Pełza łza po policzku,
zła łza. po prostu zołza.
Wolałbym żeby ze mnie zlazła,
na pola sobie pola-zła.
Ale ja nadal łzawię?
Dlaczego?
To tylko łza wie.
Rano coś mnie nasZŁO,
zło.
Prosiłem żeby sobie odesZŁO,
choćby do Odessy popełZŁO.
Ono nawet peŁZAło ze łzami,
ale gdy dopełZŁO,
to już było samo,
Zło, bez łez.
Dzień cały ma dusza ZŁAmana,
ze łzami w oczach po domu cZŁApałem,
ale teraz mam już tego dość,
wycieram oczy i idę spać,
złu na złość.
P.Ś. Czyli Po Śnie.
To była dobra paŁZA, przebudzenie jak ZŁOto.
Świetne!
ReplyDeleteZabawa słowem, ćwiczenie dykcji i dowcip przedni:-)
Bardzo mi się podoba i zazdroszczę!
jotka
Dziękuję za miłe uwagi.
DeleteLitery, numery - mam lekkiego fioła na punkcie znajdywania prawidłowości w ciągach cyfr i liter.
Ćwiczenie dykcji - cenna uwaga - będę musiał czytać swoje wpisy na głos, bo w zyciu codziennym mało okazji zeby się odezwać.
Spróbuj, na głos to niezła zagwozdka!
DeleteNapisałam, że warto poczytać na głos, ale oczywiście komentarz zalogowany zniknął.
Deletejotka
Zgadza się - znikął.
DeleteNa szczęście dowiedziałem się jak takie komentarze znajdować i restytuować.
Tyle, że ze względu na różnice czasowe jest spore opóźnienie.
Wyszlo Ci bardzo zgrabnie, Lechu - podziwiam.
ReplyDelete