicy nie wzbudzali żadnych emocji.
      Taka okropna była ta komuna.

      Delete
    3. Ta trzecia...
      W przypadku Marii S-C i Paula Langevin przynajmniej długofalowe zakończenie było pozytywne.
      Wnuczka Marii - Helene Joliot-Curie wyszła za mąż za Michela Langevin, wnuka Paula.

      Delete
    4. @Asenata...
      upieram się, że to nieprawda... gdy związek jest udany, to "ta trzecia" choćby zrobiła w majty z wysiłku to go nie rozwali... wina za rozpad związku zawsze jest w nim samym...
      inna sprawa, że o jakiej "winie" tu mowa?... gdy związek jest do bani i nie da się nic z tym zrobić, to po co ma dalej istnieć?... to chyba dobrze, gdy się rozpadnie i ludzie nie męczą się ze sobą?...

      Delete
  3. Wielka Polka, noblistka i patriotka jest w gronie Świętych. Jest Wielką Natchnioną, przynajmniej w oczach Wietnamczyków, wyznawców kaodaizmu.
    To fakt. Sama pewnie nie przypuszczała, że w dalekiej Azji ktoś będzie się modlił wierząc w Marię S-C, uczoną ateistkę... Zaiste, była i jest promieniującą Świętą i w naturze i w przenośni... Pełną tęczą zapewne! alelluja i na Wietnam.
    Emeryt z Jasła

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję za tę wzmiankę.
      O religii Cao Dao dowiedziałem sie z powieści G. Greena - Spokojny Amerykanin. Czytałem ją dokładnie przed wycieczką po Wietnamie. Maria Skłodowska-Curie jest w panteonie świętych, jest w nim również Lenin. Europejczykiem, który ma w tej religii najwyzszą pozycję, jest chyba Wiktor Hugo.

      Delete
  4. Lenin ma również wyznawców w Polsce, jego fani nawet tego nie są zbyt świadomi. Dziadkowie zakochani w leninizmie skutecznie( genetycznie?) przekazali wnukom swoje zauroczenia.
    W czasach komuny zakochałem się w literaturze francuskiej i to mi pozostało do dziś- przykład: właśnie do rąk wpadła mi książka tłómaczona( tak właśnie, "tłóomaczona") przez Boya "Kubuś fatalista i jego pan" Diderota wydana w 1920 r i czytam. Zabiorę ją chyba zamiast Biblii... .
    Z "Kubusia...":
    "Wszystkie wasze utwory wierszem i prozą są jeno bajeczkami o miłości; prawie wszystkie poematy, elegie, eklogi, idylle, piosenki, komedje, tragedje, opery(?), są bajkami o miłości. Prawie wszystkie obrazy i rzeźby są bajkami o miłości. Połykasz bajeczki o miłości jako jedyny pokarm od czasu jak istniejesz, i nie czujesz przesytu. Trzymają was na tej strawie i będą trzymać długo jeszcze, was, mężczyźni i kobiety, duże i małe dzieci, bez znużenia z waszej strony. Zaiste, jest w tem coś cudownego."
    dalej...
    "Przychodzi chwila, prawie wszystkie młode dziewczyny i młodzi chłopcy popadają w melancholię; dręczy ich jakiś nieuchwytny niepokój, który snuje się po wszystkim i w niczem nie może znaleźć ukojenia. Szukają wówczas samotności, płaczą; wzrusza ich cisza klasztoru; obraz spokoju...."
    czas się zbierać w drogę....
    Pozdrawiam.
    Emeryt z Jasła

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kubuś Fatalista - pozycja znana mi tylko z historii literatury. Egzemplarz z 1920 roku, oczywiście zabrać ze sobą.
      Pozdrawiam.

      Delete
  5. Z pewnoscia rodowod Skladowskiej jest wazny do utrzymania prawdy historycznej ale poza tym jakie ma znaczenie? Mnie nie przeszkadza gdyby sie okazalo iz byla Zydowka.
    Zgadzam sie z Asenata - w takich trojkatnych zwiazkach najbardziej jest winny maz, okolicznosci to tylko pretekst i "usprawiedliwienie" bo jesli nawet dyktuja rozpad malzenstwa to powinno sie zachowac kolejnosc - najpierw rozwod a pozniej co kto chce.

    ReplyDelete
    Replies
    1. "...rodowod Skladowskiej jest wazny do utrzymania prawdy historycznej ale poza tym jakie ma znaczenie?"
      Mnie wydaje się, że prawda to wystarczający argument.
      MSN ma inne zdanie.

      Delete
  6. Tak skomentowalam Lechu - wazne dla prawdy historycznej ale nie zmieni mego stosunku do osoby.

    ReplyDelete