Monday, August 14, 2023

Całe nuty

Właśnie skończyłem czytać książkę Whole Notes - Całe nuty...


Autor Ed Ayres, rok wydania 2021.

Nazwisko autor(ów) pojawiło się na tym blogu już w kilku wpisach - KLIK - ale dotąd była to Emma.
Emma Ayres, której łagodny głos zapowiadał muzykę w porannym programie ABC/Classic.

W którymś momencie Emma zniknęła z radiowej anteny, o jej losie dowiedziałem się z książki Danger Music.
Danger Music - tłumaczenie na polski nie jest takie oczywiste.
Google sugeruje - Niebezpieczna muzyka, dla mnie jednak jest to Muzyka Niebezpieczeństwa i o tym właśnie jest książka
Okazało się, że Emma była miotana tak silnymi emocjami, że nie mogła wytrzymać w warunkach łagodnej pracy, 5 dni w tygodniu, 6-9 rano, A$60,000 rocznie.
Wyjechała uczyć w szkole muzycznej w Kabulu.
Od czasu do czasu brała urlop żeby wypocząć w bezpieczniejszym miejscu, którym w tym przypadku był.... Pakistan.
Do tego miała już za sobą długą samotną wędrówkę rowerową z Londynu do Hong-Kongu. 
Niewielka, bardzo krótko ostrzyżone włosy, płaska klatka piersiowa, na rowerze - oczywiste, że wszyscy brali ją za chłopaka.
Ciekawe, że najbezpieczniej czuła się podczas jazdy przez Iran.

Właśnie te doświadczenia - Pakistan i Iran - uświadomiły jej, że jest mężczyzną.
Natychmiast po zakończeniu pracy w Kabulu wróciła do Australii i poddała się intensywnej kuracji hormonalnej.
Zmieniła imię na Ed.
W tej nowej roli widziałem ich (Emme i Eda) na spotkaniu w mojej lokalnej bibliotece.
Według mnie wygląd i brzmienie głosu pasowało do nowego imienia, ale jednak wydawało mi się, że Ed mocno nadrabia miną, że niebezpieczeństwo jeszcze trwa.

Wyjaśnienie - temat transpłciowości jest mi zupełnie obcy i generalnie podchodzę do niego nieufnie i negatywnie.
Jednak - muzyka łagodzi obyczaje - i w przypadku Emmy/Eda czuję do nich dużą sympatię.

A więc - Całe Nuty - tutaj na czubku piramidy...


W książce Ed przeplata relacje ze swoich licznych i bardzo różnorodnych doświadczeń życiowych z wieloma aspektami muzyki.
Aspekty techniczne, emocjonalne, pedagogiczne - z perspektywy dziecka, osoby dojrzałej, wykonawcy, nauczyciela.
Wszystko to nasycone muzyką.
Wyznam, że przeczytanie tej książki zajęło mi bardzo dużo czasu. 
W zasadzie już po mniej więcej 1/4 książki, miałem świadomość, że już niczego się z niej nie dowiem.
Na dodatek bardzo szczegółowe opisy charakteru niektórych instrumentów muzycznych brzmiały często jak czarna magia.

Wydaje mi się, że to CAŁE w tytule książki odnosi się właśnie do tej integrującej zdolności muzyki, która potrafi scalić te wszystkie przeciwieństwa w tak życzliwą całość - KLIK
Rozdział - Kindness - życzliwość, łagodność.

I tak, w pogodnym nastroju przeczytałem CAŁĄ książkę od deski do deski.

P.S. Ed relacjonuje dość szczegółowo swoją drogę od kobiety do mężczyzny a jest to droga trudna i bolesna.  Wystarczy opuścić jedną dawkę testoteronu a wszystko dookoła się wali.
To czyni mnie jeszcze bardziej podejrzliwym w stosunku do zachęcania młodych ludzi aby zastanawiali się nad swoją orientacją seksualną.
Jednak w przypadku Eda sprawa wydaje mi się czysta i oczywista.

Całe Nuty zostały wydane w roku 2021, rok później Ed ożenił się z panią Charlie Le Brocq -


... i zmienił nazwisko na Ed Le Brocq.
Obszerna relacja TUTAJ.
Życzę obojgu wszystkiego najlepszego.

Zamiast kwiatów....





11 comments:

  1. Książka na pewno ciekawa, tym bardziej , że relacja z pierwszej ręki.
    Nie znam osobiście żadnej osoby trans , ale widuje się osoby, a w szkołach uczniów, którzy miotają się w swych poszukiwaniach i mają do tego prawo. Zakazy, restrykcje i brak zrozumienia pogłębiają trudną sytuację takich osób...
    jotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie jestem pewien czy ciekawa, wiele osób może nie być zainteresowanych ani losami autora ani jego stosunkiem do muzyki. Jak wspomniałem - już po przeczytaniu 1/4 miałem dosyć.
      Uczniowie miotają się w swoich poszukiwaniach... pracowałas w szkole to wiesz. Ja mam mocne podejrzenie, że to wpływ mediów społecznych. Szkoda mi ich.

      Delete
  2. Od ilus tam lat moje czytanie ‘zeszlo na psy’ zadnych ambitnych ksiazek nie biore do reki, jak najmniej wysilku umyslowego, kryminaly spelnily to czego oczekuje od ksiazki.
    Nawet gdybym sie czula bardziej mezczyzna niz kobieta, to na pewno nie poddalabym sie zadnym operacjom, zabiegom, wystarczajaco mialam roznego rodzaju leczenia lacznie z operacjami dla ratowania zycia, zreszta ciagle mam z lekarzami do czynienia. Ale jak dorosla osoba ma taka potrzebe to niech sobie zmienia plec, zgodzic sie tylko nie moge kiedy dotyczy to dzieci.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ambitne książki?
      Jestem zgubiony w tym temacie.
      Na różnych platformach książkowych, do których zaglądam, spotykam głównie książki dotyczące personalnych problemów autorów.
      Może w Europie jest inaczej?
      Z półek bibliotecznych znikają książki znanych mi autorów.
      Zmiana płci... jak wspomniałem - temat zupełnie mi obcy. Akurat w przypadku Emmy/Ed'a Ayres, to przez tyle lat słuchałem ich głosu, czytałem książki, że mam przekonanie, że przypadek jest czystym zrządzeniem losu i życzę im powodzenia. Jak wspomniałem - ze strachem słucham informacji jak to media społecznościowe zachęcają młodzież do "eksploracji".

      Delete
  3. " temat transpłciowości jest mi zupełnie obcy i generalnie podchodzę do niego nieufnie i negatywnie."

    Ja myślę sobie, że człowiek podlega pewnej płynności.
    Może mieć potrzebę dokonania zmian.
    Określenia się na nowo.
    I dla mnie to nie jest nic złego.

    ReplyDelete
  4. ".. człowiek podlega płynności"
    Do czasu, w wielu przypadkach zmiana płci łączy się z zabiegiem chirurgicznym, niektóre z nich są nieodwracalne i... płynność się skończyła.
    Większość przypadków łączy się z intensywną kuracją hormonalną, to zawsze prowadzi do nieodwracalnych zmian.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Właśnie ta płynność prowadzi do tego, że potrzebna jest ta korekcja płci.
      Jeżeli danemu człowiekowi są te zmiany potrzebne ,dlaczego miałabym tego mu zakazywać.

      Delete
    2. Widzę, że różnimy się w rozumieniu płynności. Ja rozumiem, że polega na tym, że można zmienić w tę a potem w inną stronę.

      Delete
  5. Dla mnie tez jest to malo znany temat ale by nie byc kompletnym ignorantem przeczytalam jednago razu obszerny artykul na ten temat - i bylam przearazona bo transformacja to duzo wiecej niz stosowanie hormonow. To rowniez wiecej niz jedna operacja plastyczna, nigdy nie dajaca tego co daje natura.
    Jak Ty uwazam iz jest niezmiernie powaznym krokiem i nie powinno sie decyzji podejmowac pochopnie. Zastanawia mnie rowniez niezmiernie obszerny "rozkwit" transformacji - jakby sie stal stylem zycia a nie koniecznoscia.
    Jak Teresa wydaje mi sie ze nigdy bym sie nie zdecydowala.
    Znam jedna taka osobe - zaprzyjazniona mloda kelnerke. Faktycznie miala typ urody dosc "chlopiecy" ale nie jedna kobieta jest taka. Pozniej na jakis czas zniknela by w koncu sie pojawic spowrotem ale w pierwszej chwili bylam zupelnie zagubiona w rozpoznaniu jej tym bardziej ze imie na swym ubiorze miala meskie. Oczywiscie o nic nie pytalam ale jest obecnie mezczyzna a co wiecej ten wyglad bardziej pasuje do niej. W luznej rozmowie powiedziala a raczej powiedzial ze jest zonaty, mial obraczke. Odnioslam wrazenie ze byl bardziej radosny i rozluzniony niz za kobiecych czasow. Roznie wiec bywa ale i tak jakos nie podchodze do tematu z ufnoscia i zupelnym poparciem, czesto dlatego iz tyczy mlodych, niedojrzalych jeszcze osob do takich decyzji.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Młodzi ludzie mocno zagubieni w gąszczu mediów społecznościowych. To tam najłatwiej podsunąć im ideę, że istotą ich zagubienia jest ich "gender".

      Delete
    2. I to jest zupelnie naturalne byc zagubionym w wieku dojrzewania, ale zeby od razu podsuwac mlodemu czlowiekowi zmiane plci (a tak niestety jest) to jest kryminal. Z tego co wiem to od 14 roku zycia mozna samemu decydowac o terapii hormonalnej.

      Delete