U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nieobmytymi rękami. Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych.
Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?»Odpowiedział im: «Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: „Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi”. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji».
Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: «Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz to, co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym».
Ewangelia św Marka 7: 1-8, 14-15, 21-23
Wyznam, że słuchając tej Ewangelii widziałem wiele analogii do obowiązujących u nas restrykcji.
Gorzej, Jezus jawił mi się jako antycovidowy protester.
Jednak nasza parafia z uśmiechem stosuje się do wszystkich restrykcji i ograniczeń.
Myślą przewodnią w dzisiejszym kazaniu było - to my jesteśmy kościołem więc nic nam nie szkodzi, że budynek zamknięty.
Na marginesie wspomnę - ale kredyt za renowację budynku trzeba spłacać.
Gorzej było na spacerze.
Dość regularnie spaceruję z kijkami (nordic walking) i wstępuję na mijane place zabaw, gdzie korzystam z drabinek żeby się podciągnąć, rozciągnąć itp.
Od tygodnia napotykam takie ogłoszenia...
Przyznam się, że ignoruję je, ale z pewną obawą.
Z jednej strony mam świadomość, że intencją zakazu jest likwidacja możliwości spotkania wielu osób - dzieci, rodzice.
Cóż więc komu szkodzi jak pokręci się tu samotny staruszek?
Z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że siła prawa anglosaskiego leży w jego bezduszności i okrucieństwie - kary pieniężne za nieprzestrzeganie restrykcji są wysokie.
Dzisiaj ogłosili, że restrykcje w naszym stanie zostały przedłużone o minimum jeden tydzień - życie robi się coraz bardziej niebezpieczne.
P.S. Obszerne wspomnienie z czasów gdy byłem wolny i młody - TUTAJ.