Dzisiaj pierwsza niedziela adwentu, okresu oczekiwania... na Boże Narodzenie.
Dzisiejsze czytanie - Ewangelia św Marka: Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie... - Rozdział 13:33-37.
Dlaczego te kropki w pierwszej linijce?
Czytam właśnie książkę australijskiego pisarza Christosa Tsiolkasa - Damascus.
Zauważyłem, że w Polsce wydano jego książki Barracuda, Slap, Dead Europe.
Nigdy nie spodziewałem się, że ten pisarz wskoczy do tematyki wczesnego chrześcijaństwa i nadal mam wątpliwości jak tę książkę ocenić. Wydaje mi się jednak, że dobrze oddał nastrój w pierwszych gminach chrześcijańskich, ciągłe oczekiwanie drugiego przyjścia Jezusa na ziemię.
To był ciągły adwent - Jezus może przyjść w każdej chwili, bądź gotów.
Dość ryzykownie postąpił cesarz Konstantyn, ten który zadeklarował chrześcijaństwo jako urzedową religię Cesarstwa Rzymskiego.
Otóż ochrzcił się on dopiero przed śmiercią aby nie mieć szansy na popełnienie poważnych grzechów. O ile mi wiadomo w tamtych czasach nie było zwyczaju regularnej spowiedzi. Ludzie wyznawali swe grzechy przed chrztem, tak jak nakazywał Jan Chrzciciel.
Natomiast Boże Narodzenie.
Wydaje mi się, że każdy cywilizowany człowiek jest moralnie gotowy do masowych zakupów.
Od kilku dni w naszym kościele parafialnym we mszy może uczestniczyć 100 wiernych. Nie zmieściliśmy się w tym limicie więc pozostał internet.
Te 100 osób musi zająć miejsca we właściwej odległości od sąsiadów, w tym celu na ławkach naklejono zielone kropki. Przy wejściu do kościoła instrukcja - Siadaj na zielonej kropce.
Mam już na to sposób, przykleję sobie zieloną kropkę we właściwym miejscu na spodniach i usiądę gdzie zechcę.
Na razie muszę jednak uzyskać rezerwację.
Po mszy pojechałem podrzucić trochę nieadwentowego jedzenia synowi i jego rodzinie.
W pobliżu ich domu przywitał mnie zapach choinek...
Ogarnęła mnie tęsknota, przecież nam pachnieć będą eukaliptusy.
W domu syna pustki - weekendowe zajęcia. Zajrzałem do ogrodu...
Jakże tu pięknie!
Jak przekonać synową żeby zorganizowała Wigilię?