Zaczęło się źle - po serii 35 sukcesów w Wordle, przyszła porażka.
Po 5 próbach wiedziałem, że ostatnie 3 litery to ARD.
A dwie pierwsze?
Pozytywne spojrzenie na życie podpowiedziało - AWARD - nagroda.
Figa z makiem - poprawna odpowiedź brzmiała - GUARD - czyli straż.
Jakie rozsądne, wszak licho nie śpi, moja pycha została ukarana.
Reszta weekendu upłynęła pod znakiem wyborów - ulubionego instrumentu muzycznego.
Sygnalizowałem to ponad 3 tygodnie temu, wtedy też oddałem swój głos.
Na pierwszych pozycjach - altówka, chór, fagot - ostateczne pozycje - 9, 13, 22 - wygrała wiolonczela.
Powyższe uważam za wygraną, głównie dlatego, że program był bardzo dobrze prowadzony.
Prezenterzy przedstawili pierwszą setkę najpopularniejszych instrumentów, zrobili to bardzo ciekawie i bardzo dobrze dobrali ilustracje muzyczne.
Tutaj link do wyników głosowania - KLIK.
Zwycięstwo wiolonczeli całkowicie mnie satysfakcjonuje.
Jedną z ilustracji muzycznych był bardzo popularny w anglojęzycznym świecie koncert wiolonczelowy Edwarda Elgara, oczywiście w wykonaniu Jacqueline de Pres - KLIK.
Zlinkowane nagranie budzi we mnie smutne refleksje... dyrygent Daniel Barenboim, w jego oczach widzę cały czas troskę, Jacqueline, która była jego żoną wygląda bardzo krucho, kilka lat później unieruchomiło ją stwardnienie rozsiane.
Dla polepszenia nastroju przypomniała mi się napisana chyba 55 lat temu piosenka Prześliczna wiolonczelistka - KLIK.
W międzyczasie była oczywiście regularna, niedzielna, msza.
To znaczy nie była ona całkiem regularna - w Australii było to również Boże Ciało.
Sprawdziłem - KLIK - lista krajów, w których Boże Ciało obchodzone jest w czwartek nie jest zbyt długa.
A dzisiaj, poniedziałek, świętujemy King's Birthday - urodziny króla.
Rok temu były to jeszcze Urodziny Królowej, urodzin króla nie mieliśmy 70 lat, takiego to historycznego doświadczenia nabieram dzisiaj.
Wspomnę jeszcze, że tak konkretnie, to żadna brytyjska koronowana głowa nie obchodzi dzisiaj urodzin, po prostu, musieliśmy dać jakiś upust naszej admiracji dla królewskiej rodziny.
To jest chyba jedyne święto, któremu nie towarzyszą żadne oficjalne ceremonie.
Przed laty był to oficjalny początek sezonu narciarskiego, ale ta tradycja chyba ostatnio rozpuściła się.
My zaprosiliśmy gości na obiad, będzie czas na wspomnienia.
Wspomnienia mogą być przyjemne, a mogą nas zasmucić, dobrze wspominać w szerszym gronie, bo każdy z uczestników co innego oraz inaczej pamięta ...
ReplyDeleteMuszę wyznać, że jestem zaskoczony jak wiele osób w blogowym kółku na złe wspomnienia dotyczące ich życia rodzinnego czy zawodowego.
ReplyDeleteByć może ja mam jakiś optymistyczny filtr pamięci, ale nie pamiętam niczego złego z mojego bardzo długiego życia, jeśli już coś, to swoje błędy, ale nie miały one raczej istotnych konsekwencji.
Z naszymi znajomymi jest podobnie.
Pozdrawiam.
Powinno się wspominać tylko dobre rzeczy i wydarzenia. Ale niestety te złe dłużej siedzą w pamięci...
ReplyDeletePozdrawiam najserdeczniej.
Stokrotka
Powtórzę to co wyżej - pozytywny filtr pamięci.
DeletePozdrawiam.
Czasem cos wspominamy, glownie gdy okolicznosci przypomna jakies wydarzenie ale zeby miec wieczory czy spotkania wspominkowe to nie.
ReplyDeleteMoimi instrumentami bylyby fortepian, skrzypce, wiolonczela tez.
My też nie organizujemy spotkań wspominkowych, ale jak się spotykamy z osobami naszej generacji, to o czym rozmawiać?
DeleteJeśli chodzi o wybory instrumentu, to wysoka pozycja skrzypiec czy fortepianu była oczywista.
Z mojej listy najniższą pozycję uzyskało fortepiano - 72, ale to i tak dobrze, bo trudno posłuchać tego instrumentu na żywo a i w radio pojawia się rzadko.
A ja pasjami lubię klarnet...
ReplyDeleteBardzo wszechstronny instrument - słynny koncert Mozarta i muzyka klezmerska, zajął 5 miejsce.
Delete