Friday, September 1, 2023

Wojna z muzyką

 Kilka dni temu rano mój telefon uznał, że ta informacja może mnie zainteresować - KLIK - Amerykański juror zrezygnował z udziału w pracach jury Międzynarodowego konkursu muzycznego im. Karola Szymanowskiego ze względu na zakaz wykonywania muzyki rosyjskiej w Polsce.

Zauważałem w polskich mediach jakieś marginesowe uwagi na temat tego zakazu, ale były tak marginesowe, że nie próbowałem zgłębiać tematu.
Być może pod wpływem tych wzmianek zacząłem zwracać więcej uwagi na obecność rosyjskiej muzyki w australijskim ABC/Classic i odniosłem wrażenie, że jest jej więcej niż przedtem.

Tomasz Mann w książce Czarodziejska Góra wspomina, że muzyka jest politycznie podejrzana.
Oczywiście, że jest - wszak istnieje tak wiele orkiestr wojskowych i w dawnych czasach zagrzewały one żołnierzy do boju, żołnierzy obu walczących ze sobą stron.

Natomiast w życiu cywilnym...
Uważam, że nie powinno się cenzurować dorobku kulturalnego, chyba że ma on zdecydowanie propagandowy charakter.
Zastanowiłem się na tym - chyba - w poprzednim zdaniu.
Propagandowy charakter...
Do tej kategorii niektórzy mogą pewnie zaliczyć całą sztukę sakralną a nawet pozasakralną, ale propagującą określoną religię - a więc freski w Kaplicy Sykstyńskiej???
Tutaj czas robi swoje, nikomu już nie szkodzą rzeźby greckich czy rzymskich bogów.

Konkluzja - zgadzam się, że na ten propagandowy charakter trzeba mieć jednak czujność, ale muzyka rosyjska/radziecka z XIX czy XX wieku? - zdecydowanie grać.

Jednak rozumiem rozterki organizatorów Konkursu im K. Szymanowskiego, wszak w Polsce powstała komisja komisja do sprawy zbadania wpływów rosyjskich.

Na pożegnanie - Prokofiew - fortepianowa wersja Galopu z baletu Kopciuszek - KLIK.

P.S. W Londynie jeszcze trwa słynny festiwal muzyczny BBC Proms. Nasze radio ABC/Classic właśnie zaczyna opóźnioną retransmisję głównych koncertów.
Koncertem otwarcia dyrygowała Ukrainka - Nadia Stasevska, w programie utwór ukraińskiego kompozytora - KLIK.
A już 3 dni później - Rachmaninow - II Symfonia, dyrygował Kirył Karabitis z Ukrainy.

I jeszcze, wstawiona później ilustracja... przekraczanie granic...

16 comments:

  1. mnie się ten zakaz wybitnie nie podoba, bo co jest winna taka (przykładowo) Masha "Scream" Archipowa i jej kumple z zespołu Arkona temu, że Putas jest kawał porąbanej mendy?... nie wspomnę już o muzyce tworzonej przez obecnych nieboszczyków w czasach, gdy Putasa na świecie nie było...
    a tą muzyką ewidentnie propagandową to faktycznie mogą być pewne wątpliwości, ale jeśli ma pewne walory artystyczne, to też nie widzę powodów, aby ją odrzucać... zakładam /jak zwykle błędnie :) /, że słuchacz, odbiorca muzyki jest dorosły i ma dystans do sprawy...
    tylko zagadnienie nie znika, bo co to są z kolei "walory artystyczne"?... jedni lubią hard&heavy, drudzy klasykę poważną, inni disco polo, czy też pieśni miłosne wielorybów, a o gustach się nie dyskutuje...
    p.jzns :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Muzyka propagandowa... w pewnym sensie można za taką uznać n.p. Uwerturę 1812 - Czajkowskiego - strzelają armaty, dzwonią w cerkwiach kołokoły, Marsylianka ucieka jak mysz do dziury, pozostaje Wielka Rosja - dobra ilustracja do ostatniej wypowiedzi papieża Franciszka.

      Delete
    2. wspomniana Masha i jej Arkona też popełniła nieco utworów, które można by interpretować jako nacjonalistyczną propagandę, ale gdy się pozna dokładnie teksty i samych muzyków, co mają do przekazania poza twórczością, to okazuje się, że im owszem, chodzi im o jakąś "Wielką Rosję", a dokładniej Ruś, tylko że tą wcześniejszą, słowiańską, zanim jej kulturę zdeptał chrześcijański but, a w tym momencie taka "propaganda" nawet mi się podoba...

      Delete
    3. Trafiłem na chybił trafił na ten utwór - https://www.youtube.com/watch?v=xDrKpYn-8u8
      Rzeczywiście można się tych Słowian przestraszyć.
      Jeśli chodzi o Wielką Ruś to Wikipedia daje mocno pokręconą relację, w końcu trudno określić czy ta Ruś bardziej słowiańska czy skandynawska czy chazarska.
      I nie wygląda na to żeby chrześcijański but ją zdeptał, po prostu Jarosław Wielki, podobnie jak w Europie Karol Wielki, uznał że religia bardzo wzmocni władzę królewską.

      Delete
  2. Dla mnie nie ze zaraz wojna z muzyka, ale jest tak duzo wspanialej muzyki, ciagle jest wiecej niz dam rade wysluchac, wiec nie musze i nie slucham rosyjskiej muzyki. I nie ze sama muzyke zle oceniam, nie, znam jej piekno, doceniam kompozytorow muzyki rosyjskiej, moj bunt nie jest przeciwko rosyjskiej muzyce, moj bunt (bojkot) jest wymierzony w Rosje.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zgadzam się, że dobrej muzyki jest tak wiele, że normalny człowiek nie da rady jej przez całe życie wysłuchać.
      Generalnie dobieramy sobie muzykę do nastroju więc jeśli określona muzyka w danym okresie nie pasuje, to nie trzeba jej słuchać.
      Jak wspomniałem, odnoszę wrażenie, że nasze ABC/Classic zwiększyło ilość muzyki rosyjskiej, podobnie angielskie BBC Prom aż kipi od Rachmaninowa. Nie wiem czy to przypadek.

      Delete
  3. Uważam, że to bzdura, bojkotować muzykę czy literaturę, chyba że byłoby to dzieło w rodzaju Mein Kampf Hitlera. Co winni dawniejsi twórcy, ze Putinowi się w głowie pomieszało?
    Gdy u nas dekomunizowano m.in. nazwy ulic, to nawet Puszkin komuś wadził!
    jotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. a tak trochę nie na temat: "utka" to rosyjsku kaczka... tak się dziwnie złożyło, że prawa ręka Prigożyna ma(miał?) na nazwisko Utkin, czyli po naszemu... Kaczyński, LOL...

      Delete
    2. @Jotka - mnie podoba się uwaga: muzyka zaczyna się tam gdzie kończą się słowa. Bo słowa mają jednak konkretny przekaz, to słowami wydaje się rozkazy, słowami przekazuje się idee.
      Mnie osobiście A. Puszkin podpadł... bo napisał sztukę Mozart i Salieri, w której całkiem bezpodstawnie oskarżył Salieriego o otrucie Mozarta i stąd ta plotka rozpowszechniła się szeroko.

      Delete
  4. Dziwny ten rosyjski - kaczka to utka, ale kaczor to już selezeń, a Kaczyński = Качиньский.

    ReplyDelete
  5. To ja tak ogólnie napiszę że nigdy i nigdzie nie powinno się muzyki czy literatury łączyć z polityką...
    Stokrotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Trochę trudna sprawa, o literaturze już wspominałem - słowa pozwalają na propagowanie... wszystkiego.
      Muzyka... odrobinka została napisana na konkretne zamówienie - n.p. Międzynarodówka czy hymn Związku Radzieckiego - to są dobre utwory muzyczne, nawet bez słów, ale czy można je oderwać od ich korzeni?

      Delete
  6. Narzuca mi sie analogia - panstwo a Kosciol. Niedobra mieszanka - tak jak muzyka i polityka. Oczywiscie ze czesto sa w niej polityczne akcenty ale musimy pamietac czasy i atmosfere w jakiej powstaly. Osobiscie nie dopatruje sie, nie analizuje tych akcentow zachwycajac sie sama kompozycja bo dla mnie to sie liczy. Poza tym zrobila sie atmosfera bojkotu wszystkiego co jest zwiazane z wojnami a przeciez chyba nie mozna ich wymazac z historii i powiedzialabym iz utwory zawierajace te elementy tez sa odbiciem czasow i talentu kompozytorow. Lubie rosyjska muzyke i nie obchodzi mnie kiedy i jak powstala.
    Nawiasem mowiac, Lechu, moja Symfonia nadal nie ma fajnych koncertow, zlozonych z symphonii czy koncertow, co jest w repertuarze to same drobiazgi. Jednym slowem nie ma na co chodzic, moja ostatnia bytnosc w Symfoni miala miejsce jeszcze przed pandemia :( Glowny powod to brak koncertowych solistow ktorzy jakos gardza moim miastem.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Widzę, że zgadzamy się w temacie muzyki.
      Wyznam, że dziwi mnie, że Twoja Symfonia nie prezentuje ciekawego programu. W obecnych czasach solistów-wirtuozów jest do wyboru, do koloru, zresztą jest tak wiele cudownej orkiestry na orkiestrę bez solistów.

      Delete
  7. Zgadzam się, że póki to nie jest muzyka propagandowa, to nie powinna być zakazana. Może niech wyjątek stanowią ,,żyjący artyści"- bo skoro wykluczamy sportowców, to nie promujmy też współcześnie żyjących artystów, naukwców itp, w końcu oni w Rosji płacą podatki, a potem te podatki idą na wojnę, poza tym, obecnych ludzi z poglądów można przepytać. Ci, co odeszli, to odeszli, a ci bardzo przedwieczni, nawet nieistotne jakie mieli poglądy, bo to już nie aktualne.
    Denerwuje mnie w sumie, że teraz muzyka ukraińska robi karierę na wojnie. Nie wiem, czy to do końca etyczne wykorzystywać swoje pięć minut, które to pięć minut jest stworzone ,,z okazji wojny".
    U siebie widzę te kwiatki w formie białej, na różowe się jeszcze nie natknęłam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wykluczamy sportowców... kto wyklucza ten wyklucza, w najważniejszych turniejach tenisowych startują.
      Zgadzam się, że sprawa jest dwuznaczna, argument o płaceniu podatków według mnie sensowny.
      Promocja ukraińskiej muzyki... też to zauważyłem, gdzieś widziałem wypowiedź krytyka muzycznego z Anglii, że właśnie odkryto muzyczne skarby w Ukrainie.
      Przygnębiające.

      Delete