Wednesday, September 27, 2023

Jezioro łabędzie

 Po długim okresie posuchy sypnęły się imprezy muzyczne...
Donosiłem tutaj o koncercie w Scots Church, kilka dni później był koncert z serii Mostly Mozart - sceneria była jak zawsze przyjemna...

..ale tym razem koncert nie wzbudził większych emocji, w poniedziałek było Jezioro Łabędzie...

Jezioro Łabędzie, nie pamiętam czy widziałem je w Polsce, w Australii 3 razy, w tym wykonanie Bolszoj Ballet.
Prócz tego niezliczona ilość wybranych scen prezentowanych na Youtube.

Australian Ballet wysyłając mi powiadomienie o przedstawieniu wysłał również artykuł - Czy rzeczywiście potrzebujemy jeszcze jednej inscenizacji Jeziora Łabędziego? - KLIK.

Przeczytałem go dopiero po przedstawieniu i zadumałem się...
Główny akcent artykułu jest ekonomiczny - czy warto wydawać tyle pieniędzy na balet sprzed 150 lat, czy nie lepiej przeznaczyć te pieniądze na nowe produkcje, promocje współczesnych twórców?
Odpowiedź również ekonomiczna - to wystawienie jest całkowicie finansowane przez prywatnych dobroczyńców a więc państwo nic nie wydało a zarobi miliony na biletach.
Co racja, to racja - na "moim" przedstawieniu sala naszego Art Centre (2,074 miejsca) była pełniusieńka.
A strona nieekonomiczna...
Też w porządku - przedstawienie bardzo mi się podobało chociaż nie przyspieszyło bicia serca, ale to już indywidualna sprawa.

Ilustracje taneczne...
Jezioro Łabędzie - Akt 3, bez łabędzi, ale najbardziej roztańczony - KLIK.
Współczesna twórczość - bardzo promowany w Australii Bangarra Dance Theatre - Aborygeńskie akcenty - KLIK.
Aborygeńskie tańce w bardziej autentycznym wykonaniu - KLIK.
Jeszcze raz autentyczni Aborygeni - taniec kangura - KLIK.

No i jeszcze na dodatek - popularna parodia - KLIK.

10 comments:

  1. Obejrzałam parodie...jest rewelacyjna :-)
    Aborygenskie tańce też ciekawe.
    Wrócę jeszcze żeby wszystko obejrzeć.
    Stokrotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dodałem we wpisie link do jeszcze jednego Aborygeńskiego tańca.

      Delete
    2. Taniec kangura rewelacyjny... chyba sama zacznę tak tańczyć:-))
      Stokrotka

      Delete
    3. Nie wiem czy zauważyłaś jak kangury drapią się po piersiach i brzuchach - to jest łapanie pcheł.
      Jak nie masz pcheł to po co tańczyć.

      Delete
  2. Właśnie nie widziała tego baletu w całości, nie złożyło się, jedynie fragmenty lub parodie.
    Dawno nie byłam na żadnej imprezie tego typu, może jesienią się uda?
    jotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Teraz, w okresie wojny w Ukrainie, pewnie w Polsce nie wystawia żadnego rosyjskiego baletu.

      Delete
    2. Miałam na myśli w ogóle jakiś koncert lub spektakl.
      jotka

      Delete
  3. Co mnie od reki uderzylo to dosc pusta widownia.
    Bardzo wysoko cenie Jezioro Labedzie ale w dobrym wykonaniu, najlepiej rosyjskiego baletu. Nikt inny im nie dorownuje umiejetnosciami - to samo widac podczas lyzwiarstwa figurowego.
    U nas tez odbywaja sie, zwlaszcza w okresie przedswiatecznym, rozne wersje i przerobki na ktore bym nie poszla bo dla mnie liczy sie orginal, chocby mial 1500 lat. Nie naprawia sie tego co nie jest zepsute !!!!!!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Pustawa widownia - my, jako że nie jesteśmy zbyt sprawni, przychodzimy znacznie wcześniej żeby nie musieć przepychać się do miejsc w środku rzędu. Później widownia była pełniuteńka.

      Delete
  4. Jezioro łabędzie oglądałam tylko raz- bo nie przepadam za baletem. Mam wrażenie, że tancerze strasznie cierpią, że łamią sobie palce, a to uderzanie stóp o parkiet wywoływało we mnie dreszcze, choć nie rozkoszy, a raczej obaw, że zaraz ktoś padnie ze złamanym paluchem. Natomiast muzyka jest przepiękna. Dlatego wolę słuchać Czajkowskiego niż oglądać. A co do pytania czy wystawiać takie starocie- to ja pewnie w mniejszości, ale jestem jak najbardziej za. Można je wystawiać po nowemu, z pomysłem (aby nie przeinaczając treści, czy nie w sposób wulgarny), ale to nasza kultura, z której wyrośliśmy. To mi przypomina dialog dwóch młodzieńców w tramwaju, gdzie czytali streszczenie Wesela Wyspiańskiego z internetu i skomentowali - bez sensu, jakiś chłop latający z rogiem i ta zgraja ludzi, którzy zastygli bo im nie zagrano. No cóż. Pozostawię to bez komentarza, miałam tylko nadzieję, że to nie był głos ogółu.

    ReplyDelete