Zima w mojej okolicy...
Znaczy, w nocy temperatura spada do 7C na zewnątrz, 15C w domu.
Rodzina w ruchu - w ostatni weekend nasza córka była z mężem na nartach terenowych, ich córka wędrowała z koleżanką po skalistej pustyni w centrum Australii, nasz najstarszy wnuk był w Polsce z harcerzami spod Krzyża Południa (Australia i Argentyna), średnia wnuczka spotkała się z jeleniem na tatrzańskim szlaku, a my...?
Przypomniały mi się słowa Wieszcza:
"O czym tu dumać na paryskim bruku... "
Paryski bruk - za daleko, poprosiłem ChatGPT o coś bliższego...
„O czym tu dumać wśród eukaliptusów?” (stylizowany na A. Mickiewicza).
O czym tu dumać w spiekocie południa,
Gdzie wiatr gorący w pustynię się wdziera,
Gdzie niebo pali, a ziemia bez studni,
I ani brzozy, ni cienia z modrzewia?
Ojczyzno moja! – rzekłbym z tęsknotą,
Lecz głos zamiera pod słońca naporem.
Tu inny pacierz, tu inne pieśni,
Tu święta w grudniu z palmowym kolorem.
.....
Kluby książki są obecnie bardzo popularne - organizują je biblioteki, organizują ludzie w swoich domach, ja od pewnego czasu chodzę zebrania klubu książki w pobliskim Neighbourhood House (Dom Sąsiedzki).
Wifedom?
To chyba oznacza los żony.
Smutny los.
Wzięli ślub i Eileen całkowicie podporządkowała się stylowi życia męża.
Oznaczało to zaprzestanie studiów, przeprowadzkę do chatki w małym miasteczku i pracę od świtu do nocy - ogródek, sklepik warzywny, gotowanie i sprzątanie, edytowanie i maszynopisanie artykułów i książek męża.
Na dodatek mąż miał nieprzeciętny erotyczny apetyt i nie próbował nawet ukrywać przez żoną swoich romansów.
Mało tego, podczas kilkutygodniowej kuracji w Casablance, Eric poprosił żonę o pozwolenie na odwiedzenie burdelu i spróbowanie jak "smakują" Marokanki.
Pozwoliła.
Książka Wifedom to rozważania autorki nad smutnym losem Eileen i próba uogólnienia tego losu na los wszystkich mężatek.
Po drugie... nadmieniłem, że niedawno obchodziłem wraz z żoną 60 rocznicę ślubu i żona uważa, że były to dobre lata.
No comments:
Post a Comment