Kilka dni temu poświęciłem wpis filmom Barbie i Oppenheimer, 4 dni minęły i cały Świat potwierdził, że moje zainteresowanie było uzasadnione.
Oba filmy w ciągu 2 dni zwróciły z okładem koszt ich produkcji:
Barbie - koszt - $145 m , wpływy kasowe - $356 m
Oppenheimer - koszt -$100 m, wpływy kasowe - $180 m.
Jak widać z powyższego Barbie górą, ale gdzieś w polskim serwisie informacyjnym przeczytałem, że "Oppenheimer może mieć 'dłuższe nogi'".
Oppenheimer dłuższe nogi?
No chyba że też założy szpilki.
Relacja z Australii - KLIK.
Relacja z Polski - KLIK.
Czyli Polska trzyma się mocno w cywilizowanym świecie.
Nie pozostaje nic innego tylko nadrobić zaległości.
Z Barbie nie ma co dyskutować, tylko założyć coś różowego i jazda.
Z Oppenheimerem, jak to z relacją historyczną bywa, już jest pierwsza kontrowersja - pominięto sprawę Ethel i Julius Rosenbergów skazanych w USA na śmierć za zdradzenie sowietom tajemnic produkcji bomby atomowej - KLIK.
No proszą, a w PRL wystawiano w teatrach sztukę Leona Kruczkowskiego - Juliusz i Ethel.
Pora na przebudzenie...
Australia - mistrzostwa świata w piłce nożnej kobiet.
Wyznam, że w głównym programie TV komunikaty są krótkie i przypadkowe więc i ja nie będę rozwijał tematu.
Polska - w Gazecie, w kolumnie Sport/Piłka nożna, o Mistrzostwach nawet nie wspomniano.
Barbie górą!!!
P.S. Właśnie dowiedziałem się, że na fali zainteresowania Oppenheimerem, teatr w Sydney wystawił sztukę On the Beach według książki z 1957 r.
Książka opowiada jak to w wyniku wojny atomowej prawie cały świat jest skażony odpadami nuklearnymi. Amerykańska łódź podwodna dostaje rozkaz płynięcia do Australii, do której atomowa chmura jeszcze nie dotarła.
W Polsce widziałem filmową adaptację - Ostatni brzeg - KLIK.
Bardzo nam się podobał, ale muszę uczciwie przyznać, że to nie był powód naszej migracji do Australii.
Początek filmu - KLIK.
Tutaj sceny końcowe - KLIK.
Podkład muzyczny w obu scenach to bardzo popularna australijska melodia - Waltzing Matilda - KLIK.
Świat zwariował, ile może odpowiednia reklama!
ReplyDeleteChciałabym obejrzeć Oppenheimera, ale przerażają mnie 3 godziny w kinie, gdzie wszyscy cos jedzą!
jotka
Świat zwariował?
ReplyDeleteA może w oczach młodego pokolenia, to my ,którzy spędziliśmy większość życia w kieracie - szkoła, studia, praca, małżeństwo, rodzina, dzieci - byliśmy jakimiś dziwnymi maniakami.
Mnie zastanawia - oba filmy zdążyły w jeden weekend zarobić około $500,000 milionów, a nasz obecny rząd już od kilku miesięcy nie może się rozeznać czy nas stać na wybudowaniu za podobną kwotę mieszkań dla bezdomnych.
Może łatwiej będzie dać bezdomnym bilety na oba filmy?
Jak wspomniałem we wpisie, Oppenheimer mnie jakoś nie ciekawi.
Nie, jednak Barbie nie dla mnie, to co zobaczylam, to co przeczytalam nie spodobalo mi sie, jak jaka propaganda, nie nie bede wpadac w pulapke kobiety contra mezczyzni i znowu o rownosci.
ReplyDeleteNatomiast sceny, fragmenty filmu “On the Beach” bardzo dla mnie i mam ochote zobaczyc caly film.
Pamiętam, że On the Beach (Ostatni brzeg) bardzo nam się podobał, nie mogę znaleźć w internecie całego filmu :(
DeleteZnalazlam film, You Tube poprowadzil mnie do ‘Internet Archive’ i mialam caly film i od razu wczoraj wieczorem obejrzalam. Ciekawy, dobrze zrobiony, bardzo podobal mi sie.
DeleteBardzo się cieszę, że Ci się podobał.
DeleteMnie szczególnie utkwiły w pamięci sceny jak Fred Astaire wsiada ostatni raz do swojego samochodu wyścigowego, to w jakiś sposób stworzyło wrażenie, że rzecz dzieję się w realu - Fred miał już swoje lata i pomyślałem, że mógł sam wybrać taki koniec.
A wczesniej wygral wyscig samochodowy, inni gineli, no tak jego pogodzenie sie z koncem zycia w tej swiatowej tragedii jest prawie naturalne, on umiera usmiechniety.
DeletePolska i cywilizacja. Mater Dei!
ReplyDeletePierwsza kontrowersja spowodowana Oppenheimerem?
ReplyDeleteDlatego w komentarzu na wczesniejszy wpis powiedzialam ze film filmem, napewno warto zobaczyc ale jesli chce sie poznac szczegoly, udowodnione fakty historyczne, takze owczesna atmosfere polityczno-spoleczna ktora czesto decydowala o kolejach wydarzen - ksiazki sa lepsze. Najlepiej znac ksiazke albo trzy i wtedy ogladac film bo wowczas latwo odroznic prawde od filmowej adaptacji. Nie wiem czy Oppenhaimer jest oparty na specyficznej ksiazce ale tez jakos nie mam ochoty i zaufania by pojsc na niego.
Z mojego doswiadczenia jako ze widzialam wiele filmow opartych na ksiazkach, to jedynie Przeminelo z Wiatrem I Ojciec Chrzestny byly bardzo wiernymi. Ojca Chrzestnego uwazam za dzielo sztuki filmowej a dobor aktorow i ich gra to istne wirtuozowstwo. To moze nie trzyma sie tematu tylko dziele sie opinia.
Nikt i nic nie skloniloby mnie pojsc na Barbie.......
Z punktu widzenia wiedzy na pewno racja to nie jest film dokumentalny tylko coś typu "historical fiction", a ta kategoria ma swoje prawa. Tak że jak ktoś chce poznać fakty, to nie tędy droga a jak ktoś chce się czegoś dowiedzieć, ale zbytnio się nie zmęczyć, to w porządku.
DeleteRacja, tak to pracuje, tylko tym co nie znaja historii lub ksiazek to daje bardzo splycone i falszywe pojecie.
DeleteTo byla Serpentyna
DeleteDomyśliłem się.
DeleteZnajomość historii... wydaje mi się, że obecnie ma ona coraz mniejsze znaczenie.
Coraz więcej osób uważa, że liczy się tylko teraźniejszość, historia to i tak bajki.
To muszę namówić męża żeby ze mną poszedł na tego "Oppenheimera"...W razie czego to razem będziemy w tym kinie spać....:-))
ReplyDeleteStokrotka
Tak, męskie ramię może się przydać podczas drzemki.
Delete