Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec huku morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą. a gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.
Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie spadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi.
Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym».
Ewangelia św Łukasza 21: 25-28, 34-36
Dzisiaj pierwsza niedziela Adwentu, czyli rozpoczyna się liturgiczny nowy rok.
Wyznam, że podoba mi się, że coś zaczyna się w ciszy, spokoju, skupieniu.
Nowy rok liturgiczny oznacza zmianę Ewangelisty, dotąd był nim Marek, od dzisiaj jest to Łukasz.
Łukasz Ewangelista - KLIK - źródła wspominają, że był z zawodu lekarzem, prawdopodobnie greckiego pochodzenia. Do chrześcijaństwa przyciągnął go św. Paweł.
Ewangelista zmieniony, ale treść ta sama co w Ewangelii św Marka czytanej w kościele 2 tygodnie temu.
Mnie najbardziej zainteresował fragment o drzewie figowym.
Znajdował on się w tekście św. Marka czytanym podczas mszy dwa tygodnie temu, w dzisiejszym czytaniu go opuściliśmy, ale przecież jest :
«Patrzcie na drzewo figowe i na inne drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pączki, sami poznajecie, że już blisko jest lato.
Ewangelia św Łukasza 21: 30
Że blisko jest lato...
Wyszedłem z domu i w głowie zakręciło mi się od zieleni.
Mamy wyjątkowo deszczowy listopad i wszystko rośnie jak szalone, choćby ta brzózka w kącie naszego ogródka -
Zastanowiłem się czy ta zieleń nie pochłania czasem więcej niż normalnie dwutlenku węgla. Chyba tak, że też nie wykorzystali tego nasi politycy, których tak krytykowano po szczycie klimatycznym w Glasgow.
Do porządku przywołała mnie żona i po kilku minutach brzózka wyglądała bardziej cywilizowanie.
Mnie natomiast zniosło na tematykę muzyczną.
Św Łukasz - pomyślałem - to jedyny Ewangelista, którego Pasji (opisu męki Pańskiej) nie wykorzystał Jan Sebastian Bach, zamiast niego zrobił to Krzysztof Penderecki.
Kliknąłem w google żeby znaleźć jakąś ilustrację muzyczną, i omal nie spadłem z krzesła -
J.S. Bach - Pasja wg św Łukasza - KLIK.
Na szczęście znalazłem wyjaśnienie, że jest to apokryf czyli w tym przypadku - utwór o niepotwierdzonym autorstwie.
Zachęcam do posłuchania początku - wyznam że nie dziwię się, że przypisano go J.S. Bachowi.