Thursday, June 1, 2023

Pierwszy

 Dzisiaj - 1 czerwca 2023 - w Australii oficjalny Początek Zimy.

Na dworze - po dość niezimnej nocy, 12C, świeci piękne słońce, temperatura się podnosi.

Wczoraj było gorzej.
Liście przytulały się do kamieni...


Kamienie wchłaniały je bez pośpiechu...


Kolejny raz przegrałem w totolotka.

Dzisiaj rano, pierwsza czynność to - rozwiązać dzisiejsze Wordle.
Już wspominałem o tej rozrywce - w 6 próbach odgadnąć 5-literowe słowo.

Dzisiaj wyglądało to tak:


Pierwsze dwie linie wypełniam zawsze tak samo, w ten sposób mam załatwione 40% angielskiego alfabetu.
Dzisiaj ani jednego trafienia - to dobrze, pozostaje już nie tak wiele możliwości, w tym tylko dwie samogłoski.

Spróbujmy słowo z A - stAff.
Jest! Kolor żółty oznacza, że na złej pozycji.

Spróbujmy przesunąć A na inną pozycję i wykorzystać ostatnią samogłoskę - Y == bAdlY.

Not so badly,  pozostały jeszcze dwie szanse i bardzo mało możliwości... na przykład JAZZY!

Jestem w jazzowym nastroju a więc...

Jeszcze odrobina statystyki...

A więc to była już 105. gra, ostatnie 26 gier zakończyło się sukcesem co daje 80%.

No to można wybrać się na spacer.

11 comments:

  1. A ja już się ucieszyłam, że znalazłam słowo "Staff"... :-(

    ReplyDelete
    Replies
    1. Całkiem uzasadniona radość - słowo Staff ma sporo znaczeń; personel, kij/laska i, tylko dla Polaków, Leopold Staff.

      Delete
    2. Cóż, dla mnie tylko to ostatnie :-)

      Delete
  2. Jakoś nie jestem zwolennikiem jazzu. Dla mnie jest on rzeczywiście jakiś taki "zgrzytliwy".

    ReplyDelete
  3. Gratulacje, lubię czasami takie zabawy:-)
    Jazz średnio lubię,,,
    jotka

    ReplyDelete
  4. @Boja, Jotka - też nie jestem miłośnikiem jazzu, ale w tym przypadku to Wordle mnie zmotywowało.
    Inna rzecz, że w roku 1956, jazz zwiastował sporo zmian politycznych i społecznych - I festiwal jazzowy w Sopocie, L. Tyrmand, zdałem sobie sprawę z istnienia w Polsce zespołów jazzowych, choćby A. Trzaskowskiego. Ale po kilku miesiącach zauroczenie minęło.

    ReplyDelete
  5. U mnie oczywiscie odwrotnie a nawet gorzej bo kalendarzowe lato jeszcze sie nie zaczelo a upaly przyszly na poczatku maja i trzymaja, W dodatku ani kropli deszczu. Podlewamy ale to nie to samo plus jako ze mam ogromny trawnik woda nie dociera w kazdy zakatek i tam mi trawa zolknie :(
    Mnie tez jazz nie za bardzo fascynuje ale bardzo lubie wstawki saksofonowe w innych kompozycjach.
    Czy uwierzysz ze nigdy w zyciu nie zabawialam sie grami elektronicznymi?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Przedwczesne lato... w jakimś sensie upały są gorsze od mrozu, bo jak zimno to można ubrać się trochę cieplej, a jak upał to co? Klimatyzacja??
      Gry elektroniczne?
      W moim przypadku jedynym wyjątkiem byli Space Invaders, ponad 50 lat temu.
      Wordle oczywiście używa techniki komputerowej, ale dla mnie ma dwie istotne zalety - nie uzależnia bo zagrać można tylko raz na dzień, nie wymaga akrobatyki rąk czy palców, nie wywiera żadnego nacisku bo czas rozwiązywania jest chyba nieograniczony i wreszcie nie ma tak żadnych strachów czy okrucieństwa, tylko szukanie właściwego słowa.

      Delete
  6. A propos zimy na półkuli południowej to mieszkałam kiedyś cały sierpień w Buenos Aires /pisałam o tym w książce pt: "Zwariowalam"/.Pamiętam że Argentyńczycy bardzo ciepło się ubierali chociaż temperatura dochodziła do 20 st C...
    Pozdrawiam serdecznie.
    Stokrotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Buenos Aires w czerwcu... biuro meteorologii informuje, że temperatury - minimalna 9C maksymalna 16C, to podobnie jak w Melbourne, ale im nie można wierzyć.
      Położenie geograficzne - Melbourne jest 3 stopnie dalej od równika, a na dodatek od morza wieje wiatr prosto z Antarktydy.
      Argentyńczykom tango powinno w zupełności wystarczyć dla zachowania właściwej temperatury.
      Pozdrawiam.

      Delete
    2. Byłam tam w sierpniu...
      A na pokaz tanga zostałam zaproszona do bardzo eleganckiego lokalu. Nigdy tego nie zapomnę...

      Delete