Thursday, August 12, 2021

PoToKio

 Ani się spostrzegłem a XXXII Igrzyska Olimpijskie się zakończyły i... czegoś mi brak.

Generalnie nie jestem fanem sportu ani wielkich imprez sportowych.
Może to wina tych covidowych restrykcji, że jednak mnie korciło żeby pstryknąć guzikiem w telewizorze i zamiast na śmiertelnie poważnych polityków i komentatorów, którzy karmią nas zjełczałą sieczką, popatrzeć na sportowców, którzy dawali z siebie wszystko.

I tak, prawie codziennie, po śniadaniu, ale przed południowym spacerem oglądałem program olimpijski.
Jak już wspominałem, program przerywany reklamami, ale te nie były zbyt natrętne. Myślę, że czas nadawania miał tu znaczenie - osoby oglądające telewizję o tej porze, to kiepski materiał na kientów.

Australia osiągnęła duże sukcesy w pływaniu, Emma McKeon zdobyła 7 medali (4 złote, 3 brązowe), czyli tyle samo złotych co cała reprezentacja Polski. Inna sprawa, że aż 5 medali zdobyła w sztafetach a tam, na 4 zmianach, potrafi występować 8 osób. 
Na dodatek w reprezentacji Australii występowała również Kaylee McKeown (2 złote medale stylem grzbietowym). 
Tego było już jak dla mnie trochę za dużo.

Niespodziewanie dużo czasu poświęciłem koszykówce.
Mężczyźni zdobyli brązowy medal co uznano za duży sukces. 
Dla mnie odkryciem był Patty Mills...

Patty Mills 2017.jpg
By Kawhi Leonard Dunk, CC BY 2.0, Link

Uwagę na siebie zwrócił już podczas ceremonii otwarcia gdyż niósł australijską flagę (razem z pływaczką Cate Campbell). Oczywiście wspomniano jego Aborygeńskie pochodzenie co wzbudziło u mnie pewie sceptycyzm gdyż wydaje mi się, że "karta Aborygeńska" jest w Australii mocno nadużywana.

Na szczęście byłem w błędzie.
Patty Mills okazał się być motorem i sercem australijskiej drużyny. W finałowym meczu ze Słowenią zdobył prawie połowę punktów.
Poszukałem informacji o nim i dowiedziałem się, że ma dobrą posadę w amerykańskiej lidze koszykówki NBL i, że nie szczędzi pieniędzy na programy społeczne w Australii.
Więcej TUTAJ.

Podsumowując - wydaje mi się, że były to udane Igrzyska.
Ich sukces mierzę radością sportowców, którzy mieli szanse zaprezentować efekty swojej wieloletniej pracy.
Pełen szacunek dla organizatorów, którzy mieli wyjątkowo trudne zadanie.
Po pierwsze do ostatniej chwili nie mieli pewności czy Igrzyska jednak się odbędą.
Po drugie, wielu Japończyków było niechętnych tej imprezie i nie jestem pewien czy teraz ich nastawienie się zmieniło.
Po trzecie - wszystko się udało - brawo!

Sytuację organizatorów porównałbym do kogoś, kto zaprosił do swojego domu nieznane mu osoby, zapewnił im pełne utrzymanie i rozrywki na czas pobytu i nie oczekiwał za to podziękowania

Ze swojej strony prezentuję nowy typ japońskiej poezji - hai-kuku

Nakarmiliście do syta,
Tysiące głodnych sukcesu.
Arigato.

P.S. Dla Australijskicch sportowców koniec Igrzysk oznacza zderzenie z twardą rzeczywistością - prosto z samolotu powędrowali na 2-tygodniową kwarantannę. 
Rząd Południowej Australii okazał sie tak gorliwy, że sportowcom, którzy odbywają kwarantannę w stanie Nowa Południowa Walia zaaplikował dodatkowe 2 tygodnie kwarantanny.

6 comments:

  1. Mówiąc szczerze, tym razem olimpiada mnie nie zachwyciła. Nie było widzów, co sprawiało wrażenie spektaklu w stylu „sztuka dla sztuki”. Na domiar złego to dmuchanie balonika w naszych mediach i drobne skandale natury obyczajowo-politycznej.
    Z całej imprezy zadowolił mnie wyścig kolarski, co u mnie zrozumiałe, i turniej piłkarski, czego bym u siebie nie podejrzewał.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rozumiem Twój brak entuzjazmu.
      Skandale obyczajowo-polityczne.
      Wydaje mi się, ze w Australii politycy nie mieszali się do olimpiady. Żaden z nich nie składał oficjalnych gratulacji medalistom.
      Wyścig kolarski to dla mnie zbyt długa impreza. Australia jest dobra w kolarstwie torowym, ale tam są konkurencje ze zbyt skomplikowanymi jak dla mnie przepisami.
      Piłka nożna - zauważyłem tylko w wersji żeńskiej - Australia szła dobrze, ale co chwilę trafiała na Szwecję i to była przeszkoda nie do pokonania.

      Delete
  2. Cztery tygodnie kwarantanny dla powracajacych sportowcow to juz jakas przesada, nawet dwa jest duzo, przykre to, przeciez chcieliby dzielic sie wrazeniami olimpijskimi z najblizszymi tak od razu a nie czekac miesiac.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Takie są nieoczekiwane uroki Australii.
      O te 4 tygodnie zrobiła się awantura i może rząd Południowej Australii zmięknie.

      Delete
  3. Nie ogladalam poza momentami gdy dzialo sie cos "waznego" i maz mnie przywolywal. Najbardziej zapamietalam momenty z zenskiego meczu pilki noznej (nie pamietam pomiedzy kim) i panie nie potrafialy strzelac karnych. Nie wiem dlaczego ale mnie to niezmiernie ubawilo.
    Z kolei, o czym tylko slyszalam od meza, bardzo mi sie nie spodobala historia z koniem/trenerka.
    Jak Ty bardzo doceniam trud Japonczykow jaki wlozyli w organizacje tych niezwyklych, skomplikowanych Igrzysk. Takze uczestnictwo zawodnikow co nie bylo latwym w tych warunkach a nawet upalach. To nic ze nie bylo widzow - potrafie dostrzec i docenic wiecej niz ten brak . Mysle ze dobrze sie stalo iz sie odbyly - swiat jest przygnebiony, ludzie podzieleni - przynajmniej Olimpiada dala uczucie wspolnoty w czyms.

    ReplyDelete
  4. Karne - to pewnie był finał, Kanada wygrała karnymi ze Szwecją.
    Zgadzam się, że dobrze że Igrzyska się odbyły.
    Teraz jeszcze Para-Olimpiada... obawiam się, że tu już Japończycy mogą poczuć się zmęczeni.

    ReplyDelete