Wednesday, June 1, 2022

Pierwszy dzień zimy

 1 czerwca to w Australii oficjalny początek zimy.

W tym roku nie tylko oficjalny.
Poniżej mapa pogody dla naszej okolicy...


Ten czerwony kolor oznaczał dzisiejsze wiatry

W naszej okolicy nie był zbyt dokuczliwy, co innego zimno.
Śnieg spadł w terenach powyżej 600 m.
Powyżej 1,500 m wyglądało to tak...


Jednocześnie dotarły do nas sygnały skutków wojny na Ukrainie.
Kilka dni temu, omawiając sytuację finansową na świecie, stwierdzono, że Australia ma ogromną szansę - zwiększyć wydobycie węgla.
To będzie ciekawa sprawa gdyż kilka miesięcy temu, poprzedni rząd sygnalizował plany otwarcia chyba 2 nowych kopalni.
Nie muszę dodawać, że spotkało się to z wściekłą reakcją partii Zielonych i mocną krytyką opozycji, która dzisiaj jest u władzy.
No i co teraz zrobi nowa władza?

Bliższa jednak jest sprawa cen gazu.
Nie wiem dlaczego dopiero teraz, ale od dwóch dni jednym z głównych tematów w mediach jest czterokrotna podwyżka cen gazu, która uderzy nas za kilka tygodni.
To rzeczywiście zaboli, szczególnie w zimie.
Zajrzałem do rejestru wydatków - rok temu, o tej samej porze, zapłaciliśmy za gaz A$530 za 2 miesiące. Pomnożyć przed cztery - robi się zimno.

Ekonomiści zwracają uwagę, że Australia eksportuje ogromne ilości gazu. Sugerują żeby eksporterom wyznaczyć limity.
To są duże zagraniczne koncerny, podejrzewam, że mają sposoby żeby zminimalizować podatki płacone w Australii. 
A ograniczyć bardzo lukratywny eksport - to nie przejdzie tak łatwo.

16 comments:

  1. U nas często wieje, zmiany klimatu widać gołym okiem, niestety.
    Dziś burza z gradem, na szczęście byłam w budynku.
    Gaz podrożał u nas nie czterokrotnie, ale miejscami czterysta razy, ludzie będą zmuszeni przestać grzać, albo nie wiem co...
    jotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Słyszę w polskich wiadomościach (POLSAT News) o tych pogodowych fanaberiach - zmiany klimatu dotknęły Polskę chyba bardziej niż Australię.
      Czterystokrotne podwyżki cen to rzeczywiście katastrofa, nie ma mowy żeby temu sprostać.

      Delete
  2. Zieloni za zadne skarby swiata nie pozwola na wegiel, maja byc tylko sloneczka i wiatraczki, moze jeszcze w tym roku nikt nie zamarznie w zimie, ale w przyszlym wyglada ze tak, oby tylko najpierw zamarzali zieloni.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, tu się szykuje ciekawa rozgrywka.
      Politycy rozgrywają a zwyczajni ludzie najczęściej tracą.

      Delete
  3. "Śnieg spadł w terenach powyżej 600 m."
    Zatem w Szwarcwaldzie byłoby już biało;-) Na szczęście tu za niedługo zacznie się lato (przynajmniej kalendarzowe;-) Pozdrowienia.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Życzę pogodnego lata, w Szwarcwaldzie i w Szwajcarii.
      Pozdrawiam.

      Delete
  4. To ja się tylko na temat tej zimy wypowiem. Kiedyś przeżywałam przez cały sierpień zimę w Buenos Aires. Było cieplutko i przyjemnie. Wszyscy chodzili ciepło ubrani chociaż było plus 20 stopni.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Och Buenos Aires, kiedyś miałem marzenie żeby pojechać tam z zoną na obóz tango, ale jakoś się pokręciło.

      Delete
  5. Popatrz jak to wasza zima dostosowala sie do kalendarza, jakby ino czyhala na ten dzien :)
    Wszyscy wiemy ze w Australii jest "odwrotnie" a jednak gdy sie widzi na wlasne oczy to zdumiewa.
    U mnie codziennie 36-38 i chociaz sie dopiero zaczelo to juz mam dosyc upalow, chcialabym wiecznej wiosny bo tylko ona u nas jest umiarkowana.
    Ceny - u nas tez wszystko drozeje. Pierwszy powod to wyzsza cena benzyny ale powiem Ci ze jakos nie adekwatnie wzrastaja - wyraznie widac ze producenci uzywaja tego tricku jako sposobu na dojenie z nas pieniedzy.
    Moj syn musi tankowac doslownie co drugi dzien a przeciez nie jest jedynym potrzebujacym i pomalu ludzie zaczynaja to odczuwac na swoich budzetach a to powoduje ze coraz bardziej tesknia za republikanska administracja.
    Przyznaje ze obserwuje obecny swiat z wielkim niepokojem.
    Wiem ze uprawiasz narciarstwo - wiec zycze okazji do ponartowania.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rzeczywiście, w tym roku zgoda była zupełna co nie zawsze się zdarza.
      Narciarstwo, miło mi że pamiętasz.
      Niestety, ze względów zdrowotnych to się skończyło kilka lat temu.
      Obecnie bardzo nie lubię zimna i nie mogę sobie wyobrazić jak ja wytrzymywałem mrozy poniżej -20C w Estonii.

      Delete
    2. A to ciekawe! Też myślałam, że cieszysz się nadejściem zimy... bo narty, bo wspomnienia....

      Delete
    3. @Sal
      Tak jest, cieszę się... wspomnieniami z dawnych lat :)

      Delete
  6. Ciężka zima czeka niektórych emerytów w Polsce(właścicieli)-wyngiel z 700 zł za tonę, w tym roku podskoczył na ok. 2000 złotych. Na sezon grzewczy właściel domku jednorodzinnego potrzebuje od 3 do 5 ton wyngla, (no, na 6 m-cy).
    Taka "polityka"prowadzi do zadania sobie pytania- po co ci stary dziadu( czyt. emerycie) własna chałupa? Za nim wejdzie ci komornik, wyprowadź się do domu starców( jeśli dzieci dołożą), albo jakiejś klitki 2 m. na 2 ze wspólnym wc i kuchnią w korytarzu.
    Emerytów w Polsce jest ok. 8 mln, a ilu jest wśród nich palących w kotłach? To się niedługo okaże, bo do końca czerwca jest obowiązek złożenia deklaracji w tej sprawie. Za niedostosowanie się do prikazu-kara może wynosić nawet 5 tys.-to dwie emerytury tych średnio "uprzywilejowanych" za 40 lat pracy.
    Optymizm jest-bo w sierpniu rząd rzuci kolejny ochłap w postaci 14-stki. To taki żarcik letni...pozdrawiam i nucę "Wesołe jest życie staruszka..."
    szczepan

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie wyróżniałbym tu specjalnie emerytów, podwyżka cen uderzy wszystkich.
      Emeryci mogą sobie dla rozgrzewki zaśpiewać Wesołe jest życie staruszka, a co mają śpiewać młodsi?
      Za komuny śpiewali - Budujemy nowy dom, stupiętrowy nowy dom...
      A co teraz?

      Delete
  7. Lechu
    Młodzi teraz biorą pożyczki na mieszkania i spłacają je przez 30 lat.
    Ja znam komunę i te całe cyrki z kredytami dla młodych małżeństw i innymi ORS- sami. Pamiętasz?
    W Polsce systematycznie niszczona jest prywatna przedsiębiorczość, a jakiś mądrala wymyślił, że klasa średnia w państwie-to ci z zarobkami m-cznymi = 3, 5 tys. na rękę!
    Oni nie wiedzą -co to jest klasa średnia? Za dobrze wiedzą...
    Nie, to nie tak...
    Emeryci i renciści to potencjalne 9 mln wyborców i oni nie wyjadą za zarobkiem- w obecnej postkomunie do odważnych( i młodych zdolnych) świat należy- Ty znasz TO dokładniej niż ja.
    Śpiewam, bo muszę nawet za pół kg gruszek, jak śpiwał Skald-młodzi nie muszą, ale mogą-jak zechcą
    Pozdrawiam
    szczepan

    ReplyDelete
    Replies
    1. Spłaty pożyczki przez 30 lat - to tak jak w Australii.
      My kupiliśmy tu dom kilka miesięcy po przyjeździe i spłacaliśmy kredyt prawie 20 lat.
      Obecnie tamten dom miałby wartość około A$2.5 miliona - kto da radę tyle spłacić w 30 lat?
      Jeśli chodzi o PRL to wyznam, że nie pamiętam kredytów. My dostaliśmy mieszkanie spółdzielcze - lokatorskie - musieliśmy wpłacić jakiś wkład początkowy, ale to nie był problem.
      Masz rację, wyżyć tylko z emerytury jest w Polsce ciężko, inna sprawa, że na kogo ci emeryci mają głosować? kto potrafi w krótkim czasie polepszyć ich los?
      Pozdrawiam.

      Delete