Mnie przytyć nie kazano, zebrałem odwagę,
nabrałem rozpędu, wstąpiłem na wagę.
Waga zachybotała, minęło chwil kilka,
na liczniku wyraźnie ubyło kil kilka.
Znajomy skorygował - nie bądź tępy jak kilof,
nie mówi się kil kilka tylko kilka kilo.
Przestań mi przyjacielu krążyć koło tyłka,
pamiętaj, że kiła to nie piła, nie zdrabnia się na kiłka.
Nie piła? O kim mówisz? Może piła chyłkiem,
A jak się upiła to kręciła tyłkiem.
Coż to za podejrzenia? Przestań póki Bóg miły,
od kręcenia tyłkiem nikt nie dostał kiły.
Przestań tu mnie znieważać bo za mało ważysz,
a poza tym to żaden dziś z ciebie towarzysz.
I nie myśl sobie czasem, żeś taki odważny
bo schudłeś kilka kilo, nie jesteś tak ważny.
Być może nie tak ważny lecz starczy mi odwagi
by rzec - odwal się od mojej wagi.
Taka była ta nasza rozmowa,
zważyliśmy ciała, nie ważyliśmy słowa.
Na koniec postąpiliśmy raczej nierozważnie,
wypiliśmy raz po koniaku by nam było raźniej,
a potem, by zażegnać wcześniejsze obrazy,
jeszcze raz po koniaku i do tego zrazy.
I tak ledwie minęła krótka chwilka
a ja odzyskałem stracone kil kilka.
Na sąsiedniej ulicy napotkałem samochód, który wzywał do pokoju i pojednania...
Masz talent Lechu !
ReplyDeleteMoje uznanie :-)
Stokrotka
Dziękuję za miłe słowa, ja zaliczam to do kategorii rym-cym-cym czyli - sporo rymu, mało sensu, wyjął... wagę spod kredensu.
DeletePewna pani weszła na wagę
ReplyDeleteSkupiła na niej swą uwagę
I stała się bardzo poważna
Bo sprawa wydała się ważna
Odważnie jej czoła stawiła
Czego przeważnie nie robiła
Wagi zniewaga ją dotknęła
Więc po waginie się skrobnęła
Potem odważnie rzekła: "Trudno!
Pora mi zostać wagabundą
Gdy kilometrów moc przebędę
To kilogramów moc przepędzę"
p.jzns :)
Dziękuję za zwrócenie u--wagi-na wagę konieczność zachowania równo-wagi płci w temacie ważenia.
Deletew sumie to nie ma równowagi... "pani - pan", "stała - stał", etc... większa rozrzutność sylab w tym pierwszym przypadku... z drugiej strony jednak koniecznych, bo wierszyk metrum by zgubił :)
DeleteNie tylko masz talent, ale świetnie żonglujesz słowami!
ReplyDeleteTablica rejestracyjna niespotykana, ja czasami widuję nietypowe, ale twój przykład jest the best :-)
jotka
Nie chcę się zbytnio droczyć odnośnie słowa"amen".
ReplyDeleteMożna je różnie interpretować- dla mnie słowo AMEN określa Boga.
Samochód spełnia rolę tablicy ogłoszeniowej wyznawcy konkretnej religii. Zaprawdę mówi nam....
Shalom.
t.
Nie wiem jak to jest z wyznawaniem religii i umieszczeniem religijnych terminów na samochodach. Za czasów mojej młodości byłoby to świętokradztwo, a teraz wszystko tak się pomieszało, że nic nie ma znaczenia.
DeleteAle namieszales - teraz ludzie beda sie zastanawiac co maja - zbyteczne kilo czy kile (chorobe weneryczna co dodaje do zrozumienia jako ze nie mam klawiatury z polskim alfabetem a przelaczanie sie jest klopotliwe).
ReplyDeleteAmen oznacza "niech sie stanie" wiec mozna uznac za miedzynarodowe, shalom jest bardziej specyficzne, izraelskie.
Osobiscie nie uznaje zadnych nalepek na samochodzie - na lodowkach tez !!!!!! Widuje jednak tak przerozne - i tablice i nalepki - z czego niektore sa naprawde ciekawe albo smieszne.
Zgoda - shalom pochodzi z hebrajskiego, co ciekawe to z dzieciństwa pamiętam tylko arabskie salem alejkum, ale to pewnie lektur książek o piratach.
DeleteTeż nie uznaję żadnych nalepek na samochodach, co innego ciekawe numery rejestracyjne - kiedyś miałem spory zbiór fotografii takich numerów i chyba napisałem na ten temat kilka wpisów blogowych. Również przed laty znajoma blogerka przysyłała mi ciekawe numery rejestracyjne samochodów Polonii w Chicago i zrobiłem z tego krótkie opowiadanie kryminalne.
Przypuszczam, że komentujący nie znają hebrajskiego(aramejskiego?) .
ReplyDeleteSłowo "amen" ma wiele znaczeń, ale jak podaje większość źródeł pada ono na końcu modlitwy.
Ja korzystam z netu. Gdyby na aucie był napis" Shalom Alejchem" -znaczyło by to-Pokój Wam.
Kiedyś zastanawiałem się co oznacza nalepka ryby na samochodach. Pierwsze skojarzenie to, że jeździ nim wędkarz, rybak, czy ichtiolog. Okazuje się, że nie. Ostatnio widziałem nalepkę delfina-to pierwszy "obraz" Boga..., albo pamiątka ze spotkania z tym ssakiem.
t.
Zgoda, Salem Alejkum, ale to chyba za długie na samochodową naklejkę. Naklejka z rybą - w czasach Jezusowych ryba była symbolem chrześcijan, ale teraz mamy takie umysłów pomieszanie, że nie warto zgadywać.
DeleteNo no! Brawo, Lechu 😂
ReplyDelete:))
DeleteHa! Znalazłam Cię choć łatwo nie było:)) Rozszyfrowałam też nick "do górynogami". Macham przyjaźnie z oddali.
ReplyDeleteCIeszę się, że do mnie zajrzałaś.
DeleteDo góry nogami - wyznam, że nie ja to wymyśliłem, w pewnym okresie wysyłałem relacje z Australii do Dziennika Związkowego w Chicago i to redaktorka Dziennika zaproponowała taki nick.