Zaczynam od fundamentów - chleb dyniowy z wspominanej na tym blogu piekarni WoodFrog...
Pierwsze piętro - masło, grubo.
Drugie piętro, również wspominane na tym blogu Vegemite...
Trzecie piętro - avocado...
Czwarte piętro - salceson a na to , piąte - chrzan...
Na dachu - roślinność na poprawę klimatu - Alfa-Alfa...
No to teraz chyba coś zjem.
Ja z nerwów zjadłam coś na kształt boczku/podgardla. Mięciutkie to było, chyba z marynaty i gotowane. Raz na 10lat nie zaszkodzi, chociaż te nerwy mogą przeszkodzić we właściwym trawieniu...
ReplyDeleteTwoja ,,popisowa,, kanapka super pożywna...wszystkiego po trochu, łącznie z ,,zielonymi,, :) ( uśmiecham się, chociaż mi wcale nie do śmiechu)
Z nerwów zjadłaś podgardle... brzmi jakbyś najpierw z tych nerwów skoczyła komuś do gardła.
DeleteNa pewno są lepsze potrawy na uspokojenie nerwów, ale życzę Ci żebyś siadała do posiłków w spokojnym nastroju.
W myślach przez moment skoczyłam....Ale skończyło się wraz ze śniadaniem. Chociaż trzymało mnie aż do teraz. To podgardle( oczywiście) .. Temat przetrawiłam na blogu...
DeleteDziękuję, wczesna pora sprzyja ,,spokojności,, .
Wzajemnie.
wygląda zachęcająco, ale z samego rana to dla mnie za mocne uderzenie, wystarczy mi samo awokado, na takiego kromala dojrzeję dopiero około południa...
ReplyDeletep.jzns :)
Siła przyzwyczajenia, tyle lat zaczynałem dzień od mocnego śniadania.
DeleteTeraz z wielu stron słyszę o wielu różnych rozkładach posiłków w ciągu dnia, ale nie chce mi się próbować.
Moje pierwsze sniadanie to owoce, prawie zawsze jakies jagodowe, ale juz pol godziny pozniej jest konkretne, dzisiaj moja kanapka miala tylko trzy pietra. Kromka podobna do Twojej, tylko z innymi nasionami, masla tez grubo, pasztet z watrobki z kurczaka (ostatnio odkryta nowosc) i tez chrzan bo lubie, przykryte listkami salaty.
ReplyDeleteWygląda mi na bardzo dobry start dnia.
DeleteSkoro takie lubisz i sluza Twojemu zdrowiu - to smacznego.
ReplyDeleteGdy jem wedlinowa kanapke to bez masla - ozdabiam lisciem salaty lub ogorkiem albo pomidorem a gdy mam salatke jarzynowa to nia obkladam. Moje wiec nie maja wielu pieter ale tez sa smaczne i urozmaicone.
Czy służą zdrowiu?
DeleteJakoś to mnie nigdy nie interesowało.
Twoje kanapki również wyglądają zachęcająco.
O matko! Dla mnie jadalne z tego zestawu są tylko masło i avocado.
ReplyDeleteTo rzeczywiście kiepsko.
DeleteNa to nawet lot balonem nie może na pomóc na dłuższą metę.
Taka kanapka to bomba smakowo - witaminowa, na zdrowie!
ReplyDeletejotka
Dziękuję :)
DeleteFructa z sklepowych półek omijam z daleka( wyjątek-limonka)
ReplyDeleteMam swoje. Teraz pora na ogórki, pomidory, kabaczki, dynie, inne warzywa, papierówki, klapsy itd. Byle apetyt dopisywał. I fantazja równa cierpliwości w sporządzaniu rannego (10-11) posiłku.
Pajda chleba razowego ze smalcem swojsko robionym, ogórek kiszony, ewentualnie sałatka pomidorowa z cebulką, z własnym octem jabłkowym. Wędzimy raz na miesiąc- słonina w ostrej papryce, boczek, kiełbasę. Salcesonu już nie robię, bo w sklepie ciężko dostać świeże uszy świńskie-wędzą dla psów.
Dla zdrowia robi się galarety z nóżek kurzęcych(ale rzadko), albo wieprzowych.
Wołowina -tylko gotowana, ze sklepu, w który rzeźnik kroi mi to, na co mam ochotę. Najlepszy rosół-z ogona, ale gdzie kupić.
Rano kawka, przegotowana woda z limonką, albo trawką cytrynową. Papierosek.
Lubię tak. Dużo nasmarowałem, bo się najadłem...
Spadłem poniżej parteru?
Tencozawsze
Ja bym musiała zrezygnować z jednego piętra.
ReplyDeleteKonkretnie to z dwóch
Salceson i chrzan.
Do chrzanu nic nie mam. ale po co mi on do avocado
Skoro omijasz salceson to rzeczywiście nie ma miejsca dla chrzanu.
DeleteZastanowiła mnie taka popularność avocado w Polsce.
Ja poznałem je dopiero w Australii, ale u nas to produkt lokalny.
Lechu,
ReplyDeleteczy w waszych sklepach można kupić łój wołowy? Jadłem go w dzieciństwie, w postaci smalcu z czosnkiem niedźwiedzim. Łój wymaga prostego zabiegu kuchennego. Można dodać do niego rożne zioła. Ten smalec jest o wiele zdrowszy niż z prosiaka.
Tencozawsze
Łój wołowy, czosnek niedźwiedzi?
DeleteNigdy o takich smakołykach nie słyszałem.
Również pełna gama owoców z własnego ogrodu to dla mnie temat zupełnie nieznany.
Dziękuję za przypomnienie pewnych zapachów i smaków.
Alez piekna kanapka, widze jednak, ze miesiwo jakos jednak przemycamy, oj przemycamy... pod wartswami, pietrami, po cichutku i miam miam... :)
ReplyDeletePrzemycamy mięsiwo?
DeleteO nie, my mięso jadamy całkiem otwarcie, a że tu utknęło między piętrami to już sprawa wielopiętrowych kanapek.
Śniadanie zaczynam od owoców... Potem dopiero jest kawa i jakąś chrupiąca bulecxka
ReplyDeleteTam wyżej to śniadanie Stokrotki...:-)
ReplyDeleteWychodzi na to, że ja objadam się na śniadanie bardziej niż wszyscy znani mi blogerzy :(
DeleteAvocado u nas popularne pewnie z racji tego, że egzotyczne i nowsze niż jakieś tam banany czy pomarańcze :)
ReplyDeleteA przy tym cholernie szkodliwe dla środowiska... wiem, nudna jestem, ale takie są fakty, plantacje avocado zużywają gigantyczne ilości wody i zubażają jej zasoby w danym regionie...